Przyjrzeliśmy się najnowszemu tabletowi Huawei z wyższej półki - modelowi MatePad Pro. Co potrafi to urządzenia i jakie są nasze wrażenia po kilku dniach użytkowania?
Na froncie "Tabletów dla profesjonalistów z Androidem" zostały tylko dwie firmy - Huawei i Samsung. iPad Pro i Air mają znaczną przewagę. Ale nie każdy chce urządzenia z iOS (iPad OS) w wysokiej cenie. Najnowszy tablet Huaweia, MatePad Pro, ma być alternatywą dla iPadów, a także urządzeń takich jak Surface Pro. Spędziliśmy z nim kilka dni - oto nasze wstępne wnioski.
Po włączeniu tabletu spore wrażenie robi sam ekran. Sprzęt ma bardzo wąskie ramkami, dzięki czemu ekran pokrywa aż 90 procent przedniej obudowy tabletu. Obiektyw przedniego aparatu umieszczono w lewym, górnym rogu. W porównaniu z innymi tabletami, łącznie z iPadem, MatePad Pro, na pierwszy rzut oka, wypada fantastycznie.
Sprzęt może pochwalić się wyświetlaczem LCD FullView 2K QHD (2560 × 1600 pikseli,) o przekątnej 10,8 cala i proporcjach 16:10. Jakość obrazu i poziom odwzorowania kolorów zdają się pozostawać na wysokim poziomie.
Samo wykonanie urządzenia również stoi na najwyższym poziomie - Huawei wie, jak robić dobrze prezentujący się sprzęt, stawiając głównie na aluminium w wykończeniu tabletu. Rozmiary urządzenia to 246 x 159 x 7.2 mm, a waga wynosi 460 g.
Tablet otrzymaliśmy do testów wraz z magnetyczną klawiaturą i specjalnym rysikiem M-Pencil, który łączy się z tabletem po jego umieszczeniu na górnej części ramki. W ten sposób również go ładujemy. Klawiatura magnetyczna, odpowiednik rozwiązań znanych z iPadów i Surface Pro, również łączy się bezprzewodowo z tabletem. Wyspowe klawisze sprawdza się dobrze, ale trzeba przyzwyczaić się m.in. do sposobu rozmieszczenia przycisków kierunkowych.
MatePad Pro ma procesor Kirin 990 znany z zeszłorocznego smartfonu Mate 30 Pro. Na pokładzie znajdziemy jeszcze 16-rdzeniowy procesor graficzny Mali-G76 i 6 GB pamięci RAM. Na ten moment można napisać, że taka specyfikacja we wstępnej fazie testów nie sprawiała problemów. Podstawowa konfiguracja ma 128 GB pamięci. Tablet korzysta - niestety - ze specjalnych kart pamięci marki Huaweia. Wersja LTE ma slot na kartę nanoSIM.
W tablecie zastosowano czterokanałowy, stereofoniczny głośnik Harman Kardon. Jak na tablety - trudno mieć zastrzeżenia do jakości dźwięku. Spokojnie można na nim oglądać filmy lub słuchać muzyki.
Aparat? 13 megapikseli, f/1.8, z lampą LED. Należy go traktować jak urządzenie do bardzo podstawowych zdjęć, głównie do notatek. Z przodu mamy aparat o obiektywie 8 megapikseli, f/2.0. Do wideokonferencji będzie w sam raz.
Huawei nie musi udowadniać niczego na płaszczyźnie długości działania baterii i szybkiego ładowania - urządzenia chińskie firmy słyną z tych elementów. Bateria w opisywanym modelu ma pojemności 7250 mAh. Tablet wspiera też technologię Huawei SuperCharge 40W. Tablet obsługuje również funkcję ładowania bezprzewodowego (15W) i bezprzewodowego ładowania zwrotnego (7,5W). Wstępne testy wykazały, że tablet potrafi funkcjonować nawet do trzech dni przy standardowym użytkowaniu utrzymując stałe połączenie z siecią Wi-Fi.
Przejdźmy do tematu bardzo istotnego - oprogramowania i samego systemu operacyjnego. Bez odpowiedniego poziomu tych obu nie ma mowy o "pełnoprawnym" tablecie. Huawei MatePad Pro ma zainstalowanego o Androida 10 (zabezpieczenia ze stycznia 2020 r.) Zamiast Usług Google otrzymujemy Huawei Mobile Services (HMS). Co to oznacza? Nie ma oficjalnego dostępu do Sklepu Google - aplikacje niedostępne w sklepie Google, można pobrać z AppGallery Huaweia, a jeśli ich tam nie ma, pozostają inne źródła - ale to temat na osobny materiał. Należy jednak pamiętać, że niektóre z aplikacji i tak nie będą w ogóle funkcjonowały prawidłowo np. YouTube czy Netflix.
Opisana powyżej kwestia może być problemem dla niektórych użytkowników i trzeba sobie zdawać sprawę z potencjalnych ograniczeń. Sprzęt ma preinstalowany pakiet biurowy WPS. Tablet otrzymał cały pakiet dodatkowych rozwiązań, które mają z niego uczynić mobilne biuro. O jakich funkcjach mówimy?
Rozwiązań jest kilka, są to m.in. tryb PC mode, gdzie ekran zmienia się w pulpit komputera i pozwala obsługiwać do 8 aplikacji pracujących w tle jednocześnie. Opcja Multi-Window, czyli szansa uruchomienia do trzech aplikacji pracujących jednocześnie na ekranie - trudno stwierdzić, czy 6GB RAM nie będzie w tym aspekcie przeszkodą - na razie nie mieliśmy problemów.
Dzięki Funkcji Floating Window nie musimy przerywać wykonywanej czynności i zmieniać aplikacji, a OneHop oznacza niewymagające kabla szybkie kopiowanie plików pomiędzy urządzeniami Huaweia. Możemy jeszcze dzielić ekran z innym urządzeniem (smartfon) za pomocą Multi-Screen Collaboration.
Drugi pakiet funkcji dotyczy wykorzystania potencjału rysika. Aplikacja Nebo zmienia pismo odręczne w tekst, a MyScript Calculator umożliwia rozwiązywanie ręcznie napisanych zadań z matematyki.
Po wstępnych próbach, widać że obie działają prawidłowo, ale potrzebne są dalsze testy, aby to jednoznacznie stwierdzić. Zwykła aplikacja Notatnik ma ukryty prosty (podstawowe funkcje) szkicownik - coś, co znamy chociażby z Galaxy Note’a.
Kwestia, czy MatePad Pro sprawdzi się jako "mobilne biuro" wymaga dalszej analizy.
MatePad Pro to bardzo dobrze wykonany tablet - to już teraz nie ulega wątpliwości. Specyfikacja jest poprawna, a ekran - bardzo dobry. Cena, szczególnie z dodatkowymi akcesoriami (szczegóły poniżej), również nie budzi zastrzeżeń. Pozostałe elementy wymagają dalszych testów. Na tym etapie należy przede wszystkim zastanowić się, do tego chcielibyśmy wykorzystać takie urządzenie i ile dodatkowej wiedzy (jak instalować aplikacje z innych źródeł niż AppGallery) posiadamy. Dokładny test zostanie opublikowany w nadchodzących dniach.
Tablet Huawei MatePad Pro dostępny będzie w Polsce w wersji kolorystycznej Midnight Grey. Rekomendowana cena detaliczna Huawei MatePad Pro wynosi 2499 zł, (wersja z LTE - 2799 zł), klawiatury - 599 zł, a rysika M-Pencil - 399 zł.
Osoby, które zamówią tablet w przedsprzedaży między 26 marca (od godz. 15), a 13 kwietnia, otrzymają za 1 zł dedykowaną klawiaturę oraz rysik M-Pencil.