Operatorzy straszą brakiem sygnału

UE walczy z operatorami o tanie rozmowy międzynarodowe w ramach roamingu. Wkrótce ma odbyć się ostateczne głosowanie w tej sprawie. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", operatorzy broniąc do końca atrakcyjnego dla siebie kąska, straszą głuchymi telefonami.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", kilka dni przed ostatecznym głosowaniem w Parlamencie Europejskim nad tanim roamingiem, lobby koncernów telekomunikacyjnych podejmuje kolejną próbę storpedowania unijnego rozporządzenia.

Nowe przepisy unijne mają doprowadzić do znaczącej redukcji cen roamingu w Europie. Po długich negocjacjach, także z operatorami, ustalono, że stawka tak zwanej taryfy "ochronnej" ma wynosić maksymalnie 40 eurocentów za minutę rozmowy wykonanej oraz 15 eurocentów za minutę połączenia odebranego - przypomina "Gazeta Wyborcza".

To już ostatni dzwonek dla operatorów, więc ci bronią się jak tylko mogą przed nowymi przepisami. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", przedstawiciele organizacji GSMA, która zrzesza operatorów komórkowych w całej UE uważają, że nowe przepisy cofną operatorów "do czasów gospodarki centralnie sterowanej", a wpływy z roamignu zmniejsza się z 5 do 2,4 mld euro.

Reklama

Według GSMA, po wprowadzeniu przez Unię nowych przepisów 25 proc. wszystkich połączeń roamingowych zacznie przynosić firmom straty, a utrzymywanie stacji bazowych będzie mało opłacalne. Organizacja straszy Unię, że operatorzy mogą zdecydować się na ograniczenie zasięgu swoich sieci. Operatorzy zdają sobie sprawę, że mało zyskają dlatego domagają się przynajmniej zwiększenia stawek zawartych w rozporządzeniu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Media2
Dowiedz się więcej na temat: sygnały | Gazeta Wyborcza | 'Gazeta Wyborcza' | operatorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy