Manifest rosyjskich astronautów. Wspierają Ukrainę?

Trzej rosyjscy astronauci, którzy dołączyli właśnie do załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mocno zaskoczyli mieszkańców kosmicznego domu, a wszystko za sprawą kombinezonów w kolorach ukraińskiej flagi, jakie mieli na sobie. Przypadek?

Trzej rosyjscy astronauci, którzy dołączyli właśnie do załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mocno zaskoczyli mieszkańców kosmicznego domu, a wszystko za sprawą kombinezonów w kolorach ukraińskiej flagi, jakie mieli na sobie. Przypadek?
Popierają Ukrainę? Kolory kombinezonów mówią wiele! /123RF/PICSEL

Od początku inwazji Putina na Ukrainę wiadomo, że nie wszyscy Rosjanie popierają działania swojego przywódcy, a część z nich odważnie to sygnalizuje. Czy należą do nich astronauci, którzy przybyli na ISS ubrani w kombinezony w żółtym kolorze z niebieskimi wstawkami, w czytelny sposób nawiązujące do flagi Ukrainy? Jest taka możliwość, bo choć oczywiście nie brakowało na nich rosyjskich oznaczeń, to same kolory są bardzo znaczące i tak właśnie zostały odebrane przez opinię publiczną.

Manifest czy przypadek? Rosyjscy astronauci w kolorach ukraińskiej flagi

Gest ma tym większą siłę rażenia, że szef astronautów, czyli niesławny Dmitrij Rogozin stojący na czele Roskosmosu, jest na otwartej wojnie ze światem zachodnim. Rosjanie zdecydowali wprawdzie ostatnio, że nie zostawią na ISS amerykańskiego astronauty, którego obiecali sprowadzić do domu i kontynuują dotychczasową współpracę w ramach stacji, to Rogozin od dłuższego czasu grozi porzuceniem wsparcia dla tego projektu i odcięciem Zachodu od swoich silników rakietowych, a także ubliża Elonowi Muskowi, SpaceX i NASA, wskazując, że bez Rosji mogą latać w kosmos co najwyżej na miotłach.

Reklama

Wygląda jednak na to, że Oleg Artemiew, Denis Matwiejew i Siergiej Korsakow, czyli pierwsi rosyjscy astronauci docierający na ISS od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, mają na ten temat nieco inne zdanie.

Na pokład kosmicznego domu weszli bowiem w żółtych kombinezonach, co spotkało się z ciepłym przyjęciem zarówno na stacji, jak i na Ziemi - uwagę na ten fakt zwrócił nawet słynny amerykański astronauta Scott Kelly, który zdecydował się ostatnio zwrócić otrzymany od Rosji medal za zasługi w eksploracji kosmosu, wskazując, że to bardzo “ukraiński żółty".

Co ciekawe, na filmie z przygotowań do lotu Oleg Artemiew ma jeszcze niebieski kombinezon, więc najpewniej w nim spędził lot, a następnie zmienił go na żółty. I chociaż zdecydował się na komentarz w tej sprawie, w którym próbuje bagatelizować sytuację, to jednocześnie zaznacza, że każda załoga wybiera własne kombinezony: 

Czy rosyjscy astronauci chcieli w ten sposób wysłać wiadomość? Wydaje się, że nie ma tu mowy o przypadku, szczególnie że gdyby takie kombinezony dziwnym zbiegiem okoliczności zostały przygotowane wcześniej, a astronauci popierali działania Putina, to Roskosmos z pewnością nie pozwoliłby zabrać ich na ISS i pokazać światu.

I nawet komentarze rosyjskiej agencji, która sugeruje, że nie ma tu żadnego drugiego dna i czasem żółte to po prostu żółte, a astronauci reprezentują kolory godła Państwowego Uniwersytetu Technicznego Bauman w Moskwie, gdzie wszyscy ukończyli studia, nie zmienią tego, co zobaczył cały świat. Nawet, jeśli był to "przypadek", z którego próbuje wykręcić się Roskomos.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama