Rosjanie mają dmuchane cerkwie. Modlą się, a potem mordują w Ukrainie
Na Międzynarodowym Forum Wojskowo-Technicznym, które odbywa się właśnie na przedmieściach Moskwy, można "podziwiać" m.in. dmuchane cerkwie, które zaspokajać mają duchowe potrzeby rosyjskiego wojska.
Jak palić i mordować, to tylko z bogiem na ustach, a przynajmniej z takiego założenia wychodzi Kreml, bo na odbywającym się w Moskwie Międzynarodowym Forum Wojskowo-Technicznym można było zobaczyć m.in. mobilne dmuchane cerkwie, zaprojektowane specjalnie dla żołnierzy biorących udział w inwazji na Ukrainę. Według informacji podawanych przez rosyjską agencję informacyjną RIA Novosti, ten ruchomy kościół jest przewożony w przystosowanym mobilnym samochodzie kempingowym, w którym znajdują się dwa łóżka (jedno dla księdza, drugie dla jego kierowcy/ochroniarza), lodówka, prysznic, umywalka i toaleta chemiczna.
Po dotarciu na miejsce, dmuchany zakamuflowany namiot o wymiarach 4 na 4 metry, służący jako sala modlitewna, jest mocowany na aluminiowej ramie. Całość "zdobią" faksymilowe ikony, a także transparent z napisem "Za wiarę i ojczyznę", zawierający litery "Z" i "V", czyli symbole tzw. "specjalnej operacji wojskowej" Rosji. Jak podaje Kyiv Post, dmuchana cerkiew została zaprezentowana wspomnianej agencji przez księdza Borysa Griszyna, który powiedział, że konstrukcja może pomieścić jednorazowo nawet 20-30 żołnierzy.