"Nie" dla czwartego operatora

W Bułgarii wstrzymano przetarg na częstotliwość dla czwartego operatora. Bułgarski odpowiednik UKE nie zgodził się na przyznanie częstotliwości, kiedy potencjalny operator nie złożył odpowiednich dokumentów.

Nie tylko w Polsce trwa wojna podjazdowa o nowe częstotliwości. Także Bułgarzy chcą wykorzystać wolne pasma. Przynajmniej w teorii. O przydzielaną przez bułgarskiego odpowiednika UKE częstotliwość miało walczyć 12 firm. Tymczasem tylko jedna firma - mająca swoją siedzibę w Lichtenstein TelCo - złożyła stosowne dokumenty.

Jak jednak podaje serwis Cellular-news, TelCo nie przedstawił wszystkich koniecznych dokumentów, dlatego bułgarski urząd komunikacji elektronicznej wstrzymał ich starania, dając TelCo kolejne 7 dni na przygotowanie stosownego wniosku. Ponieważ TelCo - pomimo drugiej szansy - nie dostosował się do wymagań urzędu, przetarg anulowano.

Reklama

Operator starający się o częstotliwość musiał wpłacić przynajmniej 30 milionów dolarów, aby rozpocząć licytację. Co ciekawe, jak podaje Cellular-news, w Bułgarii tak naprawdę działa czterech operatorów, aczkolwiek ten czwarty... tylko w teorii. Czyżby więc Bułgarzy nigdy nie mieli doczekać się czwartego operatora?

ŁK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UKE | operator | przetarg | częstotliwość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy