Motorola One - test

Motorola One /INTERIA.PL
Reklama

Sprawdzamy smartfon Motorola One kosztujący mniej niż 1000 zł. Czy to dobra propozycja dla osób szukających wszechstronnego telefonu za odpowiednie pieniądze?

Program Android One autorstwa Google ma w założeniu dostarczyć jak najbardziej "czystą" wersję Androida dla smartfonów "za rozsądne pieniądze". Motorola w swoich androidowych smartfonach od dawna dbała o to, aby system był pozbawiony zbędnych aplikacji i nakładek. Duet Android One i Motorola wydawał się zatem idealny. Jak wypadł w praktyce?

Wygląd

W Motoroli One firma zrezygnowała ze stylistyki linii Moto G, decydując się na jakże modne wcięcie (notch). Wspomniany notch - w porównaniu do wielkości ekranu - jest naprawdę duży, nie każdemu spodoba się takie rozwiązanie. Telefon ma wyjście słuchawkowe i slot na karty microSD - nie brakuje fanów obu rozwiązań, którzy przywitają te technologie z otwartymi rękami. Smartfon ma moduł NFC i opcję Dual SIM.

Reklama

Telefon naprawdę dobrze leży w dłoni, jego waga jest rozsądna (162 g), a proporcje przypadną do gustu tym, którzy preferują odrobinę mniejsze smartfony (149 na 72 na 7.90 mm). Ekran ma przekątną 5.9 cala (pokryty Gorilla Glass) w jakości HD+, zatem odstaje od standardów, oferując niższą rozdzielczość (720 na 1520 pikseli, ppi 285). W niektórych aplikacjach lub podczas oglądania filmów bywa to dość widoczne. Plus jest taki, że smartfon działa szybciej niż niektóre modele za 999 zł lub mniej z ekranem o wyższej rozdzielczości. W zestawie znajdziemy silikonowe etui oraz adapter korzystający z technologii szybkiego ładowania (jeszcze do niego wrócimy).

Podsumowując, Motorola One, jak większość telefonów "Motki", prezentuje się dobrze, wybierając klasyczny, niekrzykliwy design.

Prędkość działania

W środku znajdziemy chipa Snapdragon 625 (8 rdzeni 1,8 GHz) z GPU Adreno 506. Nie ma się co oszukiwać, nawet w dniu premiery była  to specyfikacja odstająca od modeli konkurencji. Pozytywnie zaskakuje ilość pamięci RAM (4GB), a także ilość pamięci wbudowanej (64GB, dużo jak na ten standard smartfonów). Jak Motorola One sprawdziła się w benchmarkach?

Antutu: 81 187  pkt.

Geekbench 4: 874 pkt. (Singe-Core Score), 4360 pkt. (Multi-Core Score)

Dla porównania

Asus ZenFone 5 otrzymał w Antutu 138 092 pkt. Geekbench 4 1511 pkt. (single-core Score), 5403 pkt. (multi-core Score).  Huawei P20 lite miał wynik w Antutu - 87 827 punktów i 3698 punktów w GeekBench multi-core. Motorola G6 Plus - GeekBench: 873 (single-core), 4135 (multi-core), AnTuTu: 88 209. LG Q7 w GeekBench miało 643 (single-core), 2244 (multi-core), a w AnTuTu - 55 618 punktów.

Xiaomi Mi8 Lite miał wynik: 141 251 w Antutu i kolejno 1602, a potem 5793 w Geekbench. Nokia 7.1 natomiast miała wynik Antutu: 116 236 pkt.; Geekbench 4: 1340 pkt. (Singe-Core), 4929 pkt. (Multi-Core)

Jak zatem widać, Motorola One "na papierze" odstaje od potencjalnej konkurencji. Jednak w rzeczywistości, za sprawą dobrej optymalizacji, implementacji nowego Androida (o funkcjach Android Pie w Motorola One można przeczytać tutaj) i wystarczającej specyfikacji, smartfon w tak zwanym codziennym użytku sprawdza się podobnie jak większość wymienionych powyżej.

Aparat

Motorola One korzysta z systemu dwóch aparatów fotograficznych o rozdzielczości 13 MP (jasność obiektywu f/2,0) plus 2 MP z tyłu. Przedni aparat ma obiektyw o rozdzielczości 8 MP z modnym efektem rozmycia tła w czasie rzeczywistym (działa wystarczająco dobrze).

Jak tylny aparat sprawdza się w praktyce? W skrócie: podobnie jak w innych smartfonach Motoroli za podobne pieniądze z 2018 roku. Przy dobrym oświetleniu zdjęcia są poprawne, chociaż smartfon czasami ma problem z scenami mającymi różnice w kontraście. W nocy i przy słabszym oświetleniu - bywa różnie.  Aparat z przodu, jak wspomniano, powinien wystarczyć. Jakość rejestrowanych materiałów wideo, jak na smartfon z tej półki cenowej, jest wystarczająca, znalazła się nawet opcja na materiały w 4K. Przykładowe zdjęcia poniżej.

Bateria

Pomimo tego, że Motorola One ma akumulator o pojemność 3000 mAh, telefon bez problemu wytrzyma więcej niż dobę bez ładowania. Optymalizacja i odpowiednie oprogramowania zapewnia więcej niż 10 godzin oglądania filmów i gwarantuje niewielkie zużycie energii, kiedy nie korzystamy z telefonu, ale mamy aktywowane wszystkie funkcje telekomunikacyjne. Ładowarka TurboPower ma dostarczyć "mocy" na sześć godzin działania po 20 minutach ładowania. Telefon ma port USB-C i rzeczywiście, nie można mieć zastrzeżeń do szybkości ładowania.

Podsumowanie

Cena: Około 999 zł

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Smartfon do 1000 zł | Android
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy