Polska chce produkować amunicję ze zubożonym uranem. Jest się czego bać?

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że Polska zabiega o budowę fabryki rdzeni do pocisków czołgów Abrams. Przypominamy, czym są pociski ze zubożonym uranem i tłumaczymy czy ich produkcja będzie dla nas bezpieczna.

  • W ramach swojej wizyty w USA premier Mateusz Morawiecki odwiedził bazę Anniston Army Depot, gdzie przygotowywane są czołgi Abrams dla polskiej armii. Tam premier poinformował, że pierwsze Abramsy trafią do Polski już w czerwcu.
  • Premier stwierdził też, że zabiega o zbudowanie w Polsce zakładów serwisu czołgów Abrams i umożliwienia produkcji amunicji ze zubożonym uranem w naszym kraju.
  • Amunicja ta jest niezwykle potężną bronią. Zdolna jest do przebicia nawet najtwardszego pancerza, wywołując zniszczenia większe niż standardowe pociski.
  • Wokół niej przez lata powstawało wiele spekulacji. Wyjaśniamy, co produkcja amunicji ze zubożonym uranem oznaczałaby dla Polski.

Reklama

Pierwsze Abramsy dla Polski już w czerwcu. Amunicja ze zubożonym uranem w przyszłości

Podczas wizyty w amerykańskiej bazie Premier Morawiecki zapowiedział, że do końca czerwca do Polski dotrze pierwsze 14 zamówionych czołgów Abrams w wersji M1A1 bazowanych na modyfikacji FEP. Nasza armia zamówiła łącznie 116 czołgów tej wersji. Wszystkie mają znaleźć się w naszym kraju do końca tego roku.

Przypomnijmy, że obok 116 czołgów Abrams M1A1FEP, Polska zamówiła także 250 maszyn Abrams M1A2SEPv3, będących najnowocześniejszymi wersjami tych maszyn.

Przez te zamówienia Polska stanie się największym użytkownikiem czołgów Abrams w Europie. Z tego powodu premier Morawiecki poinformował o rozpoczęciu zabiegów w celu stworzenia amerykańskich zakładów serwisowania tych czołgów w Polsce we współpracy z polską myślą techniczną.

Co jednak ważniejsze premier powiedział o rozpoczęciu rozmów nt. produkcji w Polsce amunicji ze zubożonym uranem do czołgów Abrams.

Gdyby Polska otrzymała pozwolenie na produkcję amunicji ze zubożonym uranem na swoim terytorium, byłaby to pierwsza sytuacja, gdy Stany Zjednoczone udostępniły tę technologię innemu państwu.

Amunicja ze zubożonym Uranem. Czym się wyróżnia?

Produkowanie własnej amunicji ze zubożonym uranem znacząco podniosłoby zabójczą siłę polskich Abramsów. To amunicja podkalibrowa, która ma kilka przewag nad innymi tradycyjnymi pociskami tego typu, wykorzystującymi np. wolfram.

Po pierwsze rdzenie ze zubożonego uranu mają unikatową umiejętność ostrzenia się podczas uderzenia. Gdy standardowy pocisk rozpłaszcza się i traci moc penetracji, rdzeń ze zubożonego uranu zachowuje ją, dzięki czemu może przebić mocniejszy pancerz.

Po drugie zubożony uran wywołuje większe zniszczenia po trafieniu. Gdy pocisk podkalibrowy z wolframu po przebiciu wywołuje tylko rozprysk odłamków, mogących uszkodzić czołg czy zranić załogę, pocisk ze zubożonym uranem dosłownie wywołuje potężny pożar, ze względu na spalanie uranu przy kontakcie z tlenem. Dochodzi do tego wyrzucanie odłamków z przebitego pancerza we wnętrzu pojazdu.

W prostych słowach, gdy zwykły pocisk podkalibrowy może zneutralizować wrogi czołg, pocisk ze zubożonym uranem rozerwie go na strzępy. Przy tym jest lżejszy i wywiera mniejsze ciśnienie w armacie, wydłużając jej żywotność.

Jak powstaje amunicja ze zubożonym uranem?

W samej konstrukcji nie ma tu większej filozofii. Tworzone są w formie zwykłych pocisków podkalibrowych, do których je tu porównaliśmy, tylko w swoim rdzeniu zamiast klasycznego wolframu używają właśnie zubożonego uranu.

Zubożony uran to produkt uboczny powstały przy wzbogacaniu naturalnego uranu na paliwo jądrowe. Jest on o ok. 40-50% mniej radioaktywny, co pozwala na jego wykorzystanie w uzbrojeniu. Naturalnie, gdyby Polska zaczęła produkcję amunicji ze zubożonym uranem, musiałaby go importować ze Stanów Zjednoczonych.

Czy produkcja amunicji ze zubożonym uranem może być niebezpieczna?

Wokół amunicji ze zubożonym uranem od lat krążą teorie nt. szkodliwości dla używającej jej załogi i środowiska. Podnoszone są kwestie, że np. pojazdy ostrzelane tą amunicją są niebezpieczne i po jej użyciu zawsze trzeba zabezpieczać teren. Niemniej są to głosy nieprawdziwe.

Owszem, wykorzystywanie amunicji ze zubożonym uranem wytwarza promieniowanie, jak zresztą praktycznie każdy ciężki metal, w tym wspomniany wolfram. Samo promieniowanie jest zubożonego uranu jest tylko 4 razy większe, niż zwykłe promieniowanie naturalne.

Przy użytkowaniu i produkcji tej amunicji nie ma zagrożenia. Pomimo wielu badań m.in. Komitetu Naukowego ds. Zagrożeń dla Zdrowia i Środowiska Komisji Europejskiej z 2010 roku, nie udowodniono faktycznego wpływu zubożonego uranu na zdrowie czy środowisko.

Kwestię bezpieczeństwa pocisków ze zubożonym uranem rozjaśnili ostatnio Brytyjczycy, którzy ogłosili plany przekazania tej amunicji Ukrainie. Rosja stwierdziła, że to forma przekazania broni jądrowej, co jest fałszem, bo amunicja tego typu nie ma niczego wspólnego z bronią jądrową. Sami Rosjanie to wiedzą, bo stosują ją w swojej armii.

W przypadku produkcji w Polsce ważne byłoby także składowanie zubożonego uranu. Niemniej w przypadku otrzymania zgody, podstawą byłoby stworzenie odpowiednich magazynów dla tego metalu.

Chcesz coś dodać? TU SKOMENTUJESZ artykuł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zubożony uran | M1 Abrams
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy