Samolot wykrywający wybuchy jądrowe lata nad Bałtykiem

Pentagon wysłał do Europy specjalistyczny samolot WC-135R Constant Phoenix, który specjalizuje się w wykrywaniu wybuchów jądrowych i katastrof w elektrowniach atomowych.

Amerykański samolot WC-135R Constant Phoenix wystartował bezpośrednio z brytyjskiej bazy RAF w Mildenhall, gdzie przybył z amerykańskij bazy w Omaha w stanie Iowa. Maszyna odbyła loty obserwacyjne nad Morzem Bałtyckim, a dokładnie w okolicy szwedzkiej Gotlandii i wybrzeży Łotwy, aby zebrać cenne dane o poziomie i zasięgu promieniowania.

Eksperci uspokajają jednak, że pomimo lotów obserwacyjnych tej maszyny, nie ma żadnych danych wskazujących na wystąpienie zagrożenia z powodu awarii nuklearnych. Państwowa Agencja Atomistyki na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego. PAA nie odnotowała w ostatnich godzinach żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska.

Reklama

Samolot WC-135R Constant Phoenix nad Bałtykiem

Na pokładzie samolotu znajdują się najnowszej generacji niezwykle czułe systemy pomiarowe, które potrafią wykryć nawet najmniejsze ślady promieniowania. Być może amerykańska armia i NATO próbują wykryć rosyjskie próby jądrowe lub ustalić położenie rosyjskich okrętów podwodnych, które znajdują się na Bałtyku. Niedawno Kreml informował, że zamierza wrócić do testów jądrowych i może je przeprowadzić w Arktyce.

Jak wynika z informacji krążących po sieci, na Bałtyku gotowych do działania są rosyjskie okręty: B-806 Dmitrow (projektu 877E), B-588 Ufa (projektu 06363), B-586 Kronsztadt (projektu 677), B-587 Wielikie Łuki (projektu 677) i B-608 Możajsk (projektu 06363), B-261 Noworossijsk (projektu 06363), B-585 Sankt-Pietierburg (projektu 677) i B-265 Krasnodar (projektu 06363).

Co ciekawe, tego typu maszyny WC-135R Constant Phoenix wykonywały loty obserwacyjne zarówno w 1986 roku, jak i 2011 roku, czyli wówczas, gdy doszło do katastrof jądrowych w Czarnobylu i japońskiej Fukushimie. Zarejestrowane dane posłużyły później naukowcom do realizacji badań i przygotowania odpowiednich procedur mających na celu zabezpieczenie społeczeństwa przed skutkami tych potwornych wydarzeń.

NATO chce wykryć rosyjskie próby jądrowe

Samolot WC-135R Constant Phoenix wszedł do służby Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych dokładnie rok temu. Pentagon ma posiadać kilka takich maszyn. Powstały one z myślą o obserwacji Iranu i Korei Północnej, jako że kraje te intensywnie pracują nad budową broni jądrowej i istnieje potrzeba monitorowania przeprowadzania przez nie prób jądrowych i ich efektów.

WC-135R Constant Phoenix wykonywał pomiary na Morzu Bałtyckim 14 listopada, a wczoraj (16.11) jego misja polegała na monitorowaniu Morza Północnego. Oznacza to, że USA i NATO szczególnie zainteresowane są szlakami morskimi, przez które przemieszcza się najwięcej rosyjskich jednostek wojennych.

Rosyjski sabotaż w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej

Przy okazji tematu samolotu WC-135R Constant Phoenix, nie można nie wspomnieć, że pojawił się on pod koniec czerwca bieżącego roku niedaleko Ukrainy. Maszyna czekała w gotowości nad Morzem Czarnym, by wykonać pomiary, gdyby doszło do katastrofy w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Ukraiński wywiad informował wówczas o możliwości sabotażu ze strony rosyjskiej, która okupuje obiekt.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama