Google Pixel 4 i Pixel 4 XL – najlepsze fotograficzne telefony z Androidem?

Google zaprezentował swoje dwa nowe referencyjne smartfony - Pixel 4 i Pixel 4 XL. Według zapowiedzi firmy, mają to być najlepsze telefony do robienia zdjęć na rynku.

Smartfony z rodziny Pixel odróżniają się od innych modeli najczystszą z możliwych wersji Androida i oprogramowaniem Google, które m.in. odpowiada za robienie doskonałych zdjęć. Specyfikacja techniczna pełni w nich drugoplanową, chociaż nadal istotną, rolę. 

Google Pixel 4 będzie miał 5,7-calowy ekran o Full HD+. Model Pixel 4 XL będzie mógł pochwalić sie 6,3-calowy ekranem  WQHD+ (3040×1440 pikseli). Nowością pozostaje częstotliwość odświeżania - 90 Hz.

Na pokładzie znajdziemy Snapdragona 855 i GPU Adreno 640, 6GB pamięci RAM i 64 lub 128GB pamięci wbudowanej - z technicznego punktu widzenia, bardzo standardowa specyfikacja. Na rynku znajdziemy mocniejsze telefony.

Reklama

Mniejszy model będzie miał baterię o pojemności 2800 mAh (zaskakująco nieduża pojemność), a większy zaoferuje baterię 3700 mAh. Oba modele wspierają ładowanie 18W. na próżno szukać złącza słuchawkowego. Telefony korzystają ze standardu IP68.

Jak wspominano, potęgą Pikseli nie jest specyfikacja, tylko oprogramowanie. Telefony oczywiście korzystają z Androida w wersji 10, ale w pakiecie znajdziemy możliwość sterowania gestami i nową generację technologii odblokowującej telefon po zeskanowaniu twarzy (czytnika linii papilarnych brak). Software ma być również kluczowym elementem aparatów.

Dla wielu ekspertów rynku mobile poprzednia generacja smartfonów Pixel gwarantowała najlepsze z możliwych zdjęć na Androidzie. Google chciałoby, aby tym razem było podobnie. Sucha specyfikacja nie robi wrażenia - dwa obiektywy, jeden 12 Mpix (f/1.7), a drugi - pełniący rolę teleobiektywu -  16 Mpix (f/2.4). Opcji zdjęć szerokokątnych brak.

Przygotowane przez Google’a oprogramowanie ma sprawić, że aparat dostarczy zdjęcia lepsze niż u konkurencji i ciekawsze niż to, co potrafią standardowe aparaty. Z nowości Google chwali się opcją balansu bieli opartej na nauczaniu maszynowym, możliwości pooglądania zdjęć HDR w czasie rzeczywistym i poprawioną fotografią nocną, w tym trybem do astrofotografii (rzeczywiście, pokazane przykłady robią wrażenie). Na dokładne testy przyjdzie jeszcze czas, ale patrząc na to, co potrafił Pixel 3 - jego następca na pewno dostarczy zdjęć z najwyższej półki.

W USA za mniejszy model trzeba będzie zapłacić 799 dolarów, a za większy - 899 dolarów.

Do sklepów w Stanach nowości trafią 24 października.

Na oficjalną premierę w Polsce raczej nie ma co liczyć.  

INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Google Pixel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy