Armata wybuchła Ukraińcom w rękach. Jest nagranie

W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające Ukraińców korzystających z amerykańskiej haubicy M777. Podczas próby wystrzału, ta wybuchła im w rękach. Pojawiły się głosy sugerujące nieumiejętne korzystanie ze sprzętu, lub zbyt duże wyeksploatowanie lufy.

Haubica wybuchła Ukraińcom w rękach

Ukraińcy żołnierze na co dzień korzystają z różnorodnego sprzętu, który w części pochodzi z dostaw sojuszniczych państw. Jednak żaden element wyposażenia, nawet ten najnowszy nie jest niezniszczalny i niepodatny na uszkodzenia. Przykładem tego jest polski samobieżny moździerz M120 Rak, który niedawno został zniszczony przez pocisk artyleryjski lub dron kamikadze.

Tym jednak razem padło na amerykańską haubicę M777. Ten produkowany od 2002 roku znalazł się w Ukrainie dzięki dostawom od USA, Kanady i Australii. Choć nie jest to najnowocześniejszy sprzęt, to został sprawdzony w warunkach bojowych, a jego obsługa jest dość prosta. Mimo wszystko mogą się zdarzyć awarie, czego dowód pojawił się ostatnio w sieci. Na nagraniu widać, jak haubica wybucha podczas oddawania strzału przez Ukraińców:

Reklama

Szybko pojawiły się pytania o powód tak poważnej awarii, która doprowadziła do wybuchu. Jedną z teorii jest zła eksploatacja haubicy i próba oddania kolejnego strzału zbyt szybko - wówczas lufa haubicy jest za mocno obciążona i może doprowadzić to do eksplozji. Inną sugestią był zbyt duży "przebieg" haubicy, czyli nadmierne wyeksploatowanie sprzętu. Ważną rzeczą w kontekście takiego uzbrojenia jest konieczność wymieniania luf. To element zużywalny, który po pewnym czasie bez wymiany zacznie szwankować.

Haubica prosta w obsłudze?

Omawiana eksplozja na skutek awarii nie zmienia faktu, że obsługa haubicy M777 jest całkiem prosta. To uzbrojenie chwalone przez Ukraińców, które dobrze sprawdza się w trudnych warunkach bojowych. Podczas korzystania z haubicy Ukraińcy wykorzystują EPIAFS (Enhanced Portable Inductive Artillery Fuze Setter). To małe urządzenie elektroniczne, które służy do ustawiania zapalników. Może ono współpracować z kilkoma rodzajami haubic i wyrzutni, m.in. M777 oraz M109A5/M109A6 Paladin. Sama obsługa jest dość prosta. Mówi się, że wystarczy... pociągnąć sznurek:

To nie jest wadliwy sprzęt

Chociaż wybuch haubicy podczas próby wystrzału wygląda niezbyt przyjemnie, to M777 nadal stanowi ogromną siłę rażenia ukraińskiej armii. Zwłaszcza w połączeniu z popularnymi pociskami Excalibur haubica stanowi ogromne zagrożenie np. dla rosyjskich czołgów. Pociski te posiadają system naprowadzania GPS i ogromną moc, dzięki czemu są w stanie skutecznie unieszkodliwić potężny pojazd odległy nawet o 30-35 kilometrów.

Pocisk zapewnia dobry zasięg i umożliwia prowadzenie celnego ostrzału, a sama haubica M777 również dostarcza do tego zestawu wiele dobrego. Jest lekka i bardzo mobilna. Jej konstrukcja została zaprojektowana w ten sposób, aby względnie szybko dało się ją przetransportować w inne miejsce. 

Holowanie haubicy jest możliwe przez wszystkie pojazdy o napędzie 4x4, masie powyżej 2,5 tony oraz pneumatycznym układzie hamulcowym. W warunkach bojowych przydaje się też możliwość transportu śmigłowcami ciężkimi, ale nawet i lekkimi - jest to możliwe przy rozłożeniu haubicy na dwie części.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | wojna w Ukrainie | armata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy