Test Honor 8

Honor 8 /INTERIA.PL
Reklama

Honor 8 to pod względem technicznym brat bliźniak Huaweia P9. Jest jednak od niego tańszy i zupełnie inaczej wygląda. Czy warto się nim zainteresować?

Osoby niewtajemniczone mogą w ogóle nie skojarzyć Honora 8 z Huaweiem P9. Z zewnątrz są to bowiem dwa, całkiem różne urządzenia - Honor 8 jest telefonem o zupełnie innym wyglądzie i wykonaniu. Jego obudowa jest zrobiona przede wszystkim ze szkła, a design jest bardziej odważny, co pokrywa się z marketingowymi sloganami producenta, według którego Honor to marka przeznaczona głównie dla ludzi młodych. 

Telefon trafił do nas w wersji czarnej i trzeba przyznać, że nawet w tej potencjalnie najmniej interesującej odmianie robi ogromne wrażenie. Projektanci postarali się, aby słuchawka wyglądała co najmniej tak dobrze, jak droższa konkurencja. Najwyższy poziom reprezentuje również jakość wykonania, która jest w tym przypadku nienaganna. 

Reklama

Obudowa, mimo wspomnianych zalet, ma także wady, o których trzeba wspomnieć. Po pierwsze, szklana konstrukcja wygląda świetnie, ale w codziennym użytkowaniu wiele uroku odejmują jej wszechobecne odciski palców. Tylny panel ma również skłonność do zbierania zarysowań, co z czasem staje się coraz bardziej widoczne. Oprócz tego, obudowa jest bardzo śliska, co może powodować ryzyko wypadnięcia z ręki, a nawet ześlizgnięcia się ze stołu (podczas testów zdarzyło się to kilkukrotnie). 

Ekran i multimedia

Smartfon jest wyposażony w wyświetlacz LTPS o przekątnej 5,2 cala i rozdzielczości Full HD. Ekran jest bardzo szczegółowy, wyświetla ładne barwy i zapewnia niezłą widoczność w słońcu, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że pod względem nasycenia kolorów jest minimalnie gorszy od paneli AMOLEDowych Samsunga, czy ekranu Super LCD w HTC 10. 

Głośnik? W tym wypadku tylko monofoniczna jednostka, znajdująca się na dolnej krawędzi obudowy. Zupełnie wystarczy do użytku codziennego, ale ze względu na brak niskich tonów, całkowicie nie nadaje się do słuchania muzyki. Niezbyt fortunna jest także lokalizacja głośnika, który znajduje się w miejscu często zasłanianym przez dłoń podczas trzymania smartfonu w poziomie. 

Aparat i bateria

Aparat Honora 8 to dokładnie ten sam podwójny moduł co w Huaweiu P9, mimo iż na obudowie nie ma loga marki Leica. Pod względem technicznym nie ma jednak żadnych różnic i fotografie w praktyce wychodzą bardzo podobne. Zdjęcia są więc bardzo szczegółowe, rozpiętość tonalna jest zaskakująco szeroka, a kolory niemal identyczne jak naturalne. Również w warunkach nocnych jednostka radzi sobie całkiem dobrze, szczególnie jeśli włączymy tryb monochromatyczny. 

Plus należy się także za funkcjonalną i rozbudowaną aplikację, z mogącym się przydać trybem manualnym i dużym wyborem filtrów. Dzięki podwójnemu obiektywowi. można także pobawić się głębią ostrości, co może skutkować uzyskaniem efektownego rozmycia tła. 

Czego brakuje? Jedynie stabilizacji obrazu. Aparat jest naprawdę dobry i brak optycznego wsparcia w stabilizacji to jedyne, co należałoby poprawić.

Wbudowany akumulator ma pojemność 3000 mAh. To wartość poprawna, która jest w stanie zapewnić jeden dzień pracy bez potrzeby ładowania. Jest to wynik przeciętny, ale rekompensuje go dosyć szybkie uzupełnianie energii, choć znów, nie tak szybkie jak w urządzeniach z technologią Quick Charge od Qualcomma. 

Podzespoły i system

Za wydajność urządzenia odpowiada układ HiSilicon Kirin 950 z czterema rdzeniami ARM Cortex A72 i czterema ARM Cortex A53. Renderowanie grafiki powierzono procesorowi Mali-T880 MP4, a całość wspierają 4 GB pamięci RAM. Podzespoły reprezentują najwyższą półkę w hierarchii chińskiego producenta, ale w porównaniu do topowych układów innych marek, nie są już na samym szczycie. Mimo to, osiągi jakie gwarantuje wspomniany zestaw są w zupełności wystarczające, aby sprawnie obsłużyć każdą grę i aplikację ze Sklepu Play. Mowa również o najbardziej zaawansowanych tytułach. 

W testach wydajności telefon prezentuje się następująco: Antutu - 94 495 punktów, Quadrant Standard - 34 694 punkty, 3DMark SlingShot - 981 punktów. 

Na pokładzie urządzenia pracuje system Android 6.0 (zapowiedziana aktualizacja do 7.0 Nougat) z nakładką EMUI 4.1. Interfejs Huaweia jest specyficzny i nie każdemu może przypaść do gustu. Na szczęście, jest możliwość łatwiej zmiany motywu graficznego i personalizacji wielu jego elementów. Od strony funkcjonalnej, EMUI wypada bardzo dobrze, oferując bogactwo drobnych, ale często przydatnych funkcji, których nie znajdziemy w czystej wersji Androida. Jak z szybkością działania? W tej kwestii chiński producent bardzo się poprawił - system pracuje niemal nienagannie szybko, a w razie potrzeby, domyślnie zainstalowano skuteczne narzędzie do optymalizacji pamięci RAM.

Podsumowanie

Antoni Zaborski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Huawei
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy