Uwaga, pożar! A nie, ta bateria ugasi się sama

Baterie litowe o dużej gęstości przechowują ogromne ilości energii, więc kiedy dojdzie do ich pożaru... destrukcja to delikatnie powiedziane. I jest to szczególny problem w kontekście samochodów elektrycznych, ale naukowcy spieszą z pomocą.

Baterie litowe o dużej gęstości przechowują ogromne ilości energii, więc kiedy dojdzie do ich pożaru... destrukcja to delikatnie powiedziane. I jest to szczególny problem w kontekście samochodów elektrycznych, ale naukowcy spieszą z pomocą.
Bez baterii litowych nie byłoby współczesnej elektroniki. Mają jednak swoje minusy /123RF/PICSEL

Baterie litowe to ogromne osiągnięcie technologiczne, bez których nie byłoby bezprzewodowej elektroniki - telefonów, aparatów, laptopów, a teraz także dronów, elektrycznych rowerów czy samochodów. I chociaż produkowane zgodnie z rygorystycznymi standardami i odpowiednio pielęgnowane są one bezpieczne, obecnie mamy ich w swoim otoczeniu tak wiele, że ich pożary są nieuniknione. Jak podają naukowcy, w ubiegłym roku w samym tylko Nowym Jorku zarejestrowano ponad 200 takich przypadków i przekonują, że nie chcielibyśmy być wtedy w pobliżu.

Pożar baterii litowych to duże zagrożenie

Wszystko dlatego, że nawet małe akumulatory tego typu potrafią nieprzewidywalnie eksplodować z siłą wystarczającą do wysadzenia okien w pomieszczeniu, nie wspominając nawet o tych wykorzystywanych w samochodach elektrycznych, które są ekstremalnie trudne do ugaszenia (zagrożenie dobrze pokazuje zamieszczone niżej nagranie). Wygląda jednak na to, że naukowcy z Clemson University i Hunan University dokonali przełomu, który może zlikwidować ten problem, a mianowicie stworzyli nowy typ akumulatora litowego, zastępując typowy łatwopalny płyn elektrolitowy środkiem gaśniczym.

Reklama

Zamiast używać zwykłych łatwopalnych rozpuszczalników organicznych jako elektrolitu w akumulatorze, badacze zastosowali zmodyfikowaną wersję niepalnego płynu przenoszącego ciepło Novec 7300 firmy 3M

Rozwiązanie to sprawdziło się w tej roli, pracując dobrze w temperaturach od -75 do 80°C i radząc sobie ze skrajnymi temperaturami i zimnem znacznie lepiej niż konwencjonalne elektrolity, a w niektórych przypadkach zachowując pojemność akumulatora przez dłuższy czas i znacznie większą liczbę cykli ładowania. Co równie ważne, wdrożenie na skalę komercyjną powinno być niezwykle łatwe.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: baterie litowo-jonowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy