Nowy pomysł polskiego rządu. Szykują centralną bazę danych o obywatelach

"Rzeczpospolita" informuje o nowym pomyśle polskich władz, które planują stworzyć ogromną platformę przetwarzania informacji o obywatelach - wszystko wyszło na jaw za sprawą złożonego projektu ustawy, który budzi obawy ekspertów.

"Rzeczpospolita" informuje o nowym pomyśle polskich władz, które planują stworzyć ogromną platformę przetwarzania informacji o obywatelach - wszystko wyszło na jaw za sprawą złożonego projektu ustawy, który budzi obawy ekspertów.
Ogromna centralna baza danych. To nowy kontrowersyjny pomysł polskiego rządu /materiały prasowe

Dziennikarze Rzeczpospolitej twierdzą, że do Sejmu trafił rządowy projekt ustawy, którego celem jest usprawnienie elektronizacji urzędów państwowych. Jak możemy przeczytać w ich publikacji, projekt przewiduje m.in. uregulowanie masowego przetwarzania danych na potrzeby tworzenia analiz społeczno-ekonomicznych dla rządu. A chodzi tu o tzw. Zintegrowaną Platformę Analityczną (ZPA), która ma być obsługiwana przez rządowy think tank i zajmować się centralnym przetwarzaniem danych o obywatelach i firmach

ZPA, czyli centralna analiza danych Polaków

Polski Instytut Ekonomiczny, bo o tej organizacji mowa, uzyskać ma tym samym dostęp do baz danych 18 instytucji państwowych, w których na co dzień przechowywane są nasze dane, jak numery PESEL, wyniki egzaminu ósmoklasisty, przyczyny ustania małżeństwa, stan zdrowia, liczba zatrudnianych w firmie osób czy zaleganie z podatkami - mówiąc krótko, rząd chce centralnie analizować i przetwarzać bardzo szeroki zakres danych o obywatelach.

Reklama

I choć aktualnie też ma do nich dostęp i zapewnia, że nad bezpieczeństwem danych gromadzonych w ramach Zintegrowanej Platformy Analitycznej (ZPA) będzie czuwać specjalna Rada Polityk Publicznych, w której skład mają wejść także przedstawiciele organizacji pozarządowych, to część ekspertów ma pewne wątpliwości dotyczące tego rozwiązania.

Po pierwsze, w ubiegłym rok próbowano wydać przepisy wykonawcze do wspomnianej ustawy, ale zakwestionowana została ich zgodność z konstytucją i RODO, a po drugie - jak wyjaśnia dr Maciej Berek, główny legislator Pracodawców RP - w ostatnich latach wiele razy słyszeliśmy o używaniu przez polski rząd "nowoczesnych narzędzi informatycznych nie zawsze zgodnie z ich przeznaczeniem, czego przykładem było nadużywanie oprogramowania służącego do zwalczania terroryzmu", czyli niesławnego Pegasusa:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: baza danych | system Pegasus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy