Cyfryzacja szkół się nie powiodła. Szwecja wraca do papierowych książek

Laptopy i tablety miały zrewolucjonizować szwedzkie szkoły i wprowadzić je w XXI wiek. Jednakże po 10 latach placówki wracają do „starodawnych” książek i zeszytów. Co poszło nie tak?

Część społeczeństwa twierdzi, że szkoły funkcjonują w przestarzałym i zacofanym systemie. By zmienić obraz szkolnictwa, wprowadzono nowe technologie i nowe sprzęty, w tym indywidualne laptopy i tablety dla uczniów, które miały pomóc w nauce. Ich celem było także skoncentrowanie wszystkich książek, notatek i materiałów w jednym miejscu, co miało uprościć system oraz odciążyć plecy najmłodszych (mniej ciężkich książek w tornistrze).

Jednakże wykorzystywanie cyfrowych urządzeń w szwedzkich szkołach przyniosło nieoczekiwane, negatywne rezultaty. Wskutek czego Sztokholm zdecydował na przywrócenie "starodawnych" analogowych materiałów, czyli papierowych książek i zeszytów. Mimo że od ogłoszenia tej decyzji minęło już kilka miesięcy, to należy pamiętać i przypominać o wszelkich zagadnieniach dotyczących wpływu technologii na dzieci.

Reklama

Cyfryzacja szkół nie poszła w dobrą stronę

W tłumaczeniu władz można przeczytać, że wprowadzenie laptopów i tabletów do szkół spowodowało wzrost uzależnienia od technologii, co skutkowało problemami z koncentracją i uwagą, co dalej przyczyniło się do pogorszenia wyników w nauce. Zatem to, co miało ułatwić naukę, ją utrudniło. Decyzja została podjęta po przeprowadzeniu szczegółowych analiz i badań. 

Warto zauważyć, że szwedzcy uczniowie szkół średnich w Unii Europejskiej znajdują się na trzeciej pozycji pod względem wskaźnika mierzącego umiejętność czytania ze zrozumieniem. Jednakże tego typu umiejętności wciąż spadają wśród najmłodszych uczniów w tym kraju.

Wskazują na to badania Progress in International Reading Literacy Study, które ujawniły, że w ciągu ostatnich pięciu lat, liczba 10-latków w Szwecji, które miały trudności w czytaniu ze zrozumieniem wzrosła aż o siedem procent, z 12 proc. do 19 proc.

Z kolei szwedzki portal Expressen wskazał, że w Szwecji zaledwie 44 proc. dzieci spełnia wiekowe normy w zakresie aktywności fizycznej na dworze. Ograniczenie ruchu, które jest częściowo spowodowane właśnie uzależnieniem od technologii, niekorzystnie wpływa na rozwój dziecka i na jego zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.

Lotta Edholm, minister edukacji Szwecji, przyznała, że dotychczasowa droga cyfryzacji szkół była błędna. Stwierdziła, że dzieci, by lepiej rozwijały swoje umiejętności, najpierw powinny nauczyć się czytać i pisać, bazując na papierowych książkach i zeszytach, a dopiero później powinny wykorzystywać urządzenia cyfrowe.

Minister wskazuje także na to, że dzieciom jest łatwiej skupić się na tekście zapisanym na papierze, aniżeli znajdującym się w formie elektronicznej na ekranie urządzenia. Do końca tego roku na projekt przywracania książek do szkół Sztokholm wyda około 58 mln euro. W kolejnym roku na ten cel zostanie przeznaczonych kolejne 44 mln euro.

Media donoszą, że Szwecja jest pierwszym krajem w Europie, który porzucił cyfryzację szkół, przynajmniej względem najmłodszych. Czy reszta kontynentu pójdzie tą samą drogą?

Cyfryzacja szkół idzie pełną parą

Mimo znanych zagrożeń związanych ze szkodliwością urządzeń elektronicznych w szkołach, Ministerstwo Kultury Hesji (Hesja - kraj związkowy w zachodnich Niemczech) ma w planach wprowadzenie do szkół programu "Cyfrowy świat". Projekt zakłada szersze wykorzystanie mediów cyfrowych w edukacji.

W poprzednim roku do programu przystąpiło 12 szkół, z kolei w tym roku nowy przedmiot wystartował już w 64 placówkach. Jak pisze FAZ: "Uczniowie klas piątych i szóstych mają uczyć się nie tylko podstaw informatyki, Częścią programu jest też odpowiedzialne korzystanie z mediów cyfrowych".

Z kolei postępującą cyfryzację szkół od lat krytykuje Towarzystwo Edukacji i Wiedzy, które funkcjonuje przy Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Natomiast Ralf Lankau z Uniwersytetu w Offenburgu mówi: - Z aktualnej wiedzy naukowej wynika, że nauczanie za pomocą tabletów i laptopów nie czyni dzieci do szóstej klasy mądrzejszymi, ale głupszymi. Badania wykazały, że zwiększone wykorzystanie urządzeń cyfrowych na lekcjach ma negatywne konsekwencje zdrowotne, psychologiczne i społeczne.

Dodał: - Ekrany mają bardzo negatywne działanie w przypadku najmłodszych dzieci. Utrudniają naukę i rozwój języka. Zbyt długi czas przed ekranem może doprowadzić do trudności z koncentracją i rezygnacji z aktywności fizycznej.

Rzecznik Ministerstwa Kultury Hesji odpowiada: - Cyfryzacja szkół wiąże się z ogromnymi możliwościami i korzyściami, ale i z zagrożeniami. Dlatego tak ważne jest odpowiedzialne korzystanie z technologii cyfrowych. Dlatego dążymy do zrównoważonego podejścia, które wykorzystuje możliwości, jakie daje cyfryzacja, w sposób dostosowany do wieku, wyposaża młodych ludzi w odpowiednie umiejętności, a jednocześnie odpowiednio uwzględnia potencjalne ryzyko.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Szwecja | szkoła | nauka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama