Przebudzenie rosyjskich kobiet? Apelują do Putina, aby nie wysyłał mężczyzn na rzeź
Nie zabierajcie naszych mężów i synów na rzeź! - apelują rosyjskie kobiety na jednym z popularnych kanałów portalu społecznościowego Telegram. To jeden z nielicznych sygnałów, że Rosjanie mają powoli dość "maszynki do mielenia mięsa", w jaką zamieniła się wojna z Ukrainą. Żołnierze Federacji Rosyjskiej giną masowo w skali nieznanej od czasów II Wojny Światowej.
Rosjanie wydają się mieć za nic to, że wojna z Ukrainą oznacza dla nich śmierć dziesiątek tysięcy żołnierzy. Rosyjska oficjalna propaganda kreuje obraz szczęśliwych kobiet, które mimo śmierci ich mężów czy synów są szczęśliwe i całym sercem popierają Putina.
Zachodni eksperci uważają, że prawda jest zupełnie inna. Rosyjskie kobiety mają powoli dość krwawej "maszynki do mielenia mięsa", w którą dla ich krewnych od dawna zamieniła się wojna z Ukrainą. Na portalu społecznościowym Telegram pojawił się poruszający apel grupy matek i żon żołnierzy, które mimo grożących im kar zdecydowały się skrytykować politykę Kremla.
Na filmie zamieszczonym przez rosyjski, niezależny kanał informacyjny SOTA możemy zobaczyć, jak ok. 20 kobiet stoi na zaśnieżonym placu. Dwie z nich trzymają dużą tablicę z napisem "580 Oddzielna Dywizja Artylerii Haubic" i datą 11 marca 2023 roku. Szokujące są jednak słowa, które wypowiada jedna z kobiet. Okazuje się, że jest to apel do Władimira Putina. Kobiety domagają się zaprzestania wysyłania ich mężów, synów i braci do brygad szturmowych na pewną śmierć.
Rosyjskie kobiety skarżą się, że ich bliscy są wysyłani wprost na pierwszą linię frontu praktycznie bez żadnego przygotowania. Od czasu, kiedy we wrześniu 2022 zostali zmobilizowani, mieli mieć tylko cztery dni szkolenia. W starciu z zaprawioną w boju armią ukraińską giną natychmiast.
Kobiety skarżą się, że ich bliscy nie spodziewali się, że przyjdzie im walczyć na śmierć i życie na pierwszej linii frontu. Apel rosyjskich kobiet zamieszczony w serwisie społecznościowym złośliwie skomentował ukraiński dziennikarz Anton Gerashchenko, który śledzi rosyjską propagandę.