Koniec z oglądaniem porno w internecie
Styl życia
Nie obraz, ale dźwięk może wkrótce pomagać w tworzeniu filtrów eliminujących z internetu treści pornograficzne.
O pomyśle inżynierów z Korei Południowej pisze na swoich stronach internetowych tygodnik "New Scientist". Badacze z Korea Advanced Institute of Science and Technology w Daejeon zaprezentują swój dźwiękowy filtr w czerwcu podczas konferencji naukowej w Madrycie.
Komputerowe systemy analizujące obraz nie zawsze radzą sobie z eliminacją treści pornograficznych, zupełnie niewinne zdjęcia w kostiumach kąpielowych, czy bliskie portrety czasem zupełnie niesłusznie padają ich ofiarą.Koreańczycy postanowili sprawdzić, czy nie można wykorzystać jeszcze bardziej charakterystycznego dla filmów pornograficznych... dźwięku.
Stworzone przez nich oprogramowanie okazało się w testach skuteczne w 93 procent przypadków, nawet wtedy, gdy analizowano zaledwie półsekundowe fragmenty ścieżki dźwiękowej. Co ciekawe, program najczęściej mylił się bezpodstawnie przypisując występne intencje telewizyjnym serialom i widowiskom, nagrywanym z udziałem żywo reagującej publiczności.Cóż, jeśli ten projekt wejdzie w życie, słynna scena z filmu "Kiedy Harry poznał Sally" zniknie z internetu już na zawsze.