Unia Europejska ostrzega Elona Muska. Brak moderacji Twittera to pomaganie Putinowi
Elon Musk zgodnie z obietnicą zmienia Twittera w "bastion wolności słowa", co oznacza m.in. drastyczne ograniczenie liczby zatrudnionych moderatorów i porzucenie moderacji w wielu tematach, jak dezinformacja w zakresie COVID-19. Nie podoba się to Unii Europejskiej, która postanowiła ostrzec miliardera...
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, Vera Jourova, postanowiła w ostatnim wywiadzie dla Bloomberga ostrzec Elona Muska, że porzucenie przez niego moderacji na Twitterze może błyskawicznie doprowadzić do licznych nadużyć na platformie, a w konsekwencji oznaczać nawet nieumyślne wspieranie Putina i jego wojennej propagandy. I jeśli miliarder nie ma zamiaru usuwać z Twittera kłamstw na temat inwazji Kremla na Ukrainę, to jakby podawał mu pomocną dłoń, a przecież przekazaniem systemu Starlink, który zapewnia dostęp do internetu zarówno obywatelom Ukrainy, jak i wojsku, już wybrał stronę konfliktu.
Nie da się jednak ukryć, że to najnowsze "ostrzeżenie" Komisji Europejskiej jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, bo Elon Musk musi się liczyć z wieloma potencjalnymi karami lub nawet zawieszeniem działania Twittera w Europie, jeśli nie dostosuje się do obowiązujących regulacji, w tym Ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) czy nowego aktu o usługach cyfrowych (DSA), który zdaniem KE "ustanawia bezprecedensowy nowy standard odpowiedzialności platform internetowych za nielegalne i szkodliwe treści".