Samsung Note 7 zapalił się w hotelowym pokoju

Samsung Note 7, smartfon oficjalnie wycofany ze sprzedaży ze względu na ryzyko eksplozji podczas ładowania, wyrządził spore szkody w jednym z australijskich hoteli. Szkody wyceniono na 1800 dolarów australijskich, czyli około 5,3 tys. zł.

Samsung Note 7, smartfon oficjalnie wycofany ze sprzedaży ze względu na ryzyko eksplozji podczas ładowania, wyrządził spore szkody w jednym z australijskich hoteli. Szkody wyceniono na 1800 dolarów australijskich, czyli około 5,3 tys. zł.

Przypomnijmy, koreańska firma zanotowała już 35 przypadków eksplozji Note'ów 7 w trakcie ładowania. Samsung nie miał zamiaru ryzykować i wstrzymał sprzedaż Note'a 7, rozpoczynając operację, którą w branży motoryzacyjnej określa się mianem "akcji nawrotowej".

Co wydarzyło się w Australii? Telefon zapalił się podczas ładowania. Pech chciał, że wydarzyło się to w hotelu, a smartfon leżał na poduszce. Dalszy schemat wydarzeń łatwo sobie wyobrazić. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale pościel, fragmenty łóżka i dywan poszły do wymiany. Stąd i tak wysokie koszta zniszczeń. Samsung zgodził się pokryć rachunek za następstwa eksplozji smartfonu.

Reklama

Więcej o samych wycofaniu Note'a 7 ze sprzedaży oraz oficjalne oświadczenie Samsunga do znalezienia w tym materiale.

Dlaczego telefony eksplodują?

Wyniki przeprowadzonego  dochodzenia wskazują na problemy z baterią. Bateria przegrzewa się, gdy dochodzi do kontaktu anody z katodą, co stanowi niezwykle rzadki błąd procesu produkcyjnego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy