Czy "niestaranny" Tupolew zniknie ze służby?
Samoloty Tu-154 - oznaczone w kodzie NATO jako "careless", czyli "nierozważny", "nieuważny" czy "niestaranny" - wbrew tym przymiotnikom są dalej z powodzeniem używane i... chwalone. Oprócz polskich, latają nimi także bułgarskie czy chińskie VIP-y.
Tu-154 jest jedną z najlepszych konstrukcji, jakie powstały w lotniczych zakładach Związku Radzieckiego. Dotyczy to także wykorzystywanych w Polsce do transportu VIP-ów Tupolewów w wersji 154 M Lux. Choć dwa dni po tragedii w Smoleńsku władze w Sofii ogłosiły, że do czasu ustalenia przyczyn katastrofy polskiego samolotu, prezydent Bułgarii nie będzie korzystać ze swojej maszyny, to nie wydaje się, by Tupolewy miały szybko trafić z lotnisk na złom.
Pierwszy Tu-154 został oblatany 4 października 1968 r. Od tego czasu wyprodukowano 1015 egzemplarzy, które latały w barwach Aerofłotu oraz szeregu innych linii lotniczych państw z bloku wschodniego. Ten samolot średniego zasięgu w dalszym ciągu cieszy się dobrą opinią z racji dużej prędkości przelotowej (po wycofaniu Concorda ze służby jest to obecnie najszybszy samolot pasażerski) oraz możliwości lądowania na lotniskach o złych nawierzchniach. Było to nie do przecenienia, tak na rosyjskim dalekim wschodzie, jak i w takich miejscach, jak chociażby lotnisko pod Smoleńskiem. Przede wszystkim jest paliwożerny i bardzo głośny. Właśnie z tego drugiego powodu te maszyny nie mogą lądować na lotniska w krajach UE, która przykłada ogromną wagę do ochrony środowiska. Polskie Tu-154 z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego z Okęcia, ze względu na rangę przewożonych pasażerów, co podkreślał herb i napis "Republic of Poland" na samolocie, były zwolnione z tych ograniczeń. Jednak zwykłe linie lotnicze musiały się zastosować do tych regulacji. Dotknęły one zwłaszcza rosyjskiego narodowego przewoźnika, który z końcem ubiegłego roku pożegnał flotę czterdziestu Tu-154 i ostatecznie wycofał te statki powietrzne ze służby.W dalszym ciągu około 200 samolotów Tu-154 lata na całym świecie, zwłaszcza w Rosji i w innych krajach Azji. Jednak tylko w Polsce, Bułgarii i Chińskiej Republice Ludowej są wykorzystywane do transportu Vip-ów. W tych dwóch europejskich krajach przewożone są nimi najważniejsze osoby w państwie.
Wydaje się, że wiecznie odwlekany przetarg na zakup nowych samolotów czy ślamazarnie ciągnąca się finalizacja umowy z LOT-em na wynajem dwóch Embraerów 175, musi wkrótce zostać zakończona. Polski nie stać, by jej wybrańcy latali tak, jak Barack Obama Boeingiem 747, czy Ił-em 96, jak Dmitrij Miedwiediew, ale chyba już najwyższy czas rozejrzeć się chociażby za takim Airbusem, jakiego mają Czesi. Oni też wcześniej latali Tu-154.
Marcin Wójcik