Afera bendgate - Apple odpowiada na zarzuty

Apple zabrał głos w sprawie afery „bendgate”, czyli wyginającej się obudowy iPhone’a 6 Plus. Mało tego, media mogły nawet zobaczyć miejsce, w którym producent testuje wytrzymałość swoich urządzeń.

To nie był dobry tydzień dla Apple. Najpierw nietrafiona reklama z nieżyjącą gwiazdą, potem odkształcająca się obudowa 5,5-calowego 6 Plus, a na koniec wadliwa aktualizacja oprogramowania. Nic dziwnego, że producent zabrał się za ratowanie swojego wizerunku - wypuszczając nową działającą łatkę oraz tłumacząc, że problem wyginającej się obudowy jest marginalny.

Apple powiedział, że po sześciu dniach od rynkowej premiery z odkształconą obudową zgłosiło się zaledwie 9 osób. A tylko w pierwszy weekend właścicieli znalazło 10 mln urządzeń! Jeśli założymy, że iPhone 6 Plus sprzedał się w liczbie 5 mln egzemplarzy, to problem dotknął 0,00018 proc. użytkowników. Nie lubię teorii spiskowych, ale afera bendgate wydaje się mocno podejrzana. 

Reklama

W oficjalnym oświadczeniu cytowanym przez Slashgear możemy przeczytać, w jaki sposób sprawdzana jest wytrzymałość nowych iPhone’ów.

Okazuje się, że przed wprowadzeniem urządzeń do sprzedaży Amerykanie dokładnie sprawdzają wytrzymałość konstrukcji. Podczas testów zginają ją w kilku miejscach z różną siłą, a także przykładają punktowy nacisk. Są również testy mające symulować sytuację, z której użytkownik siada mając telefon z tylnej kieszeni spodni. W końcu nowe urządzenia sprawdzają pracownicy firmy - setki osób korzystają z nich na co dzień testując wydajność i wytrzymałość.

To jednak nie koniec, ponieważ Apple zdecydował się zaprosić media do miejsca, w którym testowane są nowe konstrukcje. Ostatnio podobną akcję przeprowadzono przy okazji premiery iPhone’a 4 w 2010 roku. Fotorelacja z tego miejsca znajduje się w serwisie The Verge.

- Nasze telefony są projektowane i produkowane tak, aby były zarówno piękne jak i wytrzymałe. Oba urządzenia są wyposażone w precyzyjnie wykonaną obudowę unibody z anodyzowanego aluminium serii 6000, które jest hartowane dla uzyskania jeszcze większej wytrzymałości. Są również wstawki wykonane ze stali nierdzewnej i tytanu, aby wzmocnić miejsca szczególnie podatne na stres mechaniczny. Użyliśmy również najtwardszego szkła, jakie można znaleźć w smartfonach. Wykonujemy rygorystyczne test w ciągu całego cyklu rozwoju, w tym 3-punktowego zginania, nacisku punktowego, skręcania i badań użytkowników - czytamy w oświadczeniu producenta.

Wciąż nierozwiązania pozostaje kwestia wymiany wygiętych urządzeń na nowe. Przedstawiciel Apple powiedział podobno, że urządzenie oddane do serwisu w ramach gwarancji przejdzie odpowiednie oględziny. Jeśli zostanie stwierdzone, że obudowa nie została wygięta celowo, to użytkownik dostanie nowy telefon. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: iPhone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy