Konie trojańskie w i-mode
E-maile wybierające numery alarmowe, organizujące telekonferencję kilkoma osobami, albo po prostu zawieszające aparat - japońscy użytkownicy telefonów i-mode mają coraz więcej problemów z wirusem komórkowym.
Atakujący Japonię "bug" nie czyni na razie żadnych szkód - co najwyżej w portfelu właściciela komórki. Mimo to NTT woli dmuchać na zimne i w tym celu wydało specjalny poradnik, w którym radzi m.in.:
- nie otwierać listów od nieznanych osób
- jeżeli telefon samoczynnie zaczyna się łączyć z jakimkolwiek numerem- natychmiast go wyłączyć
- jeżeli telefon zacznie samoczynnie wysyłać listy- natychmiast go wyłączyć
- jeżeli telefon się zawiesi, wyjąć baterię i włożyć ją z powrotem restartując telefon
Powyższe informacje zostaną umieszczone na stronie operatora, w serwisie i-mode, a także trafią do wszystkich abonentów DoCoMo wraz z rachunkami telefonicznymi.
Nowe aparaty, które trafią w lipcu na japoński rynek, będą już uodpornione na tę wersję wirusa. Ciekawostką jest fakt, że sprzedawane od grudnia telefony zabezpieczono przed
jego wcześniejszą wersją.