Komórka wrogiem samolotu

Podczas lotu z Miami do Wielkiej Brytanii samolot pasażerski odmówił posłuszeństwa pilotowi - powodem problemów prawdopodobnie był telefon komórkowy używany przez jednego z pasażerów.

Pilot chciał, aby samolot leciał w lewo - tymczasem samolot odbił w prawo. Taka sytuacja powtórzyła się trzykrotnie. Podejrzewając zakłócanie urządzeń pokładowych - szybko zaalarmowano załogę samolotu. Okazało się, że jeden z pasażerów w najlepsze rozmawiał przez telefon komórkowy - błyskawicznie kazano mu wyłączyć aparat - czytamy w serwisie Cellular-news.

Okres letni to czas wzmożonego ruchu powietrznego - po incydencie na trasie USA-Wielka Brytania, brytyjski Urząd Awiacji (CAA) wydał ostrzeżenie, przypominając o tym, że używanie na pokładzie telefonów komórkowych jest zabronione. Pomimo tego, że niektóre linie lotnicze wprowadziły systemy umożliwiające wykonywanie telefonów z pokładu samolotu - dzwonienie z komórek jest niebezpieczne, przypomina brytyjski urząd.

Reklama

Według przeprowadzonych przez CAA badań, telefony z włączonymi funkcjami telekomunikacyjnymi mają negatywny wpływ na nawigacje, funkcje telekomunikacyjne, aparaturę pokładową i zakłócają komunikację radiową.

Nieliczne linie lotnicze - m.in. British Airways, Emirates, TAP czy Air France prowadzą badania nad systemem telekomunikacyjnym dla pasażerów, ale nowość dotyczy tylko nielicznych samolotów i znajduje się w fazie prób.

ŁK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: komórkowy | telefon komórkowy | telefon | samolot | samolot pasażerski | komórka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy