IFA 2016: Sony Xperia XZ - pierwsze wrażenia

Sony Xperia XZ /INTERIA.PL
Reklama

Na targach IFA 2016, firma Sony zaprezentowała dwa ciekawe smartfony. Jednym z nich jest model Xperia XZ, nowy flagowiec, przygotowany z myślą o wymagających użytkownikach. Co niezwykłego ma do zaoferowania?

Sony Xperia XZ to topowy smartfon z portfolio japońskiego giganta, co widać przy pierwszym kontakcie z nim. Mimo iż w stylistyce urządzenia nie doświadczymy prawdziwej rewolucji, to doczekaliśmy się małego odświeżenia. Na konferencji Sony na targach IFA 2016 można było usłyszeć, że to prawdziwy następca modelu Xperia Z5 (flagowca z poprzedniego roku). Da się to odczuć w specyfikacji i estetyce smartfona.


Sony Xperia XZ ma 5,2-calowy ekran o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, któremu nie można niczego zarzucić. Japończycy już od dłuższego czasu są przywiązani do Full HD, choć nie jest to bynajmniej żaden zarzut. Czytelność wyświetlacza jest bardzo dobra, podobnie zresztą jak odwzorowanie kolorów. Dzięki warstwie Corning Gorilla Glass 4 przykrywającej matrycę, można być pewnym, że nie porysujemy jej za szybko.

Reklama

Nowy smartfon Sony ma zaledwie 8 mm grubości, a obudowa jest wykonana z aluminium. To dobra decyzja, bo dzięki temu mamy poczucie, że faktycznie trzymamy w dłoni sprzęt premium, nie jak w przypadku modelu Xperia X. Spasowanie elementów obudowy jest odpowiednie, a dzięki lekko zaokrąglonym krawędziom bryły, wygodnie leży on w dłoni. Warto dodać, że Xperia XZ jest wodoszczelna.

Flagowiec Sony dysponuje mocną specyfikacją techniczną, która powinna zapewnić mu odpowiednią wydajność i wielozadaniowość. Na pokładzie znajdziemy bowiem Snapdragona 820 i 3 GB pamięci RAM. Całość okraszona Androidem 6.0 Marshmallow. O tym, jak cały ten tandem działa, będziemy mogli przekonać się dopiero podczas szczegółowych testów.

Warto wspomnieć o jednej ciekawej funkcji zaimplementowanej do nowego flagowca Sony, umożliwiającej zwiększenie żywotności akumulatora. Działa ona w ten sposób, że nawet gdy zostawimy smartfona podłączonego do ładowania na całą noc, to system automatycznie wyłączy ten proces po osiągnięciu pułapu 90 proc. naładowania akumulatora. Pozostałe 10 proc. zostanie doładowane dopiero na 30 minut przed naszą planowaną pobudką. Warunek jest jeden - musimy mieć włączony budzik. W przeciwnym razie, smartfon nie będzie wiedział, kiedy zamierzamy zebrać się z łóżka. Po co cały ten ambaras? Po to, aby dłużej utrzymać żywotność baterii. Wiadomo, że w pełni naładowany akumulator podłączony do źródła zasilania, będzie nieznacznie tracił swoją objętość - jeżeli czynność taką powtarzamy regularnie, może się to odbić negatywnie na działaniu urządzenia. Sony ma prosty pomysł, jak temu zapobiec.

W smartfonach Sony od dawna stawiano na zaawansowane funkcje fotograficzne. Nie inaczej jest w przypadku Xperii XZ. Mamy tu 23-megapikselowy czujnik Exmor RS z systemem trzech czujników, odpowiadających za różne parametry (obraz, kolor i odległość). Hybrydowy mechanizm spisuje się naprawdę dobrze, co powinniśmy dostrzec szczególnie podczas wykonywania zdjęć w trakcie jesiennej szarówki lub wieczornego półmroku. Warto wspomnieć także o 5-osiowej stabilizacji obrazu i możliwości nagrywania filmów w rozdzielczości 4K (model Xperia X Compact jest tej funkcji pozbawiony).

Sony Xperia XZ trafi na polskie półki sklepowe 14 października, w podstawowej cenie 2999 zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Android | Sony Xperia | Qualcomm Snapdragon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy