Nowa bateria Microsoftu będzie uczyć się naszych nawyków i dzięki temu działać dłużej

Microsoft po latach walki i oczekiwań na coraz lepsze i wydajniejsze baterie postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Okazuje się, że przyszedł czas na baterie, które dopasowują się do naszych zwyczajów. Co z tego wyniknie?


Postęp w dziedzinie budowy i wytrzymałości baterii stosowanych w urządzeniach jest bardzo duży. Zmiana baterii kadmowych na litowo-jonowe, wydłużanie czasu ich pracy, skracanie czasu ładowania to główne zmiany, które pozwalają nam na korzystanie z laptopów, tabletów i smartfonów. Jednak coraz większe możliwości tego sprzętu i ciągle zwiększające się oczekiwania muszą "kosztować" więcej energii. Już teraz, niektóre smartfony nie pracują na w pełni naładowanej baterii dłużej niż dzień. A to ogranicza nasze możliwości i skraca żywotność samego akumulatora. A za tym idą kwestie ochrony środowiska, zwiększającej się produkcji i wydobycia rzadkich minerałów.

Reklama

Microsoft postanowił znaleźć sposób na zbliżającą się granicę rozwoju dotychczasowych modeli baterii. Dział Rozwoju tego koncernu, opracował nowatorski model baterii, składającej się z kilku mniejszych akumulatorów. Pozwala to na rozdzielanie zasilania na poszczególne części, a to racjonalizuje zużycie energii. Mówiąc prosto: poszczególne funkcje urządzenia są obsługiwane przez poszczególne sektory, a nie przez całość akumulatora.

W dodatku nad całością zestawu czuwa inteligentne oprogramowanie, które zapamiętuje nasze nawyki związane z korzystaniem z urządzenia. Pozwala to m.in na zaoszczędzenie energii przed momentem, w którym będzie potrzebna większa jej rezerwa, np. w czasie korzystania z multimediów.

Badania nad nowym rodzajem baterii i pierwsze prototypy czynią niepozorną baterię nie tylko magazynem energii elektrycznej, która zasila nasze laptopy czy telefony, ale samodzielnym, "inteligentnym" urządzeniem, zarządzającym swoimi zadaniami. Nie wiadomo jeszcze, jaką trwałość może osiągnąć taka superbateria. Nie wiadomo także, jak sprawuje się w codziennym użytkowaniu. Ale jeżeli miałoby to wpłynąć na bardziej efektywne działanie naszych urządzeń, oszczędność energii elektrycznej i ochronę środowiska, to czemu nie?

Mateusz Marchwicki

Mobileclick.pl.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy