Ludzie nałogowo oglądają obrady Sejmu na YouTube. Nowy trend?

Kiedy w pierwszej i drugiej dekadzie XXI wieku frekwencja w jakichkolwiek wyborach odbywających się w Polsce wynosiła kilka razy z rzędu co najwyżej 50 proc., trudno było wierzyć, że to się poprawi. W ubiegłym miesiącu spotkało nas jednak gigantycznie zaskoczenie. Wszak frekwencja wynosząca ponad 74 procent to rekord, na który Polacy zasłużyli. Czy to tylko jednorazowy wyskok? Okazuje się, że nie!

15 października bieżącego roku Polacy wybrali nowy Sejm i Senat. Pojawienie się w parlamencie nowych twarzy, w tym m.in. znanego wcześniej z telewizyjnych bardziej lub mniej popularnych programów Szymona Hołowni, wywołało niemałe poruszenie wśród lekceważących do tej pory obrady ludzi. Już pierwsze posiedzenie Sejmu wskoczyło błyskawicznie na topowe miejsca oglądalności w serwisie YouTube

Rodacy masowo oglądają obrady Sejmu na YouTube

Fenomen ten nie jest przypadkowy, bo obrady Sejmu nowej, dziesiątej kadencji to nie lada gratka nawet dla fanów seriali. Emocje na sali plenarnej przy Wiejskiej sięgają często zenitu, tak więc producenci popcornu mogą już zacierać ręce. Nie jest istotne, czy debata zaczyna się w południe, czy też wieczorem, kanał Sejmu na YouTube za każdym razem jest rozgrzewany do czerwoności.

Reklama

Przejdźmy więc do karty Na czasie na YT. A tam? Pierwsze miejsce bezapelacyjnie należy do wtorkowych obrad sejmu, czyli trzeciego dnia pierwszego posiedzenia. Transmisja zakończyła się nieco ponad 20 godzin temu (stan na godzinę 12 w środę), a pozycja przebija drugie miejsce, dwukrotnie osiągając ponad 660 tysięcy wyświetleń. Sam kanał sejmowy ma aktualnie 107 tysięcy subskrybentów i rośnie w siłę.

Streamy dla boomerów? Sejm rządzi

Takie wyniki są szokujące, ale jednocześnie budujące. Po wielu latach, kiedy - szczególnie młodzi obywatele naszego kraju - odwracali się od polityki, teraz zaczęli się nią interesować, a wysoka frekwencja w wyborach 2023 nie była przypadkowa. Popularne w ostatnich latach streamy gier czy wydarzeń e-sportowych, zaczynają odchodzić do lamusa, co może - nie popadając w euforię - sugerować, że użytkownicy YouTube'a zaczęli dojrzewać. 

Moda na Sejm? Jestem na tak!

Trend, który utrzymuje się od pamiętnych, a wręcz historycznych tegorocznych wyborów, to tylko dobry znak na przyszłość. Tak właśnie buduje się społeczeństwo obywatelskie, a taka popularność obrad może tylko pomóc tym, aby większa grupa obywateli interesowała się polityką i patrzyła naszym posłom i posłankom na ręce. Niektóre z wypowiedzi marszałka, jego trafne riposty stały się wręcz trendem na TikToku, a to otwiera kolejne drzwi, gdzie młodzież tylko czeka na nowe treści. Czy to jest nowy sposób uprawiania polityki, ale też metoda dotarcia do wyborców? Jeśli taka będzie frekwencja, to metody się nie liczą i jestem na tak.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska | TikTok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy