Zakazali toalet w samolotach. Obrzydliwe sceny na pokładzie

Toaleta w samolocie to standard, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Co, jednak gdyby nam go zabrać? Przekonali się o tym pasażerowie jednej z południowoafrykańskich linii lotniczych. Podczas lotu toaleta była zamknięta, a pasażerowie musieli... Cóż, było dość obleśnie.

Toaleta w samolocie? Niepotrzebna!

Nie zawsze korzystamy z toalety w samolocie. Czasami podczas krótkiego lotu zwyczajnie nie ma takiej potrzeby i jesteśmy w stanie odbyć podróż bez wstawania z miejsca. Mimo wszystko dobrze jest mieć pewność, że w razie czego takie pomieszczenie jest dla nas dostępne. To uspokajające, zwłaszcza gdy wracamy z egzotycznego kraju. W końcu nigdy nic nie wiadomo, prawda?

Co jednak zrobić, gdy toaleta w samolocie jest niedostępna? W takim sensie, że zamknięto ją na amen - decyzją przewoźnika, który postanowił nie udostępniać jej w czasie lotu. Czy nadal zdecydowalibyście się na podróż? Przed tak trudnym wyborem zostali niedawno postawieni pasażerowie linii lotniczych CemAir z RPA. 

Reklama

Zakaz wypróżniania podczas lotu

CemAir to małe linie lotnicze z RPA, które obsługują relatywnie krótkie loty na kierunkach turystycznych i biznesowych. Ostatnio okazało się, że definitywnie zakazały pasażerom korzystania z toalet podczas lotów. Nie chodzi nawet o jedną wyjątkową sytuację, ale po prostu wszystkie obsługiwane połączenia. Pasażerowie o braku toalet są informowani podczas odprawy. To wtedy mogą zdecydować, czy nadal chcą skorzystać z podróży. W razie rezygnacji przysługuje im całkowity zwrot kosztów biletu.

Zobacz: Jak działa toaleta w samolocie?

Podczas realizacji jednego z takich lotów, na pokładzie zaczęło dochodzić do niezbyt przyjemnych scen. Nawet dwugodzinny lot może okazać się zbyt długi, aby wytrzymać ze swoją potrzebą. Niektórzy pasażerowie zaczęli oddawać mocz do pustych butelek podczas przebywania na swoim miejscu. Wszystko to na oczach towarzyszących im pasażerów. Cóż, nie był to widok komfortowy.

Czy w samolocie musi być toaleta?

Można by stwierdzić, że taka sytuacja jest absurdalna, wszak podczas lotu powinien być dostęp do sanitariatu. Okazuje się, że zgodnie z zaleceniami IATA, przy obecności minimum 15 osób na pokładzie, dostępna powinna być toaleta. Okazuje się, że użycie słowa "powinna" daje niektórym zbyt szerokie pole do interpretacji. Akurat taką popisał się Miles van der Molen, dyrektor generalny CemAir.

Uznał on, że stanowisko IATA to jedynie "sugestia", nie zaś wiążące założenie, do którego mają się stosować wszyscy członkowie stowarzyszenia. Pozostaje trzymać kciuki, aby inni przewoźnicy nie uznali tych założeń za tylko sugestię.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | toaleta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama