"Mobile Detonation Device" to kiepski pomysł na nazwę hotspota

Jedną z najważniejszych funkcji smartfona jest udostępnianie internetu innym urządzeniom. Warto jednak zachować rozsądek podczas nadawania nazwy naszemu mobilnemu hotspotowi.

Boleśnie przekonali się o tym pasażerowie samolotu linii Qantas. Jeden z nich, na chwilę przez startem maszyny, zauważył hotspot o nazwie "Mobile Detonation Device", o czym natychmiast zawiadomił pilota. Chwilę później hotspot zniknął.

Samolot wystartował ostatecznie z dwugodzinnym opóźnieniem. 40 pasażerów nie wsiadło już na pokład z obawy o swoje bezpieczeństwo.

Cóż, bombowe żarty są zawsze kiepskim pomysłem, a na terenie lotniska mogą przysporzyć poważnych kłopotów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hotspot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy