Olbrzymia wirówka zastąpi rakiety i będzie wyrzucać ładunki na orbitę?

Start-up SpinLaunch chce wysyłać różnego rodzaju ładunki na orbitę okołoziemską za pomocą olbrzymiej wirówki. Oznaczałoby to zrezygnowanie ze stosowania paliwa, które zanieczyszcza ziemską atmosferę. Czy niezwykły sprzęt wejdzie do „codziennego” użytku?

Zasada działania jest bardzo prosta - ładunek jest obracany niewiarygodnie szybko w wirówce, a następnie jest "wyrzucany" w przestrzeń z bardzo dużą prędkością. Wyniki testu są niezwykle obiecujące.

Wirówka, a w zasadzie suborbitalny akcelerator masy A-33 działa obecnie jedynie w ułamku swojej maksymalnej mocy.  To jest już kolejny test tej maszyny. Ładunek stanowił pocisk o długości 3 metrów, do którego została dołączona kamera rejestrująca całe wydarzenie.

Materiał filmowy pokazuje wirujący obraz oddalającej się powierzchni ziemi. Na końcu filmu można zauważyć nawet przejście przez atmosferę. Obracanie się ładunku jest zamierzone i ma na celu osiągnięcie dodatkowej stabilności w locie.

Reklama

Pocisk pędził z prędkością 1600 km/h i osiągnął 7 620 metrów wysokości. Lot trwał około 82 sekund.

Wystrzelenie człowieka przez wirówkę jest niewykonalne. Użycie suborbitalnego akceleratora może spowodować zmniejszenie kosztów wynoszenia ładunków na orbitę do mniej niż 500 000 dolarów za start.

Głównym celem SpinLaunch jest umieszczanie 200-kilogramowych satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej.

Wirówka wykorzystuje elektryczny startowy system kinetyczny. Wysokość akceleratora wynosi 50,4 m i jest wyższy niż Statua Wolności (46 m). Maszyna ustawiona jest na specjalnej regulowanej podstawie. Całość podtrzymują dwie podpory, które są jednocześnie kolektorami instalacji próżniowej. Instalacje te prowadzą do podziemnej instalacji próżniowej, która jest odpowiedzialna za odprowadzanie powietrza z komory. Ma to na celu stworzenie środowiska o niskim współczynniku tarcia.

W środku komory znajduje się specjalna uwięź kompozytowa z włókna węglowego, która "rozkręca i wyrzuca" pocisk. Średnica komory wynosi 33 m, a jej masa to 1000 ton. Komora próżniowa zbudowana jest ze stali, która utrzymuje niskie ciśnienie wymagane do długotrwałej i szybkiej pracy uwięzi. Jednocześnie minimalizuje nagrzewanie się wnętrza.

Do komory podłączone są wewnętrzne przegrody, które tłumią przepływ powietrza wchodzącego do komory, kiedy pocisk jest wystrzeliwany.

Obecna maszyna jest prototypem. Pełnowymiarowy akcelerator będzie trzy razy większy i będzie wynosić ładunek z jeszcze większą prędkością. Rakiety dotrą na wysokość około 60 km, zanim włączą się silniki, które przekierują ładunek w dalszą drogę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: orbita okołoziemska | start rakiety | startup
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy