Ujawniono tajemnicę tworzenia pradawnych tatuaży. W tle wielkie poświęcenie

Sławny Człowiek Lodu Ötzi miał na swoim ciele tajemnicze tatuaże, które zostały wykonane metodami, które są fascynująco podobne do współczesnych. Teraz naukowcy i tatuatorzy połączyli siły, by rozwikłać tę zagadkę. Prawda zadziwiła wszystkich.

Na jednym z lodowców w Alpach kilkadziesiąt lat temu odnaleziono wyjątkowe zmumifikowane szczątki człowieka - otrzymał imię Ötzi oraz przydomek Człowieka Lodu. Badania ujawniły, że mężczyzna zmarł około 5300 lat temu. Co ciekawe, na jego skórze widnieją tajemnicze wytatuowane symbole i znaki.

Specjaliści naliczyli 61 śladów pigmentu węglowego, które znajdowały się na brzuchu, dolnej części pleców, lewym nadgarstku i na podudziach Ötziego. Do tej pory uważano, że tworzenie tych tatuaży opierało się na wcieraniu sadzy we wcześniej przygotowane nacięcia na skórze. Jednakże nowe analizy poddają w wątpliwość tę metodę. 

Reklama

Niezwykła metoda tworzenia pradawnych tatuaży

Jak powiedział archeolog Aaron Deter-Wolf z Wydziału Archeologii Tennessee dla ScienceAlert: - Jedna z wczesnych dyskusji na temat śladów na ciele Człowieka Lodu sugerowała, że nie są to tradycyjne tatuaże, ale miejsca, w których materia roślinna została wpakowana w nacięte rany, a następnie podpalona.

W kolejnych latach element podpalenia został porzucony, lecz nadal w obiegu pozostała kwestia nacinania skóry. Jednakże większość badaczy nie była zgodna co do tego, w jaki konkretnie sposób powstały te wyjątkowe tatuaże.

- Myślę, że odzwierciedla to powszechne przekonanie, że nacinanie narzędziami kamiennymi jest najstarszą formą tatuowania. Nie ma konkretnych danych archeologicznych potwierdzających tę tezę, ale nic też jej nie obala - mówi Deter-Wolf.

Badacze sądzą, że tatuaże w czasach prehistorycznych nie były rzadkością. Mimo to nadal za wiele nie wiadomo o pradawnych technikach tatuowania oraz dlaczego robiono tatuaże. Niektórzy uważają, że miało to wymiar duchowy, lub społeczny. Z kolei inni sugerują, że tatuaże były swego rodzaju talizmanami leczniczymi, które miały uzdrowić osobę je noszącą.

Naukowcy w swoich artykułach z 2022 r. i z 2024 r. przeprowadzili wyjątkowe eksperymenty. Jeden ze współautorów badań, który jest tatuatorem, poświęcił ku temu swoje ciało. Otóż na jego własnej skórze wytatuowano identyczne znaki jak u Człowieka Lodu, wykorzystując do tego osiem różnych narzędzi w czterech różnych technikach tatuażu. W ten sposób chciano dowiedzieć się więcej o pradawnych metodach wykonywania tatuażu.

Narzędzia, którymi był tatuowany badacz, były wykonane z obsydianu, kości zwierzęcej, kła dzika, miedzi i stali (nowoczesna igła stalowa). Z kolei techniki polegały m.in. na nacinaniu skóry, tatuowaniu podskórnym, czy nakłuwaniu.

Kolejnym krokiem była dokładna dokumentacja procesu gojenia oraz późniejszego wyglądu tatuaży. Ostatnim etapem było porównanie nowych symboli do znaków na ciele Człowieka Lodu.

- Za każdym razem, gdy narzędzie do tatuażu przebija skórę, tworzy małą ranę, a wszystkie rany mają charakterystyczne cechy, które zależą od tego, jak zostały stworzone - wyjaśnia Deter-Wolf.

Dodaje: - Tatuaż nakłuwający pozostawia rany, które generalnie odzwierciedlają profil końcówki narzędzia, dlatego igły są zwykle okrągłe. Aby wytatuować linię ciągłą, należy nałożyć na siebie oddzielne nakłucia, co w powiększeniu nadaje krawędziom nieregularny kształt.

- To zupełnie inny charakter niż rany po nacięciach i tatuaże po nacięciach, które mają proste, czyste krawędzie w miejscach, gdzie skóra została przecięta ostrzem. Również końce rany po nacięciach są cienkie i zwężają się w miejscach, gdzie nieprzecięta tkanka ściąga skórę z powrotem do siebie. Coś takiego nie zdarza się w przypadku tatuażu nakłuwającego - twierdzi Deter-Wolf.

Dlatego też badacze wnioskują, że tatuaże Ötziego nie zostały wykonane techniką nacięcia. Szerokość linii, zaokrąglone końce i rozproszenie tuszu na krawędziach wskazuje na ręczne nakłuwanie jednoramiennym narzędziem, prawdopodobnie kościanym lub miedzianym.

- Tego typu artefakty pojawiają się w zapisach archeologicznych tego regionu, ale żadnego z nich nigdy nie zidentyfikowano jako narzędzi do tatuowania. Mamy nadzieję, że ten artykuł zainspiruje archeologów do ponownej oceny sposobu wykorzystania artefaktów i być może odkrycia rzeczywistych narzędzi do tatuowania z epoki miedzi! - podsumowuje Deter-Wolf.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tatuaż | nauka | historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama