Snapchat i Facebook - te cztery aplikacje mogą im zagrozić

Kik

Aplikacja, której obecnie używa około 250 milionów użytkowników na całym świecie, a która oparta jest na bardzo dokładnym targetowaniu reklam, w przyszłym roku zamierza jeszcze bardziej usprawnić swoje działania. Jak przekonują jej twórcy, Kik to coś więcej niż appka do komunikowania się. Bez konieczności posiadania numerów telefonów, ale za to z możliwością wysyłania zdjęć, filmów, rozmów w kilkuosobowych czatach i ze znajomością tylko nazwy użytkownika, z którym chce się rozmawiać. Kik oparte jest również na dobrze stargetowanych reklamach skierowanych do użytkowników dobranych pod kątem wieku, lokalizacji i płci, co sprawia, że aplikacja wyróżnia się na tle innych, zasypujących nas zupełnie nieistotnymi dla nas reklamami.

Reklama

Line

Aplikacja, po tym jak zawładnęła rynek japoński, pojawiła się na rynku amerykański i szturmem go zdobywa. Ale do rzeczy. Line, to aplikacja sprzedająca sponsorowane naklejki, które użytkownicy, a także i marki mogą wysyłać do siebie, lub jak w przypadku firm, do swoich konsumentów. Wydawać by się mogło, że takie rozwiązanie nie ma sensu, bo przecież podobne oferuje już Facebook czy Twitter, ale okazuje się, że Line ma się całkiem dobrze i wciąż się rozwija. Z usług aplikacji korzystają m.in. takie firmy jak Amazon, McDonald’s czy Coca Cola, a to dopiero początek.


WeChat

W Chinach ta aplikacja jest jedną z najpopularniejszych, z której miesiąc w miesiąc korzysta ponad 600 milionów użytkowników, którzy mogą nie tylko rozmawiać, ale również zamawiać jedzenie, grać w gry i robić zakupy. Wszystko to oczywiście za pośrednictwem swoich smartfonów. Wciąż mały, ale jednak rozwijający się sektor reklam w WeChat, o wyglądzie typu news feed, zachęcił już do korzystania takie firmy jak Michael Kors, Nike czy Burberry.

Viber

Po tym, jak Viber zadebiutował na amerykańskim rynku i uruchomił swoją kampanię, można się spodziewać, że firma nie chce być znana jako aplikacja przeznaczona tylko do komunikowania się. Scott Nelson, szef Vibera w Północnej Ameryce przyznał, że do tej pory "Viber znany był z tego, że udostępnia darmowe połączenia lub wiadomości tekstowe zza granicy. Teraz ruszamy w kierunku tego, co nazywamy ekosystemem rozrywki i lifestyle’owym portalem". Podobnie jak w przypadku Line, Viber zapewnia tworzenie spersonalizowanych naklejek oraz grup fanów np. wydarzenia. Klientami, którzy już korzystają z Vibera są takie firmy jak Spotify czy Mashable, a biorąc pod uwagę fakt, że aplikacja dopiero się rozkręca, strach pomyśleć co będzie za rok.

Joanna Dederko

Mobileclick.pl.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy