Test HTC U Play

HTC U Play /INTERIA.PL
Reklama

W tym roku HTC jako pierwsze przystąpiło do ofensywy, prezentując dwa mocne modele już na początku stycznia. Urządzenia dopiero niedawno trafiły na polski rynek. Przyjrzeliśmy się bliżej tańszej i mniejszej propozycji - modelowi U Play.

Po raz pierwszy od ostatnich paru lat, HTC postawiło w wypadku flagowych smartfonów na inne wykonanie niż aluminiowa obudowa typu unibody. U Play, podobnie jak jego większy brat, jest wykończony w bardzo specyficzny sposób. Obudowa ma opływowy kształt, a tylny panel pokrywa szło o charakterystycznej kolorystyce, w naszym przypadku jaskrawoniebieskiej.

Na zdjęciach prasowych i wizualizacjach takie wykonanie robi duże wrażenie. W rzeczywistości również, ale tylko gdy obudowa jest idealnie czysta, a o to bardzo trudno. Powłoka zbiera bowiem ekstremalnie dużo tłustych plam, które są widoczne pod każdym kątem. To psuje wrażenia wizualne na co dzień i sprawia, że duża część wysiłku projektantów idzie na marne. Ciężko również zrozumieć decyzję o przejściu z aluminium na szkło, kiedy funkcja bezprzewodowego ładowania wciąż jest niedostępna. 

Jeśli chodzi o jakość, tradycyjnie HTC nie dało plamy. Smartfon jest idealnie spasowany i wszystkie jego elementy są solidnie wykonane. Telefon jest stosunkowo lekki i przyjemnie leży w dłoni. Porównując go jednak do konkurentów (np. Galaxy A5 2017), wydaje się być dosyć duży, jak na 5,2-calową przekątną ekranu. Będąc wybrednym, można wspomnieć również o braku wodoszczelności, która w tej półce cenowej powinna być już standardem. 

Reklama

Ekran i multimedia

Zastosowany wyświetlacz ma 5,2-calową przekątną i rozdzielczość Full HD. To panel wykonany w technologii Super LCD, prezentujący ładne, mocno nasycone barwy. Jednostka jest również wystarczająco jasna, aby w słoneczny dzień gwarantować dobrą widoczność tego, co aktualnie wyświetla. Szkło pokrywające matrycę to Gorilla Glass (nie wiadomo której generacji). 

Smartfony od HTC zawsze cechowały bardzo duże możliwości multimedialne. Modele z poprzednich lat często wyposażone były w głośniki stereo i bardzo dobre słuchawki. Niestety w HTC U Play znajdziemy tylko jeden głośniczek, który w dodatku nie jest ani rekordowo głośny, ani dobrze brzmiący. Na szczęście, honor ratuje świetna jakość dźwięku na słuchawkach, również tych dołączonych do zestawu. 

Aparat i bateria

Aparat HTC U Play ma solidne parametry. 16 megapikseli zestawione z optyką f/2.0, detekcją fazy i optyczną stabilizacją obrazu to zestaw, który powinien zadowolić klienta kupującego smartfon ze średniej półki. Jakość fotografii jest ogólnie dobra. Są one równomiernie ostre, wartość ekspozycji w większości przypadków jest dobrana prawidłowo, a kolory nie odbiegają znacząco od prawdziwych. Stabilizacja sprawdza się w trudniejszych warunkach i nie trzeba przesadnie skupiać się utrzymywaniu telefonu nieruchomo podczas robienia zdjęcia. 

W słabszych warunkach, aparatowi zdarza się mocno przekłamywać kolory, nienaturalnie zabarwiając cały kadr. Problem występuje jednak rzadko i głównie w pomieszczeniach, przy małej ilości żółtego światła. Wideo może być nagrywane w jakości 1080p, przy 30 klatkach na sekundę i prezentuje podobny poziom co zdjęcia. 

Przedni aparat także ma 16 megapikseli. Jest wykonany w technologii UltraPixel, ma przysłonę f/2.0 i obiektyw o szerokim kącie. Każdy fan selfie powinien być zadowolony ze zdjęć wykonywanych tą jednostką, nawet w warunkach nocnych. 

Wbudowany akumulator ma pojemność 2500 mAh i jest niestety piętą achillesową tego telefonu. Przy umiarkowanym użytkowaniu bardzo trudno dotrwać od rana do wieczora z zapasem energii. Żeby mieć pewność, że urządzenie wytrzyma, najlepiej w godzinach popołudniowych mocno zmniejszyć jasność ekranu i włączyć tryb oszczędzania energii. Ładowanie do 80 procent odbywa się stosunkowo szybko - wystarczy około godzina, ale na pozostałe 20 procent trzeba wygospodarować niemal drugie tyle. 

Wydajność i system

Za wydajność smartfonu odpowiada układ MediaTek Helio P10 z grafiką Mali-T860MP2 i 3 GB pamięci RAM. To zestaw typowy dla średniej półki, który jest jednak nieco słabszy od tych bazujących na Snapdragonach z linii 6XX. W praktyce, urządzenie dobrze radzi sobie z trudami dnia codziennego, uruchamiając wszystkie aplikacje szybko. Z obsługą gier bywa jednak różnie - bardziej zaawansowane tytuły, jak na przykład Modern Combat 5, potrafią okazyjnie klatkować, a ilość detali graficznych jest domyślnie ustawiana na średnią.  To pozostawia pewien niedosyt w telefonie za niespełna 2000 złotych. W teście Antutu urządzenie uzyskało wynik 48 999 punktów.

Na pokładzie znajduje się system Android 6.0 z nakładką HTC Sense. Interfejs jest bardzo przejrzysty i funkcjonalny, jednak zdarza mu się spowolnić, szczególnie podczas przeglądania sieci domyślną przeglądarką. Ciężko powiedzieć, czy jest to wina software'u, czy podzespołów, ale faktem jest, że problem występuje. Niedociągnięciem jest również względnie stara wersja oprogramowania - w tej chwili Android 7.0 Nougat jest już standardem. 

Cena: Około 1999 zł

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: HTC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy