Test LG V30 - V jak Victoria

LG V30 /INTERIA.PL
Reklama

LG V30 to smartfon domykający piękną klamrą linię urządzeń Vxx. To także jeden z najlepszych telefonów na rynku, który może być wykorzystany jako matryca dla przyszłych smartfonów. Czy warto wydać na niego ponad 3500 zł? Tego dowiecie się z naszej recenzji.

LG nie boi się eksperymentować. Smartfony takie jak zakrzywiony G Flex, modułowy G5 czy V10 z dodatkowym ekranem zostały przyjęte przez konsumentów w mieszany sposób. W przypadku V30 koreański gigant postawił na sprawdzone rozwiązania, które dopieścił i mocno usprawnił względem konkurencji. W efekcie otrzymaliśmy dojrzałe urządzenie dosłownie dla każdego - dla zwykłego użytkownika, ale i profesjonalisty. Ta uniwersalność V30 czyni go jednym z najlepszych smartfonów tego roku.

Wygląd i wykonania

LG V30 przy pierwszym kontakcie zachwyca. Smartfon wygląda rewelacyjnie i tak też jest wykonany. Pod względem wzornictwa jest to kontynuacja idei rozpoczętej przez model G6. Ekran zajmuje niemal cały przedni panel smartfona (81,2 proc.) oraz jest delikatnie zakrzywiony w rogach i na bokach, co czyli z niego prawdziwego "bezramkowca".  Przód i tył V30 pokryto warstwą Gorilla Glass 5, a całość spina metalowa ramka.

Reklama

V30 jest lekki i smukły, mimo że zmieszczono w nim złączę audio jack - grubość obudowy to optymalne 7,3 mm. Smartfon waży zaledwie 158 gramów i przy pierwszym kontakcie mamy wrażenie jakby był pozbawiony baterii. Nie jest to możliwe, bo firma LG po raz kolejny postawiła na obudowę unibody i niewymienność akumulatora. Smartfon jest dobrze wyważony i w miarę kompaktowy, choć dla osób z naprawdę drobnymi dłońmi, może wydawać się nieco za duży. Trzeba jednak pamiętać, że smartfon ma 6-calowy ekran.

Poszczególne elementy obudowy zostały dobrze spasowane - absolutnie nic nie skrzypi i nie ugina się pod punktowym naciskiem. Kurz nie dostaje się także w szczeliny między fragmentami obudowy (głównie chodzi o ekran). Mimo szklanego tyłu, obudowa jest zaskakująco odporna na odciski palców.

Z tyłu obudowy nie mogło zabraknąć przycisku Home zintegrowanego z czytnikiem linii papilarnych - to standard stosowany przez LG od lat (chyba tylko model Q6 się pod tym względem wyłamał). Sensor działa błyskawicznie, choć nie jest bezbłędny - podczas użytkowania V30 zdarzyły się sytuacje, w których musiałem ponownie przyłożyć palec do czytnika (także w przypadku mokrych dłoni). Takie umiejscowienie przycisku Home jest zrozumiałe - każdy, kto chociaż krótko miał kontakt z innymi smartfonami LG, poczuje się tutaj jak w domu.

LG V30 wygląda nowocześnie, jak prawdziwy smartfon z półki premium. Moim zdaniem to jedno z najładniejszych urządzeń mobilnych z Androidem na pokładzie.

Ekran

Jedną z najważniejszych nowości w LG V30 jest ekran QHD+ OLED FullVision. Po wielu latach budowy rewelacyjnych telewizorów OLED, inżynierom LG w końcu udało się usprawnić proces produkcji tych paneli i przystosować je do warunków mobilnych. To gigantyczny skok jakościowy, bo poprzednie flagowce LG - mimo naprawdę dobrych ekranów - odstawały od OLED-owej konkurencji. 

Ekran ma on proporcje obrazu 18:9 (taki sam jak model G6) i pracuje w rozdzielczości 2880 na 1440 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 538 ppi. Wspiera on HDR10 i platformę wirtualnej rzeczywistości Google Daydream. W V30 LG zastosowało układ subpikseli typu Diamond PenTile.

Wyświetlacz zapewnia fantastyczne odwzorowanie kolorów, które wyglądają bardzo naturalnie i nie są sztucznie podbite. W ustawieniach można zmienić tryb wyświetlanego obrazu (Najlepszy do filmów, Najlepszy do zdjęć, Najlepszy do Internetu), jednak podczas codziennego użytkowania warto pozostać przy trybie Normalnym. Jeżeli mamy ochotę sami poszperać przy ustawieniach ekranu, możemy użyć trybu Niestandardowego i wybrać prefereowaną przez nas temperaturę kolorów czy poziom RGB.

Obraz generowany przez ekran LG V30 jest ostry, a poszczególne piksele niezauważalne. Warto wspomnieć także o dostępności Trybu czytania, który zmniejsza zmęczenie oczu poprzez redukcję emisji światła niebieskiego. Każdy może samodzielnie ustalić siłę filtra ultrafioletowego, a także zaprogramować, w których godzinach Tryb czytania będzie włączał się automatycznie. To przydatna funkcja, szczególnie dla osób, które często zerkają na ekran smartfona w nocy.

Z ekranem V30 jest jednak pewien problem, bo gdy spojrzymy na niego pod kątem, kolory nabiorą zimnego odcienia. Mankament ten zaobserwowali także inni testerzy i wydaje się być on cechą charakterystyczną modelu, a nie usterką pojedynczych egzemplarzy. Nie jest to duży problem, bo sytuacje, w których spoglądamy na smartfona pod kątem zdarzają się sporadycznie, ale warto to odnotować. Wspólne oglądanie "Czarnego lustra" na V30 dla naszego siedzącego obok partnera/partnerki może nie być tak przyjemnym doświadczeniem jak dla nas. 

Smartfon jest oczywiście obdarzony funkcją Always On Display (AOD), dzięki czemu powiadomienia są wyświetlane także na wygaszonym ekranie. Właśnie w takich sytuacjach, funkcja AOD działa niejako jako "drugi" ekran, wyświetlając informacje o przychodzących wiadomościach, odtwarzanej muzyce, etc., bez konieczności wybudzania telefonu.

Aparaty

LG V30 wyróżnia się na tle konkurencji możliwościami fotograficznymi. Podwójny aparat główny z obiektywem standardowym 16 Mpix i szerokokątnym 13 Mpix wyposażono w funkcję optycznej stabilizacji obrazu (OIS) i elektronicznej stabilizacji obrazu (EIS), a także hybrydowy autofokus, który łączy detekcję laserową i fazową. Wszystko po to, by zdjęcia i filmy wykonane V30 były jeszcze ładniejsze.

Cechą wyróżniającą V30 na tle konkurencji jest to, że obiektyw standardowy aparatu głównego (16 Mpix) o przysłonie F1.6 ma szklaną soczewkę. Pozwala to wpuścić więcej światła, a to z kolei przekłada się na rejestrację bardziej nasyconych kadrów. Widać to szczególnie na zdjęciach nocnych, które wyglądają fantastycznie. Są jasne, szczegółowe i pozbawione szumów. Ze zdjęciami robionymi w dzień także jest bardzo dobrze, bo i tu nikt nie powinien narzekać na małe bogactwo scen.

Obiektyw Crystal Clear gwarantuje dokładniejsze odwzorowanie kolorów i bardziej wyrazisty obraz niż w przypadku smartfonów z plastikowymi soczewkami. Ulepszeniu uległ także obiektyw szerokokątny, w którym wyeliminowano prawie 70 proc. zniekształceń krawędzi obrazu w porównaniu do V20. Efekt "rybiego oka" jest tu praktycznie niezauważalny, co pozwala nam na nagrywanie jeszcze ładniejszych kadrów.


Główny aparat ma optyczną i elektroniczną stabilizacją obrazu oraz hybrydowy autofocus (detekcja fazowa i laserowa). Smartfon łapie ostrość niemal natychmiastowo i błyskawicznie zapisuje zdjęcia na smartfonie lub karcie pamięci. Dla fanów selfie przedni aparat LG V30 będzie idealny. Wykonywane zdjęcia mają maksymalnie 5 Mpix wielkości i w zależności od wybranego trybu - 82 lub 90 stopni w przypadku grupowego selfie. Niczego więcej od przedniej kamerki raczej nie trzeba.

Prawdziwie ukontentowani możliwościami LG V30 będą jednak filmowcy. Smartfon dysponuje trybem nagrywania Cine Video z zapisem Cine Log, które należy uznać za filmowy odpowiednik formatu RAW. Obraz zarejestrowany w Cine Log jest na pozór "brzydszy", ale można z nim znacznie więcej zrobić w postprodukcji. A jeżeli ktoś nie ma ochoty na takie eksperymenty, to może skorzystać z funkcji Cine Effect dającej dostęp do 15 filtrów tematycznych charakterystycznych dla różnych gatunków filmowych - od komedii romantycznej, po thriller.

Na V30 wideo możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 kl./s. Możliwe jest również uchwycenie scen ze zwolnionym tempem (120 kl./s), ale tylko przy rejestracji obrazu w HD. Wartą uwagi opcją jest także funkcja Point Zoom, która działa jak cyfrowy zoom i pozwala przybliżać dowolny fragment rejestrowany przez kamerę (nie tylko środek kadru).

Dźwięk, wydajność i bateria

Mimo że to często pomijany element wyposażenia smartfonów, złącze słuchawkowe LG V30 zasługuje na chwilę uwagi. Wszystko dzięki zastosowaniu wewnętrznego przetwornika Quad DAC, który zapewnia ponadprzeciętną jakość audio. Wraz ze smartfonem w zestawie znajdziemy słuchawki dokanałowe B&O Play, które grają naprawdę nieźle - na tyle, na ile konstrukcja słuchawek dokanałowych pozwala. Nie będę zagłębiał się tutaj w szczegóły, bo nie jestem melomanem, ale LG V30 gra naprawdę ładnie - dźwięk jest czysty i niezniekształcony.

Jeżeli chodzi o wydajność pracy LG V30, to nie ma się czego przyczepić. Smartfon jest równie responsywny po dwóch tygodniach użytkowania, co pierwszego dnia. Nic się nie przycina, a smartfon nie spowalnia nawet podczas długiego grania. Warto zaznaczyć, że obudowa V30 nie nagrzewa się, co dobrze świadczy o systemie odprowadzania ciepła.

Wyniki w benchmarkach:

  • Antutu - 173 574 punktów
  • Geekbench 4 - 1916 punktów (Single-Core Score), 6248 punktów (Multi-Core Score) 3DMark Sling
  • Shot Extreme - 3502 punktów

Na pokładzie LG V30 oryginalnie znajdziemy "tylko" Androida 7.1.2 Nougat, co oznacza, że na "ósemkę" musimy jeszcze poczekać. W smartfonie nie zabrakło jednak nowego interfejsu użytkownika LG UX 6.0+, który przystosowuje Androida do ekranu o proporcjach 18:9, a przy tym sprawia wrażenie bardziej minimalistycznego i lepiej zorganizowanego. Duży plus za to, że na smartfonie nie znajdziemy nadmiernych ilości oprogramowania firm trzecich (poza Facebookiem i Instagramem), które trzeba by namiętnie usuwać przed dostosowaniem telefonu do naszych preferencji. Także od LG nie dostaniemy zbędnych programów - ot przydatny notatnik czy menedżer plików. W V30 można sobie wszystko szybko poukładać.

Warto wspomnieć także o drugim ekranie, który był do tej pory cechą charakterystyczną smartfonów z serii V. Tym razem go... nie doświadczymy, przynajmniej w klasycznej postaci. Nie ma osobnego paska wyświetlacza, na którym pojawiają się powiadomienia, choć jest coś lepszego. To tzw. pływający pasek (Floating Bar), który pozwala na szybki dostęp do często używanych aplikacji i funkcji. W ten sposób możemy zgrupować cztery najczęściej używane aplikacje i przenieść je w dowolną strefę wyświetlacza, by mieć cały czas do nich dostęp. W dowolnej chwili możemy go także wyłączyć.

LG V30 ma wbudowany akumulator o pojemności 3300 mAh (identyczny co G6). Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak często będziecie musieli ładować baterię w smartfonie, bo dzisiaj każdy trochę inaczej go używa, ale V30 powinien wytrzymać bez ładowania ponad jeden dzień. Przy sprzyjających wiatrach wystarczy naładować go co dwa dni, choć podczas intensywnego zwiedzania i nagminnego robienia zdjęć, akumulator rozładuje się po kilku godzinach. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki ładowarce QC 3.0 baterię naładujemy do pełna w ciągu niecałych dwóch godzin, a już po godzinie ładowania smartfon będzie miał 75 proc. mocy.

Podsumowanie

Cena: około 3800 zł

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: LG | Android | OLED
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy