Ogromny hałas z oceanu. Naukowcom rozwiązanie zagadki zajęło wiele lat

Dekady temu zarejestrowano ogromny hałas pochodzący z oceanu. Naukowcy początkowo nie wiedzieli, co jest jego źródłem i padały naprawdę dziwne teorie. Z czasem, co jednak zajęło wiele lat, udało się ustalić przyczynę dźwięku. Stało się to możliwe z wykorzystaniem kolejnych hydrofonów do rejestrowania hałasów z głębin.

Wspomniany hałas został zarejestrowany w głębinach oceanu w 1997 r. Był to dźwięk o bardzo niskiej częstotliwości przypominający brzemieniem "buuuop", które się przesuwało. Co to było? Początkowo dla naukowców była to zagadka. Pierwsze teorie mówiły o tym, że hałas jest efektem działań wojskowych lub też może pochodzić od jakiegoś zwierzęcia zamieszkującego głębiny oceanu. Na wyjaśnienie trzeba było czekać latami.

Reklama

Hałas z oceanu zbadany po latach

Dźwięki kilka dekad temu zostały uchwycone dwoma hydrofonami znajdującymi się na dystansie co najmniej pięciu tysięcy kilometrów. To bardzo duża odległość i jej osiągnięcie byłoby możliwe tylko dla bardzo dużego hałasu. Dlatego dosyć szybko podważono teorie związane z morską bestią. Jedno zwierzę nie byłoby w stanie wydać z siebie tak potężnych dźwięków. To jednak nie rozwiązało tajemnicy.

Poniższe nagranie pozwala odsłuchać ten dźwięk z 16-krotnym przyspieszeniem. Jego zwolnienie do oryginału również sprawiło, że wykluczono pochodzenie hałasu od zwierzęcia. Wykorzystując lokalizację hydrofonów udało się zawęzić źródło do miejsca na południowym Pacyfiku u wybrzeży Chile.

Zagadkę rozwiązano dzięki kolejnym hydrofonom

Narodowa Agencja Oceanu i Atmosfery Stanów Zjednoczonych (NOAA) zaczęła z czasem umieszczać kolejne hydrofony, również coraz bliżej Antarktydy. To pozwoliło zbliżyć się do rozwiązania zagadki związanej z pochodzeniem tajemniczego hałasu.

Czym więc był ten dźwięk? Odpowiedź na to pytanie znajduje się niżej.

Nowo rozstawione hydrofony pozwoliły badaczom NOAA na zarejestrowanie kolejnych dźwięków tego typu. Podobne hałasy uchwycono na południowym oceanie i Atlantyku. Ponadto potwierdziły to odkrycia z lat 2005-2010 zebrane na Antarktydzie.

W ramach ciekawostki warto dodać, że podejrzewał to już dawno jeden z oceanografów, Chris Fox z NOAA, który już w 2001 r. wysunął taki pomysł i stwierdził, że tajemnicze dźwięki mogą mieć źródło w odrywających się lodowcach. Po latach jego hipoteza została potwierdzona.

Niestety lodowce coraz częściej ulegają oderwaniom, czego dobrym przykładem jest niedawna sytuacja związana z ogromnym kawałkiem lodu wielkości Londynu. To ogromna góra, która oddzieliła się od szelfu lodowego Brunt na Antarktydzie w zeszłym roku. Jej powierzchnię oszacowano na około 1550 kilometrów kwadratowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ocean | dźwięki | hałas | tajemnice | głębiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy