W „Jeden z dziesięciu" padł historyczny rekord. Tadeusz Sznuk w szoku

Jeden z uczestników 140. edycji "Jeden z dziesięciu" odpowiedział na wszystkie pytania bezbłędnie. Artur Baranowski ze Śliwnik przejdzie do historii, ustanawiając rekord zdobytych 803 punktów. W finale wszystkie pytania wziął na siebie i ani razu się nie pomylił, a rywale mogli jedynie bezradnie się przyglądać, jak ich oponent idzie po rekordowe zwycięstwo.

Artur Baranowski ustanowił historyczny rekord

Środowy odcinek „Jeden z dziesięciu" z pewnością przejdzie do historii programu. Jeden z uczestników, Artur Baranowski, odpowiedział bezbłędnie na wszystkie otrzymane pytania. Największe wrażenie zrobił podczas finału, kiedy wszystkie 40 pytań wziął na siebie, nie dając szans przeciwnikom.  

Najpierw wyprzedził konkurentów przy pierwszych trzech pytaniach, aby następne 37 wziąć „na siebie”. Prowadzący program, Tadeusz Sznuk, widząc, co się dzieje, zażartował, że "mam wrażenie, że pańscy konkurenci trochę się nudzą". Artur Baranowski łącznie zdobył aż 803 punkty, czyli maksymalną liczbę, jaką w ogóle można w tym programie uzyskać. Po udzieleniu wszystkich odpowiedzi zdobył 773 punkty, a 30 zostało mu doliczone za zachowane szansy.  

Reklama

Niesamowity wyczyn uczestnika „Jeden z dziesięciu"

Artur Baranowski na samym początku programu, gdy uczestnicy mają chwilę, by się zaprezentować, zdradził, że z zawodu jest ekonomistą. W wolnych chwilach natomiast oddaje się takim rozrywkom jak jazda na rowerze czy granie w gry logiczne. 

Cały internet jest pod wrażeniem wyczynu pana Artura, a wielu internautów przyznaje, że do tej pory nie wierzyło w to, że kiedyś komuś uda się osiągnąć taki wynik! „Myślałem, że to się nigdy nie wydarzy, ale niemożliwe nie istnieje. Dozgonny szacunek dla Pana Artura”

Takiej sytuacji w historii tego programu jeszcze nie było, nie dziwią więc również reakcje i emocje, jakie wzbudził ten odcinek. Przed Panem Arturem Wielki Finał 140. Edycji programu. Wtedy też może trafić na bardziej wymagających przeciwników, nie umniejszając oczywiście wiedzy uczestników wczorajszego odcinka. Po prostu trafili na niezrównanego przeciwnika.  

Widzowie piszą na facebookowym profilu programu, że już nie mogą się doczekać Wielkiego Finału z udziałem Pana Artura.   

Polecamy na Antyweb: Netflix stworzył film, który trzeba obejrzeć dwa razy. Dlaczego?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jeden z dziesięciu | teleturniej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama