Tablet, telefon i notebook na komunię

Test Lenovo Yoga Tablet - trochę inne spojrzenie na tablet

Lenovo Yoga Tablet nie stara się być ani najcieńszym, ani najlżejszym, ani najtańszym tabletem na rynku. Chiński producent postawił przede wszystkim na oryginalność i nietypowe podejście do tabletowej funkcjonalności. Czy specjalna podstawka zapewni Lenovo klucz do serc fanów Androida z całego świata?

Wyścig o tron króla tabletów trwa. Dla wielu pozycja iPada Air jest niezagrożona, jednak coraz wydajniejsze i coraz lepiej wykonane tablety z Androidem są wybierane przez stale powiększającą się liczbę konsumentów. W trend ten doskonale wpisuje się Lenovo Yoga Tablet, który podobnie jak Asusa Taichi jest sprzętem oryginalnym, lecz nie pozbawionym wad. Czy uniemożliwiają one komfortowe korzystanie z tabletu, a może w ogóle nie przeszkadzają w codziennej pracy?

Reklama

Hipster

Lenovo Yoga Tablet może pochwalić się naprawdę oryginalną stylistyką. Wszystko za sprawą walcowatej dolnej części obudowy, która kryje podpórkę, głośniki i baterię. Yoga wygląda jak częściowo rozwinięty pergaminowy zwój - jego płaska część przechodzi w metalowy "rulon". Zabieg taki zastosowano, by przesunąć środek ciężkości tabletu ku dołowi, co projektantom Lenovo bezsprzecznie się udało. Tablet jest zgrabny, dobrze leży w dłoni, a konstrukcja - w każdym z trybów użytkowania - jest stabilna.

Pozycja wertykalna korzystania z urządzenia jest naturalna, bo cylindryczny brzeg wydaje się wręcz stworzony do trzymania w dłoni. Przejście do pozycji horyzontalnej także nie przysparza problemów - tablet można trzymać zarówno za walcowate zgrubienie, jak i za smukły tył ekranu. Lekko chropowata powierzchnia ułatwia pewny chwyt.

Po jednej stronie "cylindra" znajduje się wyjście słuchawkowe, a po drugiej duży, wygodny przycisk blokady systemu. Zgrubienie zawiera także oko kamery (z tyłu) oraz głośniki (z przodu, symetrycznie po dwóch stronach). Te wypadają bardzo dobrze, nie tylko na tle tabletowej konkurencji, ale i niektórych, dużo droższych laptopów. Przy użyciu Yogi można rozkręcić niejedną imprezę.

Najważniejszym elementem sprzętu Lenovo jest rozkładana metalowa podpórka, dzięki której tablet można używać w kilku trybach. Podstawka umożliwia ustawienie tabletu pionowo, jak ramkę cyfrową lub pod niewielkim kątem. Pozwala to bardzo plastycznie oraz komfortowo modyfikować własne preferencje użytkowania i maksymalnie spersonalizować sprzęt. Zawias utrzymujący podstawkę jest sztywny i solidny. Jak sprawdza się w praktyce? Każdy z oferowanych przez tablet trybów użytkowania jest przydatny, ale niektórych będziemy używać częściej, innych rzadziej. Dla Lenovo gratulacje należą się za oryginalne podejście do koncepcji tabletów i podanie jej w sposób zupełnie inny niż konkurencja.

Cały Lenovo Yoga Tablet jest wykonany w miarę solidnie. Wszystkie elementy obudowy dobrze do siebie przywierają, choć niewielkie zgrzyty można usłyszeć w strefie obudowy, w której dominuje plastik.

Maratończyk

Ekran Yogi nie należy do najlepszych. Matryca ma przekątną 10,1 cali i pracuje w rozdzielczości 1280 na 800 pikseli. Odwzorowanie kolorów jest przyzwoite, kontrast przeciętny, a maksymalna luminacja nie przyspieszy nikomu bicia serca. Wyświetlacz tabletu wygląda jak wyjęty z ubiegłorocznej nowości i brakuje w nim "efektu wow". Odtwarzane filmy nie ranią jednak oczu, podobnie jak proste gry na Androida. Sformułowaniem, jakie najlepiej oddaje jakość generowanego przez Yogę obrazu jest "poprawny, ale lekko podstarzały".

Podobnie jest z wydajnością urządzenia, która nie zachwyca. Yoga jest napędzana przez czterordzeniowy procesor MediaTek MT8125 o taktowaniu 1,2 GHz wspomagany przez 1 GB pamięci RAM. Taki układ w standardowych zadaniach spisuje się bez zarzutu, ale w niektórych grach potrafi już nieco się przyciąć. Prawdopodobnie po kilkumiesięcznym korzystaniu z tabletu Lenovo, spadki wydajności będą częstsze i bardziej zauważalne. Nowy tablet chińskiego giganta totalnie odstaje od tegorocznego Nexusa 7, na którym niektóre aplikacje mogą działać nawet dwa razy płynniej. Yoga działa pod kontrolą Androida 4.2.

Pozytywnym zaskoczeniem jest natomiast żywotność baterii tabletu. Akumulator o pojemności 9000 mAh pozwala Yodze nawet na 18 godzin autonomicznej pracy. I nie są to jedynie przechwałki producenta, a realny czas osiągnięty podczas użytkowania urządzenia. Jest to imponujący rezultat, którym nie mogą pochwalić się nawet Transformery Asusa z podłączonymi stacjami dokującymi. 10-calowa Yoga to prawdopodobnie najbardziej długodystansowy tablet dostępny w sprzedaży.

Czy warto?

Lenovo Yoga Tablet to bardzo dobry tablet z imponującą baterią. Jest to sprzęt idealny dla osób, które często podróżują i nie chcą martwić się brakiem gniazdka zasilania pod ręką. Yoga kosztuje ok. 1000 zł, co być może nie jest ceną najniższą, ale uzasadnioną jak za "tablet wymyślony na nowo".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tablet | Lenovo | Android 4.2 | MediaTek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy