Tablet, telefon i notebook na komunię

Test LG Swift L5 - najtańsze 4 cale na rynku

LG Swift L5 to nowość z Mobile World Congress 2012, która w naszym kraju zadebiutuje w połowie czerwca. Jak w codziennym użytkowaniu sprawdza się ten niemały i naprawdę tani smartfon?

LG przypuściło prawdziwy szturm na rynek smartfonów z systemem Android. Chce w ten sposób zaistnieć i stać się konkurencją dla najpoważniejszych graczy - Samsunga, HTC, ZTE czy Sony. Orężem w tej walce będą na początku aż cztery nowości. Trzy spośród nich reprezentują linię L-Style - pokazaną na targach MWC w Barcelonie. Jednym z jej przedstawicieli jest testowany przez nas Swift L5 - smartfon o sporych możliwościach i na każdą kieszeń.

L-(Prada)-Style

Koreański producent wzorował nową linię urządzeń na sprawdzonych rozwiązaniach. Pochodzą one od eleganckiej i całkiem niezłej Prady 3.0. L5 wyróżnia się zatem prostokątnym kształtem i ostrymi krawędziami. Ekran otacza srebrna ramka, a tylna część obudowy ma charakterystyczną chropowatą powierzchnię. Pod ekranem znajduje się tylko jeden fizyczny przycisk - Home - nawiązujący do konkurencyjnego Galaxy S. Towarzyszą mu dwa dotykowe przyciski systemowe, które są niewidoczne w trybie uśpienia.

Całości nie można odmówić elegancji, która w tym przypadku nie każdemu musi przypaść do gustu. Telefon jest za to świetnie wykonany, a to rzadkość w przypadku urządzeń za niewielką cenę. Poszczególne elementy obudowy sprawiają wrażenie solidnych, są idealnie spasowane.

Reklama

Ekran i specyfikacja

Swift L5 ma 4-calowy ekran, co jest rzadkością w urządzeniach za taką cenę. Szkoda tylko, że producent nie zadbał o wyższą rozdzielczość, która w jego przypadku wynosi tylko 320 x 480. Dokładnie takie same proporcje znajdziecie w 3,2-calowym Wildfire i 3-calowym Xperia mini. To przekłada się na kiepską jakość wyświetlanego obrazu. Pojedyncze piksele widać jak na dłoni, co sprawia bardzo negatywne wrażenie.

Mechanicznym sercem telefonu jest jednordzeniowy procesor o taktowaniu 800 MHz, wspomagany przez 512 MB pamięci RAM. Oba podzespoły tylko poprawnie radzą sobie z obsługą Androida w wersji 4.0. Chwilami można dostrzec spadki wydajności i przycięcia. Trudno nie odnieść wrażenia, że nowa odsłona systemu Google'a wymaga nieco mocniejszego sprzętu.

Na uwagę zasługuje również bateria o pojemności 1500 mAh. Po pełnym naładowaniu umożliwia około 2 dni pracy ze smartfonem. Producent udostępnił również 4 GB wbudowanej pamięci, z której 2,5 GB jest do dyspozycji użytkownika. W kontekście specyfikacji trudno nie wspomnieć o wsparciu dla technologii NFC. Dzięki niej telefon odczyta informacje zawarte w specjalnych znacznikach - tagach NFC.

Oprogramowanie

Testowany przez nas Swift L5 działa pod kontrolą najnowszej wersji oprogramowania Google'a, czyli Androida Ice Cream Sandwich. Z jednej strony mamy powód do radości, bo powszechnie wiadomo jak długo należy czekać na aktualizacje. Z drugiej jednak - mam wrażenie, że nie najmocniejsze podzespoły mają problemy z zapewnieniem płynnego działania.

System jest szczelnie schowany pod nakładką producenta. Szkoda, bo interfejs "gołego" Androida prezentuje się o niebo lepiej. Modyfikacje dotyczą praktycznie wszystkich elementów interfejsu użytkownika - od ekranu blokady po mocno przeprojektowane menu. Warto wspomnieć, że na pasku powiadomień pojawiły się najważniejsze przełączniki, w tym Dźwięk, WiFi i Bluetooth.

W pamięci nie mogło zabraknąć autorskich aplikacji. Zdecydowanie najciekawszą jest QuickMemo. Umożliwia ona szybkie robienie zrzutów z ekranu oraz - co szczególnie istotne - ich natychmiastową edycję. Telefon zamienia się wówczas w swego rodzaju notatnik, po którym piszemy własnym palcem lub rysikiem.

Na uwagę zasługują również aplikacje do komunikowania się z centrum pomocy, zarządzania multimedialną siecią domową (DLNA), konfigurowania tagów NFC czy polecające najlepsze oprogramowanie z Google Play.

Warto?

Telefon kosztuje od 748 do 799 zł, więc myślę że tak. Szczególnie jeśli pod 2 miesiącach jego cena jeszcze spadnie. Okazją będzie również w ofertach operatorów, gdzie przy niskich abonamentach będzie można go kupić za symboliczną złotówkę. Powinniście jednak wiedzieć, że stosunkowo słabe podzespoły niosą ze sobą ograniczenia - zarówno w płynności, jak i obsłudze wymagającego oprogramowania. Ale najsłabszym elementem jest ekran i jego rozdzielczość. No cóż, LG zdecydowało się na kilka kompromisów, więc i konsumenci powinni postąpić podobnie.

PLUSY:

+ solidne wykonanie,

+ czterocalowy ekran,

+ obsługa NFC.

+ cena

MINUSY:

- jakość obrazu i niska rozdzielczość,

- spadki w wydajności,

- słaba nakładka producenta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tani smartfon | Android
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy