Sposób "na pracę"

27-letniego mężczyznę podejrzewanego o wyłudzanie telefonów komórkowych pod pozorem zatrudniania emerytów zatrzymała policja w Lublinie. Policjanci przypuszczają, że ofiarami oszusta mogło paść około stu osób. Jak poinformował w niedzielę PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie nadkomisarz Janusz Wójtowicz, zatrzymany dawał do lokalnych gazet ogłoszenia, w których oferował pracę stróża.

27-letniego mężczyznę podejrzewanego o wyłudzanie telefonów komórkowych pod pozorem zatrudniania emerytów zatrzymała policja w Lublinie. Policjanci przypuszczają, że ofiarami oszusta mogło paść około stu osób. Jak poinformował w niedzielę PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie nadkomisarz Janusz Wójtowicz, zatrzymany dawał do lokalnych gazet ogłoszenia, w których oferował pracę stróża.

Zgłaszających się ludzi, przeważnie emerytów, zapewniał, że jest dla nich praca od zaraz, ale muszą mieć telefon komórkowy. Zainteresowany pracą miał podpisać umowę z operatorem sieci telefonicznej na promocyjnych warunkach, a rachunki za telefon miał pokrywać pracodawca. "Prowadził ludzi pod wybrany sklep, wskazywał rodzaj aparatu i taryfy, jaką należy wybrać, dawał 2 zł na opłatę. Potem prosił o pozostawienie mu aparatu telefonicznego do następnego dnia i znikał. Telefony były warte po około tysiąc zł" - powiedział Wójtowicz. Oszust działał w ten sposób co najmniej od kwietnia. Został zatrzymany na gorącym uczynku, gdy usiłował oszukać kolejną osobę. Policja ma zeznania ośmiu oszukanych, ale podejrzewa, że może być ich dużo więcej. "Na podstawie m.in. informacji z salonów sprzedaży telefonów przypuszczamy, że mógł oszukać nawet około stu osób" - dodał Wójtowicz. Zatrzymanemu 27-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: policja | Lublin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy