Niepewny zakup akcji TP SA

Nie wykluczone, że Ministerstwo Skarbu Państwa nie zdoła dojść do porozumienia z France Telecom w sprawie sprzedaży 10 proc. akcji TPSA do 31 lipca, ale nie oznacza to, że nie dojdzie ostatecznie do porozumienia - sądzi ekspert Nomury Cyrus Mewawalla.

Konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding, które w zeszłym roku kupiło 35 proc. TPSA po 38 złotych za akcję i opcję zakupu dalszych 10 proc. po tej samej cenie w tym roku oraz dalszych 6 proc. w ofercie publicznej, uważa cenę za zbyt wysoką w świetle ich obecnej rynkowej wartości, a MSP spodziewa się do 31 lipca odpowiedzi na zmodyfikowaną ofertę, której szczegóły nie są znane.

Według Mewawalli, który zajmuje się sektorem telekomunikacji rynków Europy Środkowowschodniej ewentualne niedotrzymanie terminu 31 lipca postawi rząd w trudniejszym położeniu, ponieważ kończyć

Reklama

się będzie jego kadencja, ale nie przekreśla szans na porozumienie.

- W interesie France Telecom leży osiągnięcie porozumienia z rządem przed wyborami, ponieważ w przeciwnym razie Francuzi będą musieli rozpoczynać negocjacje od początku z nowym rządem - powiedział PAP analityk Nomury. - Wątpię, by postkomunistyczny premier zdecydował się sprzedać

udziały w TPSA, w okresie gdy rynek telekomunikacyjny jest w zastoju, a ceny spółek tego sektora niskie.

Prezesa FT Michela Bona nazywa wytrawnym negocjatorem, ale optymistycznie zapatruje się na perspektywę zawarcia porozumienia francuskiego koncernu z MSP w okresie 1-2 miesięcy.

Mewawalla sądzi, że cena akcji 50-100 proc. powyżej jej obecnego poziomu rynkowego byłaby uzasadniona. Obecny consens rynkowy wartości akcji TPSA wynosi 30-35 złotych, ale z uwagi na globalną słabość sektora sądzi, że consens byłby bliżej dolnej granicy tego przedziału, czyli około 30 złotych.

- Obie strony będą wygrane, jeśli porozumieją się co do ceny na tym poziomie. Brak porozumienia byłby złą wiadomością dla obu stron - powiedział analityk.

Gdyby do porozumienia nie doszło, rząd powinien zaniechać planów sprzedaży dalszej transzy akcji ponieważ byłoby to zbyt ryzykowne. MSP planowało sprzedać pozostałych 14 proc. akcji TP SA w ofercie publicznej, ale gdyby FT zrezygnował z opcji, musiałoby zaoferować 30 proc. TP SA. - Powstałby wówczas nawis akcji i cena mogłaby załamać się - wyjaśnił Mewawalla.

W poniedziałek TP SA TP SA była wyceniana na 17,95 zł. W razie nie dojścia do skutku transakcji stratny byłby także FT ponieważ "straciłby inwestycje o największym potencjale od czasu kupna operatora telefonii komórkowej Orange".

Według analityka "TPSA wypracuje dla FT więcej przychodu niż francuski koncern zapłaci za opcję".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Orange Polska S.A. | MSP | france telecom | france | zakup
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy