Test HTC U11 - smartfon odrodzony

HTC U11 /INTERIA.PL
Reklama

HTC U11 to smartfon, który otwiera nowy rozdział w portfolio tajwańskiego giganta. Jest stylowy, wydajny i ma coś, czego może pozazdrościć mu konkurencja. To smartfon szyty na miarę 2017 roku.

U11 jest smartfonem wyjątkowym dla HTC, bo zaprezentowanym z okazji 20. rocznicy powstania firmy. Nie jest on bezpośrednim następcą modelu U Play ani U Ultra, a zupełnie nowym członkiem rodziny, uzupełniającym ofertę tajwańskiego giganta. To ostateczny krok do odrodzenia firmy, która poprzednimi modelami udowadniała swoje aspiracje do powrotu do smartfonowego peletonu. Dzięki kilku innowacjom, w które wyposażono U11, jest on jednym z najciekawszych tegorocznych flagowców.

Jakość wykonania

HTC U11 to smartfon wyważony, a jednocześnie bogaty w innowacje. U11 jest bardzo podobny do modelu U Ultra i na pierwszy rzut oka trudno te dwa urządzenia od siebie odróżnić (szczególnie w szafirowym wariancie kolorystycznym). Przy tworzeniu U11 projektanci inspirowali się właściwościami kropli wody, które zmieniają swój kolor w zależności od kąta, pod jakim pada na nie światło. Tu jest podobnie, a wariantów obudów jest całkiem sporo - od czarnej, przez białą, czerwoną, po jasnoniebieską i szafirową. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Reklama

Firma HTC, podobnie jak wielu innych producentów, w tegorocznym flagowcu postawiła na szklaną obudowę otoczoną metalową ramką. To odważny krok, bo zwolennicy metalowych konstrukcji typu unibody będą niepocieszeni. Szklany tył pokryty warstwą Gorilla Glass 5 jest bardzo charakterystyczny - dosyć łatwo gromadzi odciski palców i bywa uciążliwy w czyszczeniu. Smartfon rzuca się jednak w oczy, trudno przejść obok niego obojętnie, zwłaszcza w przypadku czerwonej lub szafirowej wersji kolorystycznej.

Nowy smartfon HTC ma zaokrąglone krawędzie i wygodnie leży w dłoni. Wymiary urządzenia wynoszą 153,9 x 75,9 x 7,9 mm, a masa to 169 gramów.  Dla drobnych dłoni może być trochę za duży, ale szybko można przyzwyczaić się do tego rozmiaru. Bryła U11 jest lekko "mydelniczkowata", co szczególnie widać, gdy położymy telefon na stole. Całość jest zwarta i solidna, wszystkie elementy obudowy prawidłowo ze sobą spasowano.

Użytkownik nie ma możliwości samodzielnego wyciągnięcia akumulatora, ale jest to konsekwencją obecności certyfikatu IP67, który zapewnia pyło- i wodoodporność na tym samym poziomie, co w iPhone 7 (maksymalnie 30 min pod wodą na głębokości do 1 m). Było to możliwe dzięki pozbawieniu U11 złącza mini jacka 3,5 mm. Dźwięk jest przesyłany za pomocą złącza USB typu C. Takiego manewru nie należy traktować jako krok wstecz, zwłaszcza jeżeli jest się użytkownikiem słuchawek bezprzewodowych. Gdyby jednak komuś to nie wystarczało, to w zestawie jest odpowiedni adapter pozwalający na powrót do klasycznych słuchawek.

Ekran, dźwięk i słuchawki

Smartfon ma 5,5-calowy ekran pracujący w rozdzielczości 1440 na 2560 pikseli. Mimo że jest to matryca TFT, to generowane obrazy są dobrej jakości, a jasność i kontrast stoją na wysokim poziomie. Wyświetlacz jest całkiem dobrze czytelny w pełnym Słońcu - pod tym względem jest niemal na tym samym poziomie, co LG G6. Niestety, przy ustawionej automatycznej jasności ekranu, czujnik ma tendencję do wariowania. Jasność ekranu potrafi zmienić się nawet przy najdrobniejszych zmianach oświetlenia, choćby gdy przechodzimy z jednego pomieszczenia do drugiego. Kilkakrotnie zdarzyło mi się wyłączyć tę funkcję, bo jej działanie mnie irytowało.

Firma HTC postawiła na wysoką jakość dźwięku generowanego przez sprzęt. Dzięki specyficznemu rozmieszczeniu głośników, telefon działa jak komora rezonacyjna i sam staje się jednym dużym głośnikiem. Sprawia to, że dźwięk brzmi równie dobrze, zarówno z przodu, jak i tyłu smartfona. Nie powinniśmy tu doświadczyć sytuacji, w której jest on przytłumiony z powodu zakrycia głośników przez jakąś powierzchnię. Warto przetestować to samemu i sprawdzić na "swojej" muzyce.

To nie koniec innowacji. Do zestawu są dołączone słuchawki dokanałowe USonic z aktywną redukcją hałasów. Są to prawdopodobnie najlepsze słuchawki dołączane przez producenta standardowo do smartfona. Wszystko dzięki technologii Boom Sound, która automatycznie dopasowuje jakość dźwięku do anatomii naszych uszu i wybiera dla nas odpowiedni profil dźwiękowy. System automatycznie analizuje drogę fal dźwiękowych przez przewód słuchowy zewnętrzny do kosteczek słuchowych, bo ta u każdego jest trochę inna. Z tego właśnie powodu każdy będzie słyszał tę samą piosenkę trochę inaczej, a słuchawki USonic pomagają nam te różnice wydobyć.

Słuchawki radzą sobie z praktycznie każdym rodzajem muzyki - wyraźnie słychać zarówno wokal, wysokie tony, jak i naprawdę niezłe basy. Słuchawki mają system aktywnej redukcji szumów, który działa naprawdę nieźle i przyzwoicie wycisza miejski hałas.

Wszystko to sprawia, że HTC U11 można z czystym sercem nazwać jednym z najbardziej multimedialnych smartfonów na rynku.

Aparat i wideo

Aparat to jedna z mocnych stron smartfona HTC U11. Nie bez przyczyny tajwański gigant chwalił się świetnymi wynikami otrzymanymi przez U11 w rankingu DxO. Oczywiście, należy traktować je z odpowiednim dystansem, ale warto też pamiętać, że nie biorą się one z kosmosu. Moim zdaniem, zdjęcia robione przez nowego flagowca HTC pod względem jakości są w ścisłej czołówce tegorocznych smartfonów.

Interfejs aparatu jest przyzwoity, nie przeszedł rewolucyjnych zmian od czasów HTC 10. Dostępność do niektórych funkcji jest za mało intuicyjna, ale zazwyczaj nie przeszkadza to w szybkim robieniu zdjęć. Autofokus działa błyskawicznie i bardzo dobrze spisuje się zwłaszcza w scenach o słabym oświetleniu. Na plus należy uznać możliwość wprowadzania korekty ekspozycji ruchem przesuwnym palca do dołu i do gó

Główny aparat tworzy zdjęcia o rozdzielczości 12 Mpix (4032 na 3024 piksele), które są bogate w detale, a przy tym uporządkowane. Miłośników fotografii powinien zadowolić rozbudowany tryb ręczny i możliwość zapisu zdjęć w formacie RAW. Wielu użytkowników i tak będzie najczęściej korzystać z trybu Auto. Jeżeli chodzi o HDR to także warto mieć go włączonego w trybie Auto, bo smartfon mądrze z niego korzysta, a algorytm sklejania końcowych zdjęć serii działa błyskawicznie. Jasność kadrów jest równomierna, ich kolorystyka bardzo dobra, nieprzekłamana, zakres tonalny świetny, a szczegółowość naprawdę duża. W warunkach słabego oświetlenia zaobserwujemy nieznaczne szumy, a zdjęcia nocne mogłyby być trochę lepsze - to jedyne, co można zarzucić fotograficznej duszy U11.

Jeżeli chodzi o jakość materiałów wideo nagrywanych przez HTC U11, to jest ona zadowalająca. Smartfon rejestruje obrazy Ultra HD, Full HD i ma optyczną stabilizację obrazów, ale brakuje mu cyfrowej. Za minus należy uznać brak możliwości pełniejszej kontroli trybu nagrywania w spowolnionym tempie (standardowo kamera rejestruje filmy z szybkością 120 kl./s) i pojawiające się spontanicznie szumy i artefakty. Dla większości użytkowników nie będą one jednak stanowiły żadnego problemu.

Reasumując, HTC U11 zdecydowanie spełnia moje fotograficzne aspiracje. Jest to jeden z najlepszych aparatów wśród tegorocznych flagowców, a na pewno najlepszy wśród smartfonów HTC. Na pewno nie będziesz nim zawiedziony.

Edge Sense - czy ma sens?

Warto zatrzymać się przez chwilę przy interfejsie Edge Sense, czyli tym, co wyróżnia HTC U11 na tle smartfonowej konkurencji. Na czym on polega? Krawędzie boczne obudowy stają się rozszerzeniem funkcji ekranu. Ściskając je odpowiednio mocno jesteśmy w stanie wywołać konkretną reakcję smartfona, np. uruchomienie aparatu, zmianę orientacji kamery czy spust migawki. Najwięcej funkcji dotyczy aparatu, ale interfejs Edge Sense jest kontekstowy, co znaczy, że w odpowiedniej sytuacji wywołamy inną reakcję.

Jeżeli obawiacie się, że przez przypadek wywołacie interfejs Edge Sense, bądźcie spokojni. Moc ucisku jest w pełni konfigurowalna (10-stopniowa skala) i każdy dostosuje ją do własnych preferencji. Przy pierwszym uruchomieniu system zrobi to za nas automatycznie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by w dowolnym momencie dokonać poprawek. Gdybyśmy nie chcieli korzystać z tej funkcji, możemy ją w każdej chwili wyłączyć. HTC przekonuje, że ten interfejs działa w 10 próbach na 10, bo zasada jego działania nie opiera się na częściach mechanicznych, a ultradźwiękach. Nie mam podstaw, by im nie wierzyć, bo podczas użytkowania U11, za każdym razem gdy chciałem wywołać Edge Sense, smartfon robił to bezbłędnie.

Co można zrobić za pomocą Egde Sense? Smartfon dzieli to na dwie rodzaje interakcji: gest krótkiego i długiego ściśnięcia. Po każdą akcję możemy ustawić odpowiadającą nam reakcję, np. uruchomienie wybranej aplikacji, uruchomienie aparatu, uruchomienie asystenta głosowego, wykonanie zrzutu ekranu, włączenie/wyłączenie latarki, nagrywanie głosu, uruchomienie HTC Sense Companion czy włączenie/wyłączenie hotspotu WiFi. Opcji jest całkiem sporo. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której potrzebujemy natychmiastowo włączyć latarkę lub będąc dziennikarzami potrzebujemy błyskawicznie uruchomić aparat. Wtedy nie musimy odblokowywać telefonu, tylko wykonujemy prosty gest. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ściskaniem ramek U11 uruchomić Facebooka czy Instagram. W przyszłości opcji ma być jeszcze więcej.

Tym, do czego Edge Sense zostało stworzone, jest robienie selfie. Wykonywanie zdjęć przednim aparatem, zwłaszcza takich, na których jest kilka osób, może być prawdziwą udręką choćby dla kogoś, kto ma krótkie palce i nie korzysta z selfie sticka. Interfejs Edge Sense rozwiązuje ten problem. Wystarczy ścisnąć ramkę smartfona, by wywołać reakcję aparatu. Może dla osób, które nigdy nie miały problemów z wykonywaniem zdjęć przednim aparatem, Edge Sense będzie bzdurą, ale dla mnie ten interfejs jest prawdziwą wisienką na torcie.

Wydajność i bateria

HTC U11 to bardzo wydajny smartfon. Na pokładzie znajdziemy Snapdragona 835, 4 GB RAM, 64 GB wbudowanej pamięci i Androida 7.1.1 z nakładką HTC Sense. Nie doświadczymy tu żadnych przycięć czy spadków wydajności. Smartfon działa bez zarzutów i - jeżeli będzie odpowiednio długo wspierany przez Google - ma szansę posłużyć nam dobrych kilka lat.

Wydajność w benchmarkach: Antutu - 171 827, Quadrant standard - 44 234, 3DMark Sling Shot - 3555 punktów.

Dzięki nakładce HTC Sense, mamy do dyspozycji klasyczną szufladkę na aplikację i narzędzie BlinkFeed zbierające informacje z różnych kanałów informacyjnych. Na smartfonie oryginalnie zainstalowane zostało całkiem sporo aplikacji, więc po pierwszym uruchomieniu warto przejrzeć, których nie będziemy używać. Niektóre ikony aplikacji na menu głównym zostały wzbogacone w dodatkowe menu kontekstowe. Ekran można podzielić i wyświetlić na nim dwie aplikacje, jedna obok drugiej. Duży plus za to, że pasek narzędzi przypomina surowego Androida. Ciekawym dodatkiem jest także aplikacja HTC Sense Companion, która śledzi naszą aktywność i co jakiś czas proponuje nam dodatkową aktywność.

Smartfon ma wbudowany akumulator o pojemności 3000 mAh, który należy uznać za standardowy. Tajwański gigant zapowiadał, że dzięki wzorowej optymalizacji Snapdragona 835 i Androida, z akumulatora można wycisnąć naprawdę dużo. I tak faktycznie jest. Smartfon powinien bez problemu wystarczyć na pełny dzień intensywnego użytkowania. Bardzo dobrym ruchem ze strony HTC jest wyposażenie telefonu w ładowarkę QC 3.0, która już w pół godziny znacząco uzupełni zapas energii baterii. Gdy sytuacja nas do tego zmusi, zawsze można użyć trybów Oszczędzania energii lub Ekstremalnego oszczędzania energii.

Podsumowanie

Cena: Około 2999 zł

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: HTC | Android
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy