Play ma problem z budową własnej sieci

Play ma spore problemy z pełnym komercyjnym uruchomieniem własnej sieci komórkowej. Gotowych jest już ponad 160 własnych stacji bazowych (Node B), lecz klienci nie mogą z nich korzystać bo trwają testy techniczne.

Według informacji "Gazety Prawnej" operator udostępnił własną sieć jedynie klientom podczas niedawnego koncertu Georga Michaela na warszawskim Służewcu. Klienci Play przeprowadzili wówczas "z własnej sieci" ok. 400 rozmów telefonicznych.

- Nie możemy podłączyć sieci bez przeprowadzenia kompletnych testów technicznych. Wiele stacji bazowych już jest gotowych, ale trzeba je włączać całymi grupami, żeby sieć miała odpowiedni zasięg i usługi działały bez awarii - mówi "Rzeczpospolitej" Marcin Gruszka, rzecznik P4, operatora sieci Play.

Według informacji "Rzeczpospolitej" każdy dzień zwłoki kosztuje operatora nawet 100 - 200 tys. zł.

Reklama

Brak aktywnej własnej sieci nie wpływa na zakres usług oferowanych przez Play, ale może mieć wpływ na kondycję finansową operatora. Im więcej użytkowników korzystać będzie z macierzystej sieci, tym większa marża operatora.

Priorytetem dla Play jest uruchomienie sieci w Warszawie i Trójmieście, która komercyjnie powinna działać jeszcze w tym kwartale. Na razie trwają testy techniczne, co powoduje, że sieć nie jest dostępna dla wszystkich klientów. "Gazeta Prawna" ujawnia, że nadajniki P4 działają m.in. w Poznaniu, Łodzi, Krakowie, Lublinie, Toruniu, Szczecinie, Białymstoku i na Śląsku.

Media2
Dowiedz się więcej na temat: testy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy