USA krytykuje inne kraje za wspieranie technologii 5G pochodzącej z Chin

Michael Kratsios, szef technologii USA skrytykował państwa, które otwierają się na chińskie sieci 5G oraz rozwiązania z zakresu sztucznej inteligencji. To nie pierwszy raz, kiedy Amerykanie agresywnie podchodzą do tego tematu.

Michael Kratsios oficjalnie skrytykował kraje, które korzystają z technologii dostarczanej przez Chińczyków. Wśród przedsiębiorstw, którym dostało się najbardziej było chińskie Huawei - Kratsios twierdzi, iż Chińczykom nie można ufać ze względu na przepisy, które zmuszają ich do współpracy z krajowym wywiadem. Przemawiając na konferencji technologicznej w Lizbonie, przedstawiciel Stanów Zjednoczonych stwierdził jasno, iż Europa musi zająć konkretne stanowisko i zdecydować czy idzie ramię w ramię z Amerykanami.

Możemy nie zgadzać się co do każdego aspektu polityki technologicznej naszych państw, ale wszyscy musimy zgodzić się w kwestii najważniejszych zasad - przekonywał Kratsios.

Reklama

Europejskie firmy nie wydaje się być jednak zniechęcone obawami Waszyngtonu. Huawei podpisało obecnie 65 umów o współpracę w kwestii sieci 5G z czego ponad połowa z nich dotyczy krajów europejskich. Unijni prawodawcy unikają wyraźnego wyodrębnienia Chin i Huawei w kontekście potencjalnego zagrożenia bezpieczeństwa. Mimo tego Michael Kratsios spotkał się z Margrethe Vestager, aby omówić "kwestie cyfrowe" na terenie UE.

Jak donosi Reuters, w swoim przemówieniu Kratsios ponownie zwrócił się w kierunku zarzutów w stronę Huawei opublikowanych przez Le Monde w 2018 roku. Według gazety Chińczycy mieli korzystać ze sprzętu teleinformatycznego Huawei, aby pozyskiwać dane z centralii Uni Afrykańskiej i przekazywać je bezpośrednio do Pekinu.

Unia Afrykańska zaprzeczyła całej sytuacji i poinformowała, iż Huawei nie uczestniczyło w żadnym incydencie powiązanym z cyberbezpieczeństwem.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Huawei | 5G | USA | bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy