Rosjanie twierdzą, że zniszczyli Ukrainie system obrony wart 150 mln dolarów

Rosjanie ogłosili zniszczenie dostarczonego z Niemiec do Ukrainy systemu obrony powietrznej IRIS-T SLM w obwodzie charkowskim, który wart jest ponad 150 milionów dolarów.

Rosjanie ogłosili zniszczenie dostarczonego z Niemiec do Ukrainy systemu obrony powietrznej IRIS-T SLM w obwodzie charkowskim, który wart jest ponad 150 milionów dolarów.
Rosjanie zniszczyli system obrony wart 150 mln dolarów /123RF/PICSEL

Armia Kremla odtrąbiła ogromny sukces. Oficjalnie poinformowano o zniszczeniu dostarczonego z Niemiec do Ukrainy systemu obrony powietrznej IRIS-T SLM. Siły Zbrojne Ukrainy mają mieć do swojej dyspozycji tylko kilka tych uważanych za najlepszych na świecie systemów, gdyż kosztują one ponad 150 milionów dolarów za sztukę.

Reklama

Rosjanie ujawnili, że kompleks zlokalizowano na byłych stanowiskach systemu obrony powietrznej S-300PT leżącym na terenie 302. charkowskiego pułku przeciwlotniczego w obwodzie charkowskim. Oprócz samej wyrzutni, Rosjanie mieli zniszczyć również bardzo zaawansowany radar 79K6. Kreml podczas ataku miał użyć rakiety balistycznej 9M723 kompleksu Iskander-M.

Pierwszy zniszczony w Ukrainie system obrony na filmie

Agresorzy twierdzą, że jest to największe ich osiągnięcie w ostatnich miesiącach. Dotychczas nie zniszczono jeszcze systemu IRIS-T. Ale to nie wszystko. Pierwszy raz udokumentowano tego typu atak na system obrony na dobrej jakości materiale filmowym. Rosjanie uważają, że ten system chronił Charków przed atakami odwetowymi za ukraińskie bombardowania np. Biełgorodu.

Tymczasem eksperci militarni wieszczą, że Rosjanie kolejny raz mocno się wygłupili pokazując spektakularny atak na niezwykle precyzyjną makietę systemu obrony IRIS-T. Kilka dni temu, Siły Zbrojne Ukrainy pokazały w sieci swoje nowe makiety. Ich jakość powala na kolana i ciężko odróżnić ją od prawdziwej broni z odległości kilku metrów.

Rosjanie zniszczyli niemiecki system obrony IRIS-T

Analitycy nie mają wątpliwości, że Rosjanie zniszczyli jedną z takich makiet. Uzasadniają to faktem, że nikt o zdrowych zmysłach nie umieszczałby tak drogiego i cennego systemu obrony na terenie bazy wojskowej, przy okazji nie chroniąc przez inną broń. Dodatkowo podczas uderzenia w tego typu systemy, bardzo często odpalają się rakiety znajdujące się w zasobnikach, które latają wokół obiektu i eksplodują w spektakularny sposób.

Start pocisku z systemu IRIS-T następuje z wyrzutni pionowej, a chwilę później może osiągnąć prędkość maksymalną na poziomie 3600 km/h. Wyrzutnia może być łatwo zintegrowana z dostępnymi systemami kontroli ognia opartymi na radarach czy pasywnych głowicach obserwacyjnych. Wersja lądowa względem oryginału ma większy silnik, łącze komunikacyjne oraz dodatek nawigacji GPS oraz inercyjnej.

Czym jest niemiecki system obrony IRIS-T?

To sprawia, że początkowo pocisk jest naprowadzany przez wyrzutnię, ale jeśli zbliży się do celu z ogromną prędkością, pałeczkę przejmuje głowica naprowadzająca. Eksplozja wysoce wybuchowego materiału łączy się ze zjawiskiem fragmentacji (wyrzucenia dookoła szrapneli), a jest ono wywoływane przy bezpośrednim uderzeniu w cel lub po wykryciu obecności wrogiego pocisku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt wojskowy | Biełgorod | Niemiec | Rosjanie | Ukraina | Ukraińcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama