Test iPhone 7 Plus - duży może więcej

iPhone 7 Plus /INTERIA.PL
Reklama

iPhone 7 Plus to jeden z najlepszych smartfonów dostępnych obecnie na rynku. Ale w wersji 256 GB kosztuje 5000 zł. To cena dobrego telewizora, przyzwoitego laptopa, a dla niektórych nawet i samochodu. Czy smartfon Apple w rozmiarze "Plus" jest warty takich pieniędzy?

Prawdopodobnie żaden inny smartfon na świecie nie budzi takich emocji, co sprzęt z logo nadgryzionego jabłka. Tegoroczne flagowce giganta z Cupertino stylistycznie nieznacznie różnią się od modeli ubiegłorocznych, choć nie brakuje w nich odważnych rozwiązań. Dzięki uprzejmości sieci komórkowej Play, która ma w ofercie ten model, a także iPhone'a 7, mieliśmy szansę sprawdzić iPhone'a 7 Plus i przekonać się na własnej skórze, czy duży faktycznie może więcej.

Niedaleko pada jabłko...

Na początek kilka podstawowych informacji, gdybyście przypadkiem ostatnie miesiące spędzili w świecie równoległym, w którym firma Apple nie istnieje. We wrześniu technologiczny gigant sterowany przez Tima Cooka zaprezentował dwa nowe modele smartfonów - iPhone 7 i iPhone 7 Plus. Poza rozmiarem, masą, rozdzielczością ekranu oraz możliwościami aparatów fotograficznych, to w zasadzie bliźniaczo podobne konstrukcje. Pod względem stylistyki są bardzo podobne do modeli 6s i 6s Plus, z tą różnicą, że tym razem ich obudowy są jednolite kolorystycznie. Paski anten zostały subtelnie ukryte w obudowie smartfonów, a krawędzie nie odznaczają się już barwą. To dobry krok, choć powinien zostać podjęty już 2 lata temu.

Reklama

iPhone 7 Plus ma wymiary 158,2 na 77,9 mm i mierzy 7,3 mm grubości. Waży 188 gramów i jest tym samym o 50 gramów cięższy od mniejszego brata. Przy pierwszym kontakcie może wydać się wręcz za duży, ale szybko można się przyzwyczaić. Do tego stopnia, że po kilkunastodniowych testach, przesiadając się na mój prywatny model 6s czułem jakbym miał do czynienia z zabaweczką. Różnica 0,8 cala jest znacznie bardziej odczuwalna w przypadku przesiadki z modelu 6s na 7 Plus, niż ta, która towarzyszyła osobom zmieniającym 5/5s na nowszy (0,7 cala różnicy w przekątnej ekranu).

Pod względem jakości wykonania, do iPhone 7 Plus nie ma się do czego przyczepić. Spasowanie materiałów jest wzorowe, ale to u giganta z Cupertino od zawsze było standardem. Obudowa smartfona wykonana została z aluminium, które jest odporne na tłuste smugi i odciski palców. Nawet osoby bez skłonności pedantycznych, nie powinny mieć problemu z utrzymaniem matowego czarnego iPhone'a w stanie czystości. Ciekawe jest natomiast to, że krawędź stanowiąca barierę między ekranem a obudową urządzenia, jest ostrzejsza niż w modelach 6s/6s Plus. Jest to wyczuwalne pod palcami zarówno w przypadku iPhone'a 7, jak i modelu 7 Plus. W żadnym stopniu nie utrudnia to użytkowania telefonu.

Nowości małe i duże

iPhone 7 Plus ma 5,5-calowy ekran pracujący w rozdzielczości Full HD. Generuje on obrazy naprawdę dobrej jakości - z odpowiednią jasnością (do 700 nitów), wzorowym kontrastem i perfekcyjnym odwzorowaniem kolorów. Prawdopodobnie jest to najlepszy panel LCD w dostępnych na rynku smartfonach. Aż strach wyobrazić sobie, jak Apple wystrzeli przed konkurencję, jeżeli faktycznie zadecyduje o wprowadzenie OLED-ów do swoich telefonów komórkowych.

Wyświetlacz wspiera technologię 3D Touch, którą znamy już z poprzedniej generacji. W praktyce oznacza to, że ekran reaguje na siłę nacisku - płytkie, krótkie naciśnięcie spowoduje uruchomienie interaktywnego elementu, a mocniejsze i dłuższe przytrzymanie poskutkuje rozwinięciem panelu dodatkowych opcji. Jest to technologia, do której trzeba się przyzwyczaić, ale gdy tak już się stanie, to w niektórych sytuacjach faktycznie ułatwia życie (np. możliwość podglądu zdjęć bez ich otwierania). Na ten moment jednak nie uważam, by było to coś, bez czego nie da się żyć.

Tegoroczna generacja iPhone'ów jest pierwszą oferującą wodoszczelność w standardzie IP67. Pod tym względem statek Tima Cooka musiał dogonić konkurencję, która na podobny krok zdecydowała się jakiś czas temu. Standard IP67 oznacza, że telefon jest odporny na skutki krótkotrwałego zanurzenia w wodzie (30 min na głębokości 1 m). iPhone 7 Plus można zatem zabrać ze sobą do kąpieli bez obawy o katastrofalne skutki jego wyślizgnięcia z dłoni czy na basen. Z tym smartfonem nie można jednak nurkować.

Nie chcesz, aby zaskoczył cię dzisiaj deszcz? Pobierz darmową aplikację Weź parasol

Kilka zdań warto także napisać o wydajności iPhone'a 7 Plus. To prawdziwa bestia, zarówno w benchmarkach, jak i podczas codziennego użytkowania. Gry i aplikacje uruchamiają się błyskawicznie (choć tył obudowy nagrzewa się podczas intensywnego grania). Smartfonowi czasami zdarzyły się momenty zduszenia podczas uruchamiania aparatu, choć ostatnia aktualizacja potwierdziła, że była to wada systemu.

Demon fotografii

iPhone 7 Plus to jeden z najlepszych smartfonów fotograficznych na rynku. Jest to pierwsze urządzenie Apple, w którym zastosowano aparat 12 Mpix z dwoma obiektywami: szerokokątnym (światło przysłony f/1,8) i teleobiektywem (światło przysłony f/2,8). Aparat obecny w iPhone 7 Plus ma podwójny zoom optyczny bez straty jakości i cyfrowy zoom do 10x. Ta pierwsza funkcja w praktyce sprawdza się rewelacyjnie. Robiąc zdjęcie z zoomem optycznym możemy uzyskać zaskakujące rezultaty.

Jakość fotografii jest na najwyższym poziomie - mamy tu do czynienia z naturalną reprodukcją kolorów i świetnym kontrastem. Klasę aparatu iPhone'a 7 Plus można poznać w warunkach słabego oświetlenia - gdzie inne urządzenia robią przesycone szumami, zamazane fotki, smartfon Apple pozostaje niewzruszony. Zdjęcia wykonywane wieczorem naprawdę zachwycą. A ponadto na pokładzie znajdziemy także tryb Timelapse, Zwolnione Tempo, Live Photos (zdjęcia połączone z animacją) oraz - po ostatniej aktualizacji systemowej - Portret.

Przedni aparat ma rozdzielczość 7 Mpix i dobrze spisuje się w wideokonferencjach lub sytuacjach, gdy chcemy zrobić selfie. Dysponuje wykrywaniem twarzy, automatyczną stabilizacją obrazu, trybem zdjęć seryjnych i trybem samowyzwalacza. Przedni aparat w niczym nie odbiega od konkurencji, ale jednocześnie w niczym jej nie przewyższa.

Warto jeszcze nadmienić, że iPhone 7 Plus pozwala na nagrywanie wideo 4K w 30 kl./s, Full HD w 60 kl./s, a także slow motion 1080p w 120 kl./s lub 720p w 240 kl./s. Taki zestaw wystarczy każdemu początkującemu YouTuberowi.

Czegoś tu brakuje

iPhone 7 Plus nie jest jednak ideałem. By wprowadzić nowości, gigant z Cupertino musiał z czegoś zrezygnować. Stanęło na fizycznym przycisku Home i popularnym, teoretycznie "nieruszalnym" porcie, czyli minijacku 3,5 mm. Dzięki temu zmniejszono do minimum obecność elementów mechanicznych i otworów, obdarzając nowe iPhone'y wodoodpornością. Gdyby smartfon nadal miał minijacka, to dostawałaby się do jego wnętrza woda, a mechaniczny Home w końcu się zepsuł. Bez tych dwóch elementów, nie ma takich problemów.

Jeżeli chodzi o dotykowy mikropanel udający przycisk Home, to wydaje się być to naturalny krok w ewolucji smartfonów Apple. Wszystko wskazuje na to, że za kilka generacji, iPhone'y - jak i większość flagowych smartfonów na rynku - będą pozbawione fizycznych przycisków (nawet dotykowych), co przełoży się na zwiększenie rozmiaru ekranu bez konieczności zwiększania gabarytów urządzenia. To, że wciąż w iPhone'ach mamy "przycisk" Home o takim samym kształcie i w takim samym miejscu, co w poprzednich generacjach, jest chwilowe. W gruncie rzeczy, dotykowy przycisk nie jest taki zły. Zastosowana tu technologia Taptic Engine generuje wibrację zwrotną na podstawie wykonywanych przez użytkownika akcji. W ten sposób Apple chce spotęgować ilość doznań sensorycznych, które oferuje iPhone 7.

Kilka pierwszych dni korzystania z nowego przycisku Home może być problematyczne, zwłaszcza jeżeli przesiadamy się bezpośrednio z innego iPhone'a. Przy mocniejszym wciśnięciu przycisku startowego, mamy wrażenie - a właściwie nasz mózg jest oszukiwany - że ugina się cały spód smartfona. Niektóre osoby, którym prezentowałem tę technologię, mówiły nawet, że mają wrażenie, jakby iPhone miał się za chwilę złamać. Zapewniam jednak, że do tego rozwiązania można się przyzwyczaić, zwłaszcza że Touch ID (skaner linii papilarnych) wydaje się działać w iPhone 7 jeszcze lepiej.

Zastąpienie przycisku Home małym panelem dotykowym po części jest powiązane z inną ważną innowacją tegorocznych iPhone'ów, czyli rezygnacją ze złącza słuchawkowego. To pierwsze nie byłoby możliwe bez drugiego. A w dłuższej perspektywie ma nam wszystkim wyjść na dobre. Podobnie jak kiedyś nikt nie wyobrażał sobie komputerów mobilnych pozbawionych napędów optycznych czy przeglądarki internetowej nieobsługującej Flasha, tak jest z audio jackiem. A przecież wymienione innowacje zapoczątkował nie kto inny, jak gigant z Cupertino. Pozostaje mieć nadzieję, że z eliminacją audio jacka będzie podobnie.

Czy jest to dobra decyzja Apple? W dłuższej perspektywie być może, choć wydaje mi się, że świat nie jest jeszcze gotów na porzucenie kablowych słuchawek. Jeżeli na co dzień używasz słuchawek bezprzewodowych (jak ja), to brak minijacka nie będzie ci przeszkadzał. Jeżeli jednak niedawno kupiłeś przewodowe słuchawki nauszne z wyższej półki, to masz prawo czuć irytację. Oczywiście, Apple nie zabrania nikomu korzystać z tradycyjnych słuchawek i do zestawu dorzuca (gratis!) niezbyt urodziwą przejściówkę. Przejściówkę łatwo jednak można zgubić, zapomnieć, a co ważniejsze - przy podłączeniu słuchawek w ten sposób blokujemy port Lightning i smartfona nie możemy ładować. Aby to obejść trzeba... zaopatrzyć się w dodatkową przejściówkę, ale przecież nie o to w życiu chodzi. Dopóki w iPhone'ach nie pojawi się ładowanie indukcyjne, a port Lightning nie będzie służył tylko do przesyłu audio (w takim celu pierwotnie go stworzono), dopóty ludzie będą na decyzję Apple narzekać.

iPhone 7 Plus ma jeszcze jeden spory minus - to powolne ładowanie baterii. I podczas gdy sama akumulator ma pojemność 2900 mAh i wytrzymuje 1,5 dnia bez konieczności ładowania, to gdy już podłączycie urządzenie do prądu, przeżyjecie szok. Okazuje się bowiem, że naładowanie iPhone'a 7 Plus od 0 do 100 proc. zajmuje bite trzy godziny. Po godzinie ładowania dobrniemy do stanu 30-35 proc. To zdecydowanie gorszy wynik od konkurencji, która już od dawna korzysta z Quick Charge, Dash Charge czy TurboPower. Bo przecież czas to pieniądz.

One year later...

iPhone 7 Plus to zdecydowanie najlepszy iPhone w historii Apple. Ale przecież takimi frazesami Tim Cook raczy nas co roku. I ma rację, bo nawet pod jego dowództwem, tak potężna firma nie pozwoliłaby sobie na wypuszczenie flagowego bubla. 7 Plus wprowadza kilka interesujących nowości w stosunku do poprzednika, ale żadna z nich nie jest na tyle rewolucyjna, by uzasadniać przesiadkę. Jeżeli jesteście właścicielami iPhone'a 6s/6s Plus, to nie warto ich wymieniać na 7/7 Plus. Jeżeli jednak zastanawiacie się nad rozpoczęciem swojej przygody z marką Apple i poszukujecie najlepszego smartfona fotograficznego na rynku, to iPhone 7 Plus jest dobrą opcją. Zwłaszcza, jeżeli na smartfonie zamierzacie oglądać seriale i klipy na YT, a duży rozmiar nie jest dla was problemem. Można jednak spekulować, że wszystko, co najlepsze, Tim Cook i jego ekipa zostawiła na przyszły rok. Na 2017 r. przypada bowiem 10. rocznica premiery pierwszego iPhone'a. Warto poczekać rok dłużej na "efekt wow" porównywalny ze słynnym "one more thing".

iPhone 7 Plus jest dostępy w sieci Play. Dokładną ofertę można znaleźć na stronie operatora.

Zdjęcia telefonu wykonano przy pomocy aparatu Canon PowerShot G5X

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: iPhone | fotograficzny smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy