Jak powstrzymać machinę śmierci Adolfa Hitlera? Z tym pytaniem mierzyli się nie tylko najważniejsi politycy i generałowie przełomu lat trzydziestych i czterdziestych ubiegłego stulecia. Przywódcę niemieckiej III Rzeszy - za pomocą zdalnie odprawianych egzorcyzmów - usiłował również poskromić papież Pius XII.
Zobacz także: Tragedia w Wielki Piątek. Gigantyczne straty
Ojciec Gabriele Amorth, przed laty oficjalny egzorcysta watykański, był przekonany, że dwaj najwięksi zbrodniarze XX wieku: Adolf Hitler i Józef Stalin zostali opętani przez moce piekielne. Podobne opinie katoliccy duchowni wyrażali w trakcie II wojny światowej.
Egzorcyzmom w Kościele przyjrzał się uważnie włoski dziennikarz Fabio Marchese Ragona, autor książki o zaangażowaniu Watykanu w walkę z opętaniem przez szatana. W swej publikacji, powołując się na odtajnione dokumenty i relacje siostry Pascaliny Lehnert, dawnej guwernantki Piusa XII, opisał, jak papież próbował zatrzymać zbrodnie führera.
W rozmowie z "National Catholic Register" mówił tak:
"Dotarłem do archiwalnych dokumentów i złożonych pod przysięgą zeznań osób z najbliższego otoczenia Piusa XII. W książce przywołuję relacje siostry Pascaliny Lehnert, poświadczającej, że papież starał się robić wszystko co w jego mocy, żeby zatrzymać szaleństwo Hitlera. To dlatego, oprócz modlitwy, Ojciec Święty odprawił w obecności siostry egzorcyzmy na führerze w swojej prywatnej kaplicy. Część niemieckich kardynałów i biskupów była przekonana, że Hitler był opętany przez diabła" - opowiadał Włoch.
Mimo szczerych chęci, egzorcyzmy nie przyniosły pożądanego efektu. Być może dlatego, na co zwracał uwagę Gabriele Amorth, że ta szczególna forma błogosławieństwa wymaga obecności kapłana i osoby opętanej w tym samym pomieszczeniu. Führer najpewniej nie skorzystałby z zaproszenia papieża, dlatego ten musiał działać na odległość.
Pius XII nie był pierwszym papieżem, który próbował egzorcyzmów, by powstrzymać panoszące się po świecie zło. Podobne praktyki, pisał Antonio Socci w książce "Tajemnice Jana Pawła II" stosował Pius XI, ale z równie mizernym skutkiem. Papież wiosną 1930 roku intensywnie zabiegał modlitwą o zaprzestanie prześladowań i mordów w Rosji.
Tymczasem Pius XII, wynika z watykańskich dokumentów, prowadził egzorcyzmy także w innych okolicznościach. Papież był antykomunistą. To dlatego w 1958 roku w przededniu wyborów we Włoszech odprawił egzorcyzmy, które miały utrzymać z dala od polityki siły nieczyste. Pius XII wspierał politycznie chadecję, a za moce piekielne uważał komunistów, dlatego odetchnął zapewne z ulgą, kiedy wyniki wyborów okazały się zgodne z jego przekonaniami.
Dziewięć lat wcześniej papież podpisał się pod dekretem Świętego Oficjum, jak wówczas nazywała się Kongregacja Nauki Wiary, w którym potępiono poparcie dla komunistów, a osobom oddanym komunizmowi zagrożono ekskomuniką.
Pontyfikat Piusa XII rozpoczął się 2 marca 1939 roku, na pół roku przed wybuchem II wojny światowej. Trudno wyobrazić sobie gorsze czasy na kierowanie Kościołem. To dlatego postępowanie papieża w latach 1939-1945 do dziś jest szczegółowo badane i oceniane.
Czy pomagał Żydom? Czy wystarczająco potępiał Hitlera? Czy mógł zrobić więcej?
Przez dziesięciolecia pod adresem byłego papieża kierowano oskarżenia o współpracę z III Rzeszą, nadmierne ambicje polityczne i stosunkowo niewielkie zaangażowanie w pomoc ofiarom zagłady. W 1999 roku powołano międzynarodową komisję katolicko-żydowską, która zbadała postawę papieża w trakcie II wojny światowej, lecz nie doszła do przełomowych wniosków, tłumacząc impas m.in. brakiem dostępu do watykańskich akt.
Prace innych instytucji i historyków, badających pontyfikat papieża trwają, chociaż Ojciec Święty zmarł w październiku 1958 roku. Głosy co do jego posługi są podzielone. I pewnie tak już pozostanie.