G900 Sony Ericsson - smartfon na poziomie

Ostatnio na polskim rynku furorę robi E51 Nokii - solidny, ale tak naprawdę dość prosty w swojej konstrukcji smartfon. Dobrze radzą sobie także inne telefony Eseries. Po drugiej stronie barykady mamy komórki z Windows Mobile - dobre, ale często zawodne. Alternatywą może być Sony Ericsson i jego smartfony. Zanim do sprzedaży trafi X1 Xperia, sprawdzamy G900.

Sprawdzamy telefon

W zestawie znajdziemy podstawowy pakiet akcesoriów - ładowarkę, zestaw głośnomówiący, dodatkowe oprogramowanie. Nie ma mowy o karcie pamięci. Jak prezentuje się telefon?

Reklama

G900 jest wariacją w temacie każdego innego Sony Ericssona. Przede wszystkim nie zabrakło znanego joysticka, tym razem na szczęście będącego odpowiednikiem Navi z telefonów Nokii (do dyspozycji otrzymujemy cztery przyciski kierunkowe oraz przycisk zatwierdzający). Poza tym dostajemy cztery obowiązkowe dla Sony Ericssona przyciski (w tym Wróć oraz Usuń). Obsługa standardowej klawiatury nie powinna sprawić najmniejszych problemów.

Obudowa telefonu ma dobrze prezentującą się, chropowatą "obwolutę" na której umieszczono przyciski zwiększające/zmniejszające poziom głośności, przycisk migawki oraz przycisk blokujący telefon. Ten ostatni, chociaż czasami ciężko go wcisnąć (jest dość mały), należy uznać za świetny pomysł. Nie zabrakło także dwóch kamer oraz stylusa ukrytego w górnej, lewej części.

Generalnie, telefon prezentuje się bardzo standardowo, ale solidnie. Dobrze leży w dłoni i jest lekki. Nie ma się czego doczepić. Wymiary telefonu to 106 na 49 na 13 mm, a waga wynosi 99g. Włączmy G900.

Włączamy

Po kilkunastosekundowym bootowaniu się systemu ujrzymy menu główne, na dole zobaczymy kolejne opcje takie jak przychodzące SMS-y, galeria, ulubione kontakty etc. Ikony odpowiedzialne za kolejne opcje znajdują się na dole, a górną część ekranu przeznaczono dla wizualizacji wybieranej opcji (np. SMS-y, które przyszły, kolejne zdjęcia etc.). Do opcji wchodzimy albo korzystając z przycisku nawigacyjnego, albo z panelu dotykowego. Ten drugi działa standardowo, podobnie jak w innych telefonach Sony Ericsson - mówimy o efektywności, nie efektowności. Część opcji spokojnie możemy wybrać korzystając z naszych palców - czasami jednak sytuację ratuje stylus.

Trzeba przyznać, że użytkownik musi się przyzwyczaić do nawigacji i menu. Rozłożenie najważniejszych opcji jest standardowe, ale nie sprawia się tak bardzo intuicyjnie, jak w przypadku chociażby Nseries. Przykładowo włączenie WiFi wymaga więcej operacji niż w przypadku innych telefonów. Całość jednak jest tak naprawdę przejrzysta i po kilku dniach używania nie będziemy mieli już większych problemów.

System operacyjny G900 działa na Symbianie, zmodyfikowanym przez Sony Ericsson system funkcjonuje sprawnie, nie ma poślizgów znanych z Windows Mobile. Nie ma także siłą rzeczy tyle samo opcji - otrzymujemy podstawowy pakiet. Dostajemy zatem odtwarzacz multimedialny (o nim za chwilę), czytnik formatu PDF (który potrafi odtworzyć pliki mające ponad 20 MB) oraz takie opcje jak kalkulator, przelicznik walut, kalendarz czy zadania. Nasz organizator - element ważny w smartfonach - nie zaskakuje niczym nadzwyczajnym. Szybko dojdziemy zresztą do wniosku, że ten telefon tak naprawdę nie zaskakuje niczym nadzwyczajnym. Co nie oznacza, że jest w tym coś złego.

Multimedia i internet

Standardowe, ale naprawdę dobre rozwiązania widać na przykładzie odtwarzacza multimedialnego - przypomina on nawigację z PSP (Media CrossBar). Użytkownik wchodzi do zupełnie innego menu, w którym możemy przeglądać zdjęcia (i wybrać sobie jeden z kilku tematów muzycznych, np. romantyczny). Tutaj także włączymy wideo oraz podcasty.

Skoro przy robieniu zdjęć - telefon ma aparat o rozdzielczości 5 Mpix, trzykrotny zoom, stabilizator, flash oraz takie dodatki jak balans bieli. Chociaż mówimy o dużej matrycy, na pokładzie nie ma optyki Cyber-shota, dlatego telefon nie daje sobie rady z robieniem zdjęć pod światło, a fotografie w zamkniętych pomieszczeniach są dość ziarniste. Jednak G900 to smartfon, a nie telefon multimedialny. Tutaj większe znaczenie odgrywa skaner wizytówek niż jakość zdjęcia.

Natomiast ważnym elementem jest tu internet. Zainstalowana w telefonie przeglądarka nie zaskakuje jakością - telefon (podobnie jak inne aparaty) nie daje sobie rady ze wszystkimi (napakowanymi multimediami) stronami. W tym przypadku należy przede wszystkim myśleć wyłącznie o użytkowym wykorzystaniu internetu. Ale tego od G900 oczekujemy.

Telefon ma pamięć wewnętrzną o pojemności 160MB - więcej pamięci zagwarantuje nam karta pamięci Memory Stick Micro (telefon oczywiście nie obsługuje standardu MicroSD). Ile wytrzyma bateria? Teoretycznie możemy mówić o ponad 300 godzinach w trybie czuwania oraz 12 godzinach rozmowy. W rzeczywistości, przy standardowej eksploatacji telefonu, będziemy mogli korzystać z niego przez około dwie doby.

Podsumowanie

Smartfon G900 w przystępnej cenie wydaje się dobrym wyborem dla wszystkich, którzy nie potrzebują większych ekscesów jeśli chodzi o "inteligentne telefony". To naprawdę solidne i funkcjonalne urządzenie, do którego po ponad tygodniu użytkowania bardzo się przyzwyczaiłem i trudno było mi przerzucić się na inny sprzęt.

PLUSY

- ergonomia i funkcjonalność,

- dobry wyświetlacz

MINUSY

- niezbyt intuicyjne menu,

- słabszy niż jego "starsi bracia"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy