Turyści przesadzili. Osobliwy zwyczaj zniszczył słynną atrakcję
Stojący w Weronie pomnik Julii z dramatu Szekspira "Romeo i Julia" został uszkodzony przez tradycję, która od lat przyciąga w to miejsce rzesze turystów. Aby zapewnić sobie szczęście w miłości, zwiedzający nieustannie pocierają statuę po... biuście. To doprowadziło do uszkodzeń posągu. Nie jest to pierwszy raz, kiedy figura Julii jest przez to niszczona. Tym razem jednak władze zastanawiają się, jakie kroki podjąć. Czy słynna atrakcja turystyczna Włoch zniknie?
Werona, włoskie miasto związane m.in. z dramatem Szekspira "Romeo i Julia", co roku przyciąga mnóstwo zwiedzających. Jednym z bardzo popularnych punktów na mapie Werony jeśli chodzi o atrakcje turystyczne, jest właśnie domniemany Dom Julii, słynny balkon oraz pomnik bohaterki.
Z posągiem związana jest osobliwa tradycja. Dotyczy - tak jak wiele innych tego typu zwyczajów - pocierania figury na szczęście. Ogrom osób, które co roku dotykają statuy, doprowadził do tego, że uległa ona uszkodzeniom.
W przypadku Julii turyści wybrali sobie jednak do tego celu niecodzienne miejsce. Powtarzana od lat legenda głosi bowiem, że tylko dotykając prawej piersi posągu Julii ci, którzy szukają miłości, w końcu ją znajdą, a osoby, które już są w związku, zaznają w nim szczęścia po wsze czasy.
Statua z brązu znajduje się pod często odwiedzanym przez turystów balkonem, który rzekomo związany jest z wydarzeniami z szekspirowskiego dramatu. Pomnik Julii stoi na maleńkim dziedzińcu, na którym podobno Romeo zabiegał o jej względy. Miejsce każdego dnia przyciąga setki turystów, którzy gromadzą się tam, aby zrobić sobie selfie i oczywiście dołączyć do tradycji - dotknąć piersi Julii. Lokalna gazeta L'Arena podała, że znów doprowadziło to do uszkodzeń statuy. Pot z rąk zwiedzających oraz nadmierne pocieranie spowodowały powstanie w niej dziury.