Tablet, telefon i notebook na komunię

Test HTC One Max - smartfon na sterydach

HTC One Max to sześciocalowy smartfon z czytnikiem linii papilarnych i bezpośredni rywal wielkoekranowych urządzeń konkurencji. Jak sprawdza się w praktyce?

Wygląd i wykonanie

One Max prezentuje się znakomicie, ponieważ jest bliźniaczo podobny do 4,7-calowego modelu One, co zawdzięcza przede wszystkim przedniemu panelowi z dwoma rewelacyjnymi głośnikami nad i pod ekranem. Sporo zmian - zdecydowanie na gorsze - zaszło natomiast w kwestii wykonania. Producent zrezygnował bowiem z konstrukcji unibody na rzecz klasycznego rozwiązania ze zdejmowaną tylną pokrywą baterii. Ma ono swoje oczywiste minusy, ale nie można odmówić mu jednej ważnej zalety w postaci slotu na karty microSD. Niezbyt dobrze prezentują się boczne plastikowe ramki, które przy odrobinie wysiłku można delikatnie odgiąć od ekranu. Niewykluczone, że po jakimś czasie zaczną one odstawać, a w szczelinie pojawi się kurz.

Reklama

Jednak absolutnie nieprawdziwe byłoby stwierdzenie, że HTC One Max jest wykonany źle lub niedbale. Ten 6-calowy wciąż prezentuje się lepiej od wielu urządzeń konkurencji za taką samą lub nawet wyższą cenę. W obudowie dominują elementy metalowe, a całość jest zwarta.

Wyświetlacz

Najważniejszym i bezsprzecznie największym elementem nowego smartfona HTC jest 5,9-calowy panel Super LCD3 o rozdzielczości Full HD (1080 x 1920 pikseli). Pod względem odwzorowania kolorów, kątów i jasności trudno o lepsze rozwiązanie. Wyświetlany obraz prezentuje się znakomicie, więc oglądanie zdjęć, wideo czy zwyczajne przeglądanie stron www jest czystą przyjemnością.

Wielkość jest kwestią, która w przypadku One Max nie podlega ocenie. Urządzenie skierowano do konkretnej grupy osób i trudno sobie wyobrazić, aby ktoś zdecydował się na jego zakup nieświadomie.

Czytnik linii papilarnych

Jeśli HTC chciał wzorować się na Apple, to powinien robić to konsekwentnie. Umieszczenie czytnika z tyłu obudowy i pod aparatem fotograficznym było nietrafionym pomysłem. Nietrudno się domyślić, że miało to swoje wytłumaczenie, jednak wbrew pozorom nasza ręka i palec nie zawsze układają się idealnie, a wtedy rozpoczyna się gorączkowe poszukiwanie czytnika. Cała operacja już na tym etapie trwa dłużej niż odblokowanie ekranu przy pomocy innych rozwiązań.

W konkurencyjnym urządzeniu wystarczy na ułamek sekundy położyć palec na czytniku, co działa i spisuje się znakomicie. Cały zabieg nie wymaga brania telefonu do ręki, więc można go odblokować, kiedy leży obok na biurku. W przypadku HTC jest zupełnie inaczej. Aby uzyskać dostęp do zawartości smartfona należy go podnieść i wygodnie chwycić, co prędzej czy później zacznie irytować. Poza tym nasz palec w pierwszej kolejności powędruje na szkiełko chroniące obiektyw aparatu, a nie na czytnik.

Zastosowanie takiego rozwiązania ma sens tylko w jednym przypadku - kiedy czytnik umieszczony jest w przycisku służącym do odblokowywania urządzenia. W przeciwnym razie lepiej nie eksperymentować.

Specyfikacja

W kwestii wyposażenia One Max przypomina swojego mniejszego i starszego brata. Oprogramowanie działa bardzo szybko i płynnie dzięki czterordzeniowemu układowi Snapdragon 600 o taktowaniu 1,7 GHz wspieranemu przez układ graficzny Adreno 320 i 2 GB pamięci RAM. Taki zestaw poradzi sobie również z każdą, nawet najbardziej wymagającą grą.

One Max i One mają prawie taki sam aparat fotograficzny. Jednak to prawie oznacza brak optycznej stabilizacji obrazu w 6-calowym urządzeniu. Efekt jest taki, że zdjęcia często wychodzą nieostre - szczególnie przy słabym świetle. Ale pewny uchwyt i słoneczny dzień mogą być gwarancją przyzwoitych fotek.

Bateria o pojemności 3300 mAh to jedna z największych zalet One Max. Jest w stanie zasilać telefon nawet przez cały dzień przy naprawdę bardzo intensywnym korzystaniu z jego funkcji. Przeciętny użytkownik będzie ją ładował raz na dwa lub nawet 3 dni.

Oprogramowanie

One Max działa pod kontrolą Androida 4.3 z interfejsem Sense 5.5. Dzięki nowej wersji oprogramowania stworzonego przez producenta mamy możliwość usunięcia BlinkFeeda, czyli jednego z pulpitów będącego jednocześnie agregatorem newsów i powiadomień z portali społecznościowych. HTC dodał również kilka funkcji do Zoe i aplikację szkicownik. Trudno nie odnieść wrażenia, że zmiany wprowadzone w nowej wersji nakładki Sense są tylko mało znaczącą kosmetyką.

Myślę, że wielu użytkowników zamiast nowego interfejsu wolałaby szybką aktualizację Androida do wersji 4.4.

Podsumowanie

Wyświetlacz z najwyższej półki oraz potężne głośniki stereo sprawiają, że HTC One Max to świetny sprzęt do oglądania filmów, grania i przeglądania stron www. Nieco gorzej sprawdza się w roli aparatu fotograficznego czy po prostu telefonu - przez swoje rozmiary i wagę. Egzaminu nie zdaje również czytnik linii papilarnych, którego równie dobrze mogłoby nie być.

HTC powinien dodać 1 lub 2 cale, zrezygnować z modułu 3G, obniżyć cenę i sprzedawać One Max jako tablet. Smartfon kosztuje aktualnie 2500 zł.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: HTC | Smartfon | Android
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy