Afera korupcyjna w Siemensie

Wynajęta przez koncern Siemens amerykańska kancelaria prawnicza znalazła dowody korupcji w niemal wszystkich pionach spółki w kilku krajach - poinformował Siemens w komunikacie.

Rada nadzorcza największego niemieckiego koncernu elektrotechnicznego zamierza obecnie wystąpić z roszczeniami o odszkodowania wobec pojedynczych osób, byłych członków zarządu firmy, w tym prawdopodobnie byłego prezesa Heinricha von Priera.

Kancelaria Debevoise & Plimpton LLP zbadała dokumenty dotyczące transakcji spółki zawartych w latach 1999-2006. Przedstawiony radzie nadzorczej Siemensa częściowy raport z dochodzenia w dawnym pionie telekomunikacyjnym oraz pięciu innych gałęziach koncernu stwierdza, że istnieją dowody "nie tylko przypadków korupcji, lecz także wielokrotnego naruszenia przepisów dotyczących wewnętrznej kontroli i rzetelności dokumentacji".

Reklama

Poszczególnie byli członkowie zarządu mieli różną wiedzę o podejrzanych transakcjach, jak również w różny sposób reagowali na przypadki korupcji i naruszenia wewnętrznych przepisów: od podjęcia stosownych kroków, przez przeniesienie odpowiedzialności na inne osoby oraz brak reakcji do współudziału w nielegalnych praktykach.

Śledztwo w sprawie korupcji w Siemensie wszczęto na początku 2007 roku, jednak do dziś na jaw wychodzą nowe wątki afery. Dochodzenia toczą się także w 10 innych krajach. Byli menadżerowie koncernu oskarżani są o defraudację i wypłacenie milionowych łapówek w zamian za kontrakty telekomunikacyjne.

W weekend prokuratura w Monachium potwierdziła, że sprawdza zarzuty o korupcję przeciwko byłemu szefowi koncernu Heinrichowi von Prierowi. Według Siemensa wartość podejrzanych transakcji wyniosła 1,3 miliarda euro.

Tylko w pierwszym kwartale tego roku koncern poniósł wydatki w związku z wyjaśnianiem afery w wysokości 175 milionów euro.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kancelaria | dowody | koncern | afera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy