Tablet, telefon i notebook na komunię

Test Huawei Ascend Mate 7 - Godzilla wśród smartfonów

Kiedy wydawało się, że duże telefony są tylko dla masochistów, na targach IFA 2014 w Berlinie Huawei zaprezentował model Ascend Mate 7. Smartfon ma 6-calowy ekran, ale jego obudowa aż w 95 proc. jest wykonana z metalu. Jak ten kolos sprawdza się w praktyce? Odpowiedź w poniższym teście.

Huawei Ascend Mate 7 to bardzo udany smartfon, który perfekcyjnie wpisuje się w filozofię chińskiego giganta z ostatnich lat. Mate 7 rozmiarem potrafi przytłoczyć niejeden wciąż sprawny telefon. Przy iPhone 4S wygląda dosłownie jak Godzilla świata smartfonów. W tym szaleństwie jest jednak metoda i, mimo sporych rozmiarów, Mate 7 jest sprzętem bardzo funkcjonalnym.

Obudowa i ekran

Producent na każdym kroku chwali się, że obudowa Mate 7 został w 95 proc. wykonana z metalu. Plastikowa jest tylko wystająca nieco ponad brzeg obudowy ramka, która skrywa wbudowane anteny. To spore osiągnięcie, zwłaszcza że niektóre firmy stopniowo wprowadzają metal do swoich urządzeń (dobrym przykładem jest Samsung). Spasowanie materiałów jest wzorowe, a żaden element obudowy nie ugina się pod punktowym naciskiem. Całość jest zwarta i solidna. Przód urządzenia w całości jest pokryty warstwą Gorilla Glass, a głębię czerni płaszczyzny zaburza jedynie srebrny napis Huawei. Tylna klapka jest pokryta antypoślizgową farbą, która bardzo dobrze spełnia swoją rolę.

Reklama

Pod względem wielkości obudowy Mate 7 przypomina nieco HTC One Max, choć jest lżejszy i nieco lepiej leży w dłoni. Nie ma się co jednak oszukiwać - smartfony takich rozmiarów nie są dla wszystkich. Czynnikiem limitującym wydaje się być wielkość dłoni, bo takiego giganta trudno obsłużyć tylko jedną z nich. Ponadto, ten Huawei nie jest urządzeniem odpowiednim dla osób, które lubią nosić smartfona w spodniach.

Najważniejszym elementem Mate 7 jest duży ekran. Ma on przekątną 6,1 cala i pracuje w rozdzielczości 1920 na 1080 pikseli. Generowane przez wyświetlacz obrazy są bardzo dobrej jakości. Nasycenie kolorów jest prawidłowe, a podświetlenie intensywne. Na pochwałę zasługuje również głębia czerni i szerokie kąty widzenia. Warto podkreślić, że definiując temperaturę barwową użytkownik może dostosować właściwości ekranu do własnych preferencji. Matrycy zastosowanej w Huaweiu daleko do AMOLED-ów, ale to i tak jeden z najlepszych ekranów dostępnych we współczesnych smartfonach. Wielu użytkowników dostosuje także dużą czytelność ekranu i świetne filtry antyrefleksyjne, dzięki czemu ze smartfona można korzystać nawet w pełnym słońcu. Co ciekawe, Mate 7 da się obsługiwać także w rękawiczkach, co może przydać się tegorocznej zimy.

Jedynym zauważalnym minusem wyświetlacza Mate 7 jest brak warstwy dotykowej Wacoma, przez co urządzenia nie można używać przy pomocy rysika. To ogromna szkoda, bo po tak dużej płaszczyźnie bardzo wygodnie sterowałoby się smartfonem, co potwierdziła seria Note Samsunga.

System, bateria i aparat

Huawei Ascend Mate 7 jest kontrolowany przez Androida 4.4 KitKat z nakładką Emotion UI 1.5. Interfejs systemu doczekał się daleko idących modyfikacji producenta. Nakładka Emotion UI znacznie ułatwia korzystanie ze smartfona. Szata graficzna Emotion UI 1.5 to całkowita antyteza TouchWiza Samsunga. Nie znajdziemy tu cukierkowych kolorów i irytującym "plumknięć", a pastelowe, stonowane elementy graficzne i dobrze dobrane do nich dźwięki. Projektanci Huaweia przygotowali aż 16 różnych motywów, z których każdy ma inny ekran blokady, styl widżetów, ikon i tapet. Dzięki temu prostemu zabiegowi, każdy użytkownik może poczuć się jak u siebie.

Chiński gigant przeprojektował również elementy leżące głębiej rdzenia systemu. Inaczej wygląda teraz karta ustawień, która jest bardziej uproszczona, a przez to przystępniejsza dla mniej zaawansowanych użytkowników. Usprawniono menadżera aplikacji, który pozwala na kończenie wszystkich procesów za pomocą jednego przycisku i wyświetla stan pamięci RAM. Producent udostępnił także opcję chowania paska z trzema przyciskami nawigacyjnymi, co pozwala jeszcze bardziej zaoszczędzić miejsce na ekranie. Warto zauważyć, że w Mate 7 nie znajdziemy app drawera, a wszystkie ikony są pogrupowane na kolejnych ekranach pulpitu - identycznie jak w iOS. Bardzo ułatwia to codzienną pracę.

Emotion UI 1.5 wprowadza także szereg ciekawych aplikacji dodatkowych, wśród których znalazł się m.in. przycisk skrótów, pakiet biurowy Kingsoft Office, odtwarzacz filmów TPlayer czy modułowy widżet integrujący zegar, odtwarzacz muzyki, pogodynkę i kontakty. Ogólnie wszystko działa tu bardzo dobrze, widać, że nakładka Huaweia jest przemyślana i dobrze zaprojektowana. System działa płynnie i nie zawiesza się nagminnie, więc można stwierdzić, że jego optymalizacja jest dobra.

Całkiem niezły jest także zastosowany w smartfonie aparat. Główny ma rozdzielczość 13 Mpix i pozwala na nagrywanie filmów 1080p, natomiast przedni 5 Mpix z soczewką asferyczną rejestruje nagrania w rozdzielczości 720p. Aparat główny wykonuje fotografie przyzwoitej jakości, pod warunkiem, że mamy do czynienia z dobrymi warunkami oświetlenia. W innych okolicznościach, stopień zaszumienia zdjęć może przyćmić dobrą ostrość i odwzorowanie kolorów. Przedni aparat do warunków zdjęć selfie i wideokonferencji będzie w zupełności wystarczający.

Huawei Ascend Mate 7 jest bardzo dobrze zoptymalizowany pod kątem zapotrzebowania na energię. Smartfona zaopatrzono w akumulator o pojemności 4050 mAh, który na pełne rozładowanie (podczas normalnego użytkowania) potrzebuje ok. 35 godzin. To bardzo dobry rezultat, który można jeszcze wydłużyć wyłączając choćby sieć bezprzewodową. Mimo sporych rozmiarów ekranu, Mate 7 bardzo dobrze radzi sobie z pracą z dala od gniazdka zasilania. To zdecydowanie nie jest urządzenie, które trzeba ładować po kilku godzinach intensywnego użytkowania, przy każdej możliwej okazji.

Podsumowanie

Huawei Ascend Mate 7 nie jest smartfonem dla każdego, ale miłośnicy dużych ekranów powinni być usatysfakcjonowani. Być może nie jest to urządzenie, z którym można ruszać na podbój świata, ale poważny rywal dla smartfonów takich jak Samsung Galaxy Note 4. Patrząc na postęp, jaki zrobiła chińska firma na przestrzeni ostatnich lat, można być spokojnym o ich kolejne urządzenia. Huawei zmierza w dobrym kierunku. Smartfona można kupić za ok. 2000 zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Huawei | Android | Android 4.1
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy