W kraju protesty, a prezydent wrzuca do sieci zdjęcia jakichś elfów
W idealnym świecie ludzie władzy byliby wzorem do naśladowania, którzy z pełną powagą pełnią swój urząd. Cóż, może są i tacy - jednak do tego zaszczytnego grona chyba nie można zaliczyć prezydenta Meksyku. Gdy w kraju trwają protesty a środowisko naturalne jest zagrożone, głowa państwa staje się viralem piszącym posty o elfach sfotografowanych gdzieś w lesie.
Na Twitterze sporo osób miało okazję przekonać się o fantazji meksykańskiego prezydenta. Andrés Manuel López Obrador wrzucił tam dwa zdjęcia, z których jedno przedstawia tajemniczą postać siedzącą na drzewie. Miał być to mistyczny stwór, coś w rodzaju elfa o nazwie alux. Mitologiczne stworzenie cechuje (zgodnie z wierzeniami Majów) złośliwość i psotliwość.
Jak przyznał sam prezydent, “wszystko jest mistyczne". Najprawdopodobniej chciał on podkreślić swoje przywiązanie do wartości kulturowych i rdzennych kultur, które w dalszym ciągu zamieszkują Meksyk. Cały dowcip polega na tym, że zdjęcie to zostało wykonane najpewniej w Tajlandii, kilka lat temu. Jak twierdzi Obrador, leśnego stwora sfotografował jeden z inżynierów pracujących przy budowie specjalnej kolei na półwyspie Jukatan.